"Wrogi samolot Tu-22M3 został zestrzelony w odległości około 300 kilometrów od Ukrainy przy użyciu tych samych środków, które wcześniej trafiły rosyjski samolot kontroli radarowej dalekiego zasięgu A-50. W wyniku uszkodzeń bombowiec zdołał dolecieć w okolice Stawropola, gdzie się rozbił" - napisano w komunikacie wywiadu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po raz pierwszy jednostki rakiet przeciwlotniczych sił powietrznych we współpracy z wywiadem wojskowym Ukrainy zniszczyły bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3, zdolny do przenoszenia pocisków manewrujących Ch-22 używanych przez rosyjskich terrorystów do atakowania spokojnych ukraińskich miast. Dzisiejszy atak był pierwszym przypadkiem zniszczenia dwóch takich pocisków" - napisał dowódca sił powietrznych Ukrainy generał Mykoła Ołeszczuk.
Błyskawiczna karma w akcji - samolot Tu-22M3 Rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych, który w nocy wystrzeliwał pociski, rozbił się w Kraju Stawropolskim (na południowym zachodzie Rosji). Niestety, piloci przeżyli - czytamy z kolei w komunikacie ukraińskich sił lądowych.
Otrzymaliśmy nowe dane dotyczące wypadku rosyjskiego samolotu wojskowego w obwodzie krasnogwardyjskim; jeden z pilotów nie żyje, dwóch jest w szpitalu, trwają poszukiwania czwartego - podał gubernator Kraju Stawropolskiego Władimir Władimirow na Telegramie. Wcześniej informował, że samolot robił się w polu, ale nie było ofiar.
Rosja: samolot się rozbił, piloci się katapultowali
Rosyjskie ministerstwo obrony wydało już krótki komunikat dotyczący katastrofy Tu-22M3. Zaprzecza on doniesieniom o zestrzeleniu maszyny.
"Na terytorium Stawropola, po zakończeniu misji bojowej i powrocie na macierzyste lotnisko, rozbił się samolot Tu-22M3 Sił Powietrzno-Kosmicznych Rosji. Piloci katapultowali się" - czytamy w komunikacie.
Resort podał także, że ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną katastrofy była "usterka techniczna". Na jego pokładzie, jak podkreślono, nie było amunicji.