W nocy z soboty na niedzielę doszło do wielkiej eksplozji w terminalu gazowym Novatek w miejscowości Ust-Ługa w Rosji, w obwodzie leningradzkim. Świadkowie relacjonowali, że przed wybuchem pożaru słychać było kilka eksplozji, i że słyszeli także dźwięk drona.
"Ukraina uderza w czułe punkty Putina"
To już kolejny w ostatnich dniach taki incydent. W piątek w magazynie ropy naftowej w mieście Klińce w obwodzie briańskim na zachodzie Rosji wybuchł pożar po tym, jak z zestrzelonego przez rosyjskie wojsko ukraińskiego dronu spadł ładunek wybuchowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek w magazynie ropy naftowej w mieście Klińce w obwodzie briańskim na zachodzie Rosji wybuchł pożar po tym, jak z zestrzelonego przez rosyjskie wojsko ukraińskiego dronu spadł ładunek wybuchowy.
Eksperci podkreślają, że ataki dronów, są wymierzone w obiekty coraz bardziej oddalone od Ukrainy.
- Trudno się dziwić takiemu obrotowi sprawy. Do tej pory na ukraińskie miasta codziennie spadały rakiety. Ukraina nastawiała policzek i się broniła. Wcześniej, czy później musiał nastąpić zwrot. Ukraina zmienia taktykę. Uderzając w cele przemysłowe Rosji, uderza w czułe punkty Putina - mówi w rozmowie z money.pl prof. Władimir Ponomariow z Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.
- Cele przemysłowe, to strategiczna infrastruktura Rosji, niszcząc ją Ukraińcy osłabaiają możliwości ataku Rosji. I to według mnie jest dopiero początek. O takich zdarzeniach będziemy słyszeli coraz częściej, bo w ten sposób Zełenski będzie chciał osłabić Putina - dodaje ekspert i podkreśla jeszcze jeden fakt.
- Zwraca na siebie uwagę także rozszerzenie geograficzne ataków na rosyjskie obiekty strategicznej infrastruktury. Na przykład, obwód leningradzki też stał się w nocy celem ataku. Należy podkreślić, że Ukraińcy celowo atakują tylko obiekty przemysłowe, w odróżnieniu od armii Putina - dodaje prof. Władimir Ponomariow.
Kreml wydaje miliony na ochronę przed dronami
Money.pl informował, że w 2023 roku co najmniej miliard rubli (ponad 11 mln dol.) wydały instytucje rządu rosyjskiego oraz firmy państwowe na ochronę przed atakami dronów.
Obiektem, którego ochrona kosztowała państwo jak dotąd najwięcej, jest elektrownia atomowa w Smoleńsku, leżąca około 200 km od granicy z Ukrainą. Firma zależna od państwowego koncernu Rosatom wydała 34,7 mln rubli (3,7 mln dol.) na jej ochronę przed dronami.