4,5 tys. cudzoziemców bez dokumentów - jak wynika z informacji money.pl, to właśnie skala nielegalnego zatrudniania w Polsce. Oczywiście tylko skala oficjalna i tylko po połowie roku intensywnych kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Pracowników bez pozwoleń na pobyt spotykamy między innymi w sklepach, firmach ochroniarskich, gastronomii i przy naprawach w warsztatach. Trafiają też do przemysłu i na osiedla. Tam odpowiadają za porządek, są ogrodnikami, ochroniarzami. A czasami, na niektórych osiedlach, robią to wszystko na raz.
Jedna z kontroli wykazała, że nielegalnie zatrudniony obcokrajowiec był również w jednym z przemyskich salonów masażu. Tam "świadczył usługi związane z masażem relaksacyjnym i zdrowotnym". Czołowe miejsce na liście branż "zatrudniających na czarno" od lat zajmuje budowlanka. Obcokrajowcy bez legalnych umów budują drogi, domy i remontują mieszkania.
Państwowa Inspekcja Pracy ma za sobą pół roku kontroli. Jak wynika z informacji money.pl, wyłapała w tym czasie 3,9 tys. nielegalnie zatrudnionych Ukraińców.
Zobacz także: Skandaliczna dyskryminacja w Polskiej fabryce?
Do Polski mogą przyjechać, bo od dwóch lat nie ma obowiązku wizowego. Pracowanie a przyjechanie to jednak dwie różne sprawy. Bez pozwolenia ani rusz. Co dziesiąty skontrolowany Ukrainiec w ogóle nie powinien pracować w Polsce. Firma wzięła go "na czarno". Gdyby przyjąć, że identyczna skala dotyczy wszystkich Ukraińców w Polsce, to armia pracujących bez papierów wyniesie blisko 200 tys. osób.
Na liście nielegalnie zatrudnionych jest również 307 Białorusinów, 66 Gruzinów, 59 Mołdawian, 19 Rosjan, 15 Armeńczyków, 15 Filipińczyków i 15 obywateli Tadżykistanu.
Masowe kontrole
W ciągu ostatnich kilku tygodni Państwowa Inspekcja Pracy przypuściła prawdziwy szturm na firmy.
W zasadzie w ciągu 30 dni podwoiła liczbę wykonanych kontroli. I co ciekawe… w efekcie spadł odsetek wykrytych nieprawidłowości. Inspektorzy z początkiem sezonu rolniczego sprawdzali również pracowników przy polach. A tam nieprawidłowości - dotyczących tylko legalności zatrudnienia, a nie warunków pracy - musiało być mniej.
Ukraińcy w Polsce. Co trzeci szykuje się do wyjazdu
Według danych na koniec maja tego roku, inspektorzy przeprowadzili 3326 kontroli legalności zatrudnienia obcokrajowców. W sumie odwiedzili 3,2 tys. firm, do niektórych weszli kilka razy. Efekt? W co trzecim podmiocie stwierdzono naruszenia przepisów. Blisko 4 na 10 firm wspierało się pracownikiem "na czarno".
Z kolei pod koniec czerwca Państwowa Inspekcja Pracy miała na koncie już blisko 7,8 tys. kontroli legalności zatrudnienia. W ciągu miesiąca inspektorzy odwiedzili więcej miejsc niż w ciągu pierwszych pięciu miesięcy. I istotnie zmalała liczba nieprawidłowości. Dotyczyły już nie co trzeciej firmy, a co piątej.
Wskaźnik nieprawidłowości przy zatrudnianiu obcokrajowców spadł z 37 proc. do zaledwie 18,4 proc.
Dlaczego? Bo obcokrajowcy trafili do prac tymczasowych, i tam również powędrowali kontrolerzy. Można przypuszczać, że skala nieprawidłowości przy pracy na polu jest mniejsza niż w innych branżach. Zresztą widać to po danych Państwowej Inspekcji Pracy.
Problem nielegalnego zatrudniania Ukraińców dotyczy zwłaszcza regionów bardziej rozwiniętych gospodarczo. Najwięcej nieprawidłowości kontrolerzy odkrywają w firmach z województwa śląskiego, mazowieckiego i pomorskiego. Zdecydowanie częściej na legalne zatrudnienie decydują się pracodawcy z regionów uważanych za biedniejsze. I tak pracodawcy z warmińsko-mazurskiego, lubuskiego i opolskiego wolą legalnego cudzoziemca w firmie.
Według resortu rolnictwa, w rolnictwie pracuje sezonowo około 500 tys. osób w ciągu roku. I głównie są to obywatele Ukrainy.
Od ubiegłego roku rolnicy mogą korzystać z nowej formy zatrudnienia. Miastowi jej z pewnością nigdy nie zobaczą, o ile nie zatrudnią się w polu. Przy zbiorach chmielu, owoców, warzyw, tytoniu ziół i roślin zielarskich rolnicy powinni zatrudniać na podstawie nowego rodzaju umowy cywilnoprawnej - czyli umowy o pomocy przy zbiorach. Nie zmienia to jednak faktu, że mało który obcokrajowiec nie narzeka na warunki pracy w Polsce.
252 tys. Ukraińców chce z Polski wyjechać jeszcze w tym roku - wynika z raportu "Ukraińcy na polskim rynku pracy" stworzonego przez EWL, firmę rekrutującą obcokrajowców i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Pociągami, autobusami, busikami ruszą tam, gdzie zarobią więcej i znajdą uczciwego pracodawcę. Bo jak wskazują - to ich główne problemy w Polsce. Kolejne 376 tys. chce opuścić nasz kraj w przyszłym roku. Czekają aż zmienią się przepisy i pierwsza grupa przetrze szlaki. W sumie w ciągu trzech lat planuje wyjechać aż 900 tys. Ukraińców. Główne kierunki wyjazdu? Niemcy, Czechy, Norwegia, Holandia, Szwecja i Wielka Brytania.