Sieci handlowe - jak wynika z pisma Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) - często wybijają dużą czcionką na etykiecie cenę promocyjną, natomiast mniejszym drukiem informują, że niższa stawka obowiązuje tylko wtedy, gdy klient kupi dwie czy trzy sztuki towaru. Również cena jednostkowa, za pojedynczą sztukę, jest znacznie mniej widoczna dla konsumenta.
W tym momencie prowadzone są postępowania wyjaśniające, które "zostały wszczęte na podstawie własnej obserwacji rynku, a także sygnałów od konsumentów". Działania wyjaśniające są prowadzone w Biedronce, Lidlu, Kauflandzie, Żabce, Dino, Netto, sieciach Carrefour i Auchan.
O możliwej manipulacji cenowej w sklepach pisaliśmy już na money.pl. - Zgłaszają się do nas konsumenci w podobnych sprawach, sami też je nagłaśniamy jako rzecznicy. Jest to pod lupą organizacji konsumenckich, choć trudno się przyczepić do warstwy językowej promocyjnych ogłoszeń. Tu wszystko jest zgodne z prawem. Jednak sposób prezentacji wielosztuk w mojej ocenie może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową wprowadzającą w błąd - mówił Grzegorz Miś, Powiatowy Rzecznik Konsumentów we Wrocławiu.
Z kolei prof. Andrzej Falkowski, kierownik Katedry Psychologii Ekonomicznej i Biznesu na Uniwersytecie SWPS dodawał, że "tego typu przekaz totalnie wprowadza konsumenta w błąd".
Kluczowa cena za sztukę
Według UOKiK cena produktu za jedną sztukę ma kluczowe znaczenie dla konsumenta, ponieważ ma on prawo kupić pojedynczy produkt, a nie tylko w promocji tzw. wielosztukowej.
To na jej podstawie powinniśmy podejmować decyzję o zakupie danego produktu. Cena nie może wprowadzać w błąd, musi być czytelna dla konsumenta. Jeżeli uważamy, że tak nie jest, można zgłosić zawiadomienie bezpośrednio do UOKiK, rzecznika konsumentów lub Inspekcji Handlowej - twierdzi UOKiK.
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2023 r. w Polsce obowiązują przepisy dyrektywy Omnibus nakazującej przedsiębiorcom "uwidaczniania, obok ceny towaru lub usługi, informacji o najniższej cenie towaru lub usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzenie".
W komunikacie na stronie Urzędu zaznaczono, że sprzedawca powinien prezentować najniższą cenę w sposób czytelny i niebudzący wątpliwości konsumenta, niezależnie, czy jest to obniżka procentowa, czy kwotowa. Podkreślono, że informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką powinna się znaleźć wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca informuje o rabatach dotyczących konkretnego produktu - np. w reklamie, przy produkcie na półce sklepowej, na wywieszce, w gazetce sieci handlowej, przy sprzedaży warunkowej, w programie lojalnościowym, w wynikach wyszukiwania w sklepie internetowym i na karcie konkretnego artykułu. Dodano, że jeśli przedsiębiorca informuje o obniżce kilkukrotnie - na różnych etapach dokonywania zakupów – to za każdym razem powinien również podawać najniższą cenę z 30 dni przed promocją, aby można było w każdym momencie porównać ją do aktualnej obniżki.
Kary za złamanie przepisów
Przedsiębiorcom, którzy nie dostosują się do zapisów dyrektywy, grożą m.in. kary finansowe. W Kodeksie wykroczeń przewidziano grzywnę w wysokości do 5 tys. zł za niedopełnienie obowiązku informacyjnego.
Kolejną karę do 20 tys. zł może nałożyć Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej. W tym przypadku recydywiści będą karani bardziej dotkliwie. Jeśli przedsiębiorca w okresie 12 miesięcy liczonych od daty pierwszego naruszenia obowiązków informacyjnych nie wykona swoich obowiązków co najmniej trzykrotnie, to kara za pojedyncze uchybienia może wzrosnąć aż do 40 tys. zł - podał UOKiK.
Ponadto, gdy dana firma nie wypełnia obowiązku informacyjnego związanego z obniżkami cen, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może uznać taką praktykę za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Za brak udzielania rzetelnej, pełnej i prawdziwej informacji, przedsiębiorcom może grozić kara w wysokości do 10 proc. obrotu, jaki osiągnęła dana firma w roku obrotowym, który poprzedzał rok nałożenia kary.
Prezes UOKiK za takie naruszenie może ukarać też osoby zarządzające. Taka kara może wynosić nawet 2 mln zł i w wypadku spółek kapitałowych może być nałożona na bezpośrednio na członków zarządu.