- Czekamy na realizację postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, niezwłocznego przyjęcia sprawozdania finansowego PiS i wypłaty subwencji - mówił we wtorek skarbnik PiS Henryk Kowalczyk. - Jesteśmy przekonani, że minister finansów nie będzie dalej brnął w łamanie prawa - dodał.
PiS już szykuje się na scenariusz, w których nie dostanie pieniędzy przed wyborami.
Do końca tego tygodnia zarejestrujemy komitet wyborczy Karola Nawrockiego, a na początku przyszłego tygodnia zostanie uruchomione konto do wpłat na kampanię - powiedział w Radiu Zet Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariusz Błaszczak zaapelował również do Andrzeja Domańskiego:
- Panie ministrze, niech pan się nie boi Donalda Tuska. Pan jest urzędnikiem państwowym, zobowiązanym, by działać na podstawie i w granicach prawa - dodaje były wicepremier. Błaszczak zaznacza również, że ws. pieniędzy dla partii, PiS rozważa "pozew do sądu, również różne opcje, ale też domagania się odpowiedzialności wobec ministra Domańskiego".
Pytany o akcję pilnowania wyborów, Mariusz Błaszczak poinformował, że "został przygotowany zespół". - Mamy pełnomocników w każdym województwie, pracami kieruje prof. Czarnek. Będziemy dążyli do tego, by w każdej gminie i w każdej komisji wyborczej byli pełnomocnicy. To bardzo obywatelska postawa, kiedy pilnujemy, żeby wynik wyborczy nie był sfałszowany - stwierdził były wicepremier.
Choas wokół pieniędzy dla PiS. O co chodzi?
W grudniu zeszłego roku Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu tej partii za wybory z 2023 r. W sierpniu 2024 r. PKW odrzuciła to sprawozdanie finansowe, wykazując poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł.
Skutek tamtej sierpniowej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł.
Tamtą decyzję PKW PiS zaskarżyło we wrześniu ub.r. do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia ub.r. na korzyść PiS.
Po uwzględnieniu przez SN tamtej skargi, PKW 30 grudnia ub.r. wydała uchwałę, w której z jednej strony wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, a z drugiej zaznaczyła, iż nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem. Według szefa PKW Sylwestra Marciniaka w związku z tą uchwałą resort finansów powinien wypłacić środki należne PiS. Zdaniem ministra finansów Andrzeja Domańskiego uchwała PKW jest jednak "wewnętrznie sprzeczna", dlatego wystąpił on do PKW o jej wykładnię.
Tymczasem jeszcze w sierpniu zeszłego roku wskazywano, że konsekwencją odrzucenia przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS, będzie następnie odrzucenie także rocznego sprawozdania finansowego tej partii za rok 2023 r.
Stało się tak w listopadzie ub.r. Powodem odrzucenia przez PKW sprawozdania rocznego PiS o źródłach pozyskania środków finansowych w 2023 r. było właśnie finansowanie Komitetu Wyborczego PiS w wyborach z jesieni 2023 r. Jeszcze pod koniec listopada PiS zaskarżył również tę decyzję do SN i ta skarga trafiła na wokandę Izby Kontroli Nadzwyczajnej na 21 stycznia. Izba uznała za zasadną skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu rocznego sprawozdania finansowego partii za 2023 r.