Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, otwiera listę PiS do europarlamentu na Podkarpaciu. W ostatnim dniu kampanii postanowił wyprowadzić cios w Donalda Tuska. Na platformie X opublikował obszerny wpis:
"Rażące braki w ochronie granic, osłabiane bezpieczeństwo energetyczne, słaby Orlen, zamrażane inwestycje, podwyżki cen energii i gazu, wreszcie paliwo niemal po 7 złotych" - tak wygląda kampania w wykonaniu ekipy Donalda Tuska.
Były prezes pisze o "linczu", który urządził na nim obóz rządzący, "by przykryć swoje błędy i nieudolność".
Urządzili na mnie regularne polowanie, codzienny, wściekły atak, oparty wyłącznie na kłamstwach i insynuacjach. Nie ma granicy, której nie przekroczą, licząc, że łgarstwo powtórzone miliard razy i opublikowane na wielu portalach w końcu stanie się pozorem prawdy - czytamy we wpisie Obajtka.
Na Węgrzech piszą o Obajtku. "Zna samego Orbána"
Były prezes podkreśla: "nie mam żadnych zarzutów, nie prowadzi się przeciwko mnie żadnego postępowania". Zapowiada, że "uruchomiona cała machina państwa nie zatrzyma go i nie zniechęci".
Sąd Okręgowy w Warszawie nałożył na Daniela Obajtka karę porządkową 3 tys. zł - przekazał w piątek szef sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej Michał Szczerba (KO). Sąd nie uwzględnił wniosku komisji o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie świadka.
- Sąd ukarał Obajtka za bezprawne niestawiennictwo maksymalną karą. Szanujemy tę decyzję. Dzisiaj o godz. 12 okaże się, czy ta kara zdyscyplinuje świadka i czy tym razem pan Obajtek zlekceważy również Sąd Okręgowy w Warszawie, który dał mu kredyt zaufania dotyczący wykonania obowiązku stawiennictwa w dniu dzisiejszym o godz. 12 - powiedział szef komisji.
Doniesienia o apartamencie na Węgrzech. Był tam konsul
W środę dziennikarze Radia ZET i FRONTSTORY.PL, ujawnili, że były prezes Orlenu Daniel Obajtek przebywa w stolicy Węgier - Budapeszcie, gdzie zatrzymał się w apartamencie należącym do spółki biznesmenów powiązanych z zięciem premiera Viktora Orbana. Obajtek w środę zamieścił na X zdjęcia ze spotkań z wyborcami, odpowiadając w ten sposób na doniesienia Radia Zet i FRONTSTORY.PL, według których przebywa na Węgrzech.
Po tym, jak Radio ZET i FRONTSTORY.PL opublikowały wyniki śledztwa dziennikarskiego i ujawniły, że były prezes Orlenu korzysta z luksusowego apartamentu w centrum węgierskiej stolicy, pod tym adresem pojawił się polski konsul. Próbował wręczyć Obajtkowi wezwanie na posiedzenie komisji śledczej do spraw afery wizowej - podało następnie Radio Zet.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński potwierdził w czwartek, że polski konsul w Budapeszcie dwukrotnie próbował wręczyć Obajtkowi wezwanie na posiedzenie komisji, ale nie zastał go jednak pod wskazanym adresem.