Przypomnijmy, że ostatniego dnia stycznia Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, ustawę okołobudżetową i nowelizację Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce. Wszystkie trzy skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
Powodem jest zamieszanie prawne wokół skazanych prawomocnymi wyrokami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy w opinii prezydenta nadal są posłami. Innego zdania jest marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
"Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw, tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją" - napisano w komunikacie wyjaśniającym decyzję prezydenta.
Prezydent podpisał ustawę budżetową i okołobudżetową, a to oznacza, że m.in. nauczyciele otrzymają podwyżki.
Małgorzata Paprocka mówiła, że ustawa budżetowa to szansa i nadzieja dla obywateli na podwyżki dla nauczycieli czy budżetówki. Do tego zabezpieczone są środki na waloryzację rent i emerytur. Dlatego Duda złożył swój podpis pod dokumentem, żeby spełnić oczekiwania społeczne.
To jaki będzie wyrok TK dziś trudno przewidzieć. Samo kwestionowanie TK jest działaniem destrukcyjnym dla porządku prawnego w państwie - podkreśliła.
Według Konstytucji Trybunał orzeka w sprawie "nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku".
Ustawy do Trybunału
Jednocześnie Andrzej Duda zapowiedział, że do TK będzie kierować wszelkie ustawy, które zostaną przegłosowane, gdy Kamińskiemu i Wąsikowi uniemożliwi się sprawowanie mandatu poselskiego. "Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP" - dodano w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
To potwierdziła Małgorzata Paprocka. - Sprawa jest z prawnego punktu widzenia niezwykle przez komentarze i stanowiska polityczne zagmatwana - oceniła w rozmowie z Radiem Maryja. I dodała, że rozwiązanie sporu wokół Kamińskiego i Wąsika jest "banalnie proste". - Należy przestrzegać Konstytucji i obowiązujących ustaw - uznała. - To nie marszałek Hołownia decyduje, kto będzie sprawę rozstrzygać. O tym, kto jest sędzią w Polsce, decyduje Konstytucja - dodała, nawiązując do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która uchyliła decyzję Hołowni o wygaśnięciu mandatów.