Wiele połączeń kolejowych odwołano, a dostawy paliw zostały częściowo zakłócone po tym, jak związki zawodowe wezwały społeczeństwo do ponownego masowego wyjścia na ulice.
W poniedziałek we francuskim Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu, rozpoczęła się debata nad reformą, jednak została zdominowana przez okrzyki, gwizdy i wzajemne oskarżenia. Posłowie zagłosowali przeciwko całkowitemu odrzuceniu projektu oraz rozpisaniu referendum w omawianej sprawie.
Presja na rząd
Strajki i uliczne demonstracje mają wywrzeć presję na rządzących. Jak podaje AFP, w całym kraju ma się odbyć około 200 wieców, a liczba demonstrantów może przekroczyć milion. W ramach zapewnienia bezpieczeństwa i porządku zmobilizowanych zostanie 11 tys. policjantów i żandarmów, w tym 4 tys. w stolicy.
Przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 64 lat protestuje osiem głównych francuskich centrali związkowych. - Prezydent Macron igra z ogniem - powiedział na antenie RTL sekretarz generalny konfederacji związkowej CGT Philippe Martinez.
W niektórych miejscach w kraju są problemy z przemieszczaniem się; dotyczy to przede wszystkim Paryża i okolic, gdzie ruch pociągów i metra jest "mocno zakłócony". W Hawrze na północy kraju demonstranci zaczęli rano blokować wjazdy i wyjazdy z miasta.
"W wyniku zakłóceń w transporcie publicznym ruch drogowy był szczególnie duży w regionie Ile-de-France (wokół Paryża – PAP), gdzie około godziny 7 było 325 km korków" – podała agencja AFP.
Strajkuje sektor energetyczny
Strajki objęły między innymi sektor energetyczny. W rafineriach TotalEnergies strajkować ma ponad połowa pracowników, przynajmniej według szacunków firmy; jak podaje CGT, zastrajkować miało ich aż 75 proc. W fabrykach firmy EDF z powodu strajków produkcja spadła o około 4,5 tys. MW – poinformowała agencja AFP.
Według szacunków policji protesty, które odbyły się 19 i 31 stycznia zgromadziły za każdym razem ponad 1 mln demonstrantów. Według organizatorów miało ich być nawet ponad 2 mln. Kolejne, prócz wtorkowych, są zaplanowane na sobotę.
Francuzi spędzają najwięcej lat na emeryturze spośród wszystkich krajów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) – podaje France 24. Jak pokazują sondaże, większość nie chce z tego rezygnować.