W środę (26 czerwca) premier Donald Tusk rozwiązał główne wątpliwości co do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego - CPK powstanie, ale nie w tak rozbudowanej wersji, jak planował PiS. A także nie w harmonogramie ogłoszonym przez poprzedników, który PiS określał "ambitnym", natomiast eksperci - "nierealnym" do spełnienia.
Poważne zmiany zajdą również w komponencie kolejowym gigainwestycji. Pierwotnie zakładano, że powstaną tysiące kilometrów nowych linii, w tym Kolei Dużych Prędkości, skierowanych do CPK w gminie Baranów. KDP między Warszawą, Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem miał być uruchomiony do 2030 r.
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak powiedział jednaki, że realnie stanie się to w "połowie przyszłego dziesięciolecia". Na ten moment rząd mówi wyłącznie o budowie wspomnianej linii szybkiej kolei, zwanej "igrekiem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W oczekiwaniu na Kolej Dużych Prędkości w Polsce
Wiceminister Piotr Malepszak zapowiedział podczas środowej konferencji stworzenie "spójnego" systemu transportowego w Polsce, opartego o realne potrzeby. Wyjaśniał, że tam, gdzie potoki pasażerskie mają być większe, powstanie nowa kolej, a tam, gdzie mają być mniejsze - sprawne połączenia autobusowe. - To element normalnej, poważnej, racjonalnej polityki transportowej państwa - zaznaczył Malepszak.
Donald Tusk zapowiedział natomiast, że nowy model będzie "uwzględniać regionalną i lokalną decentralizację oraz radykalnie zmniejszy potrzebę wywłaszczeń".
- W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa po to, żeby się łączyć w Baranowie (...), przygotowujemy wspólnie z ministrami, ale także wojewodami taki model, który naprawi krzywdy i nie będzie z krzywdą dla nikogo, kto będzie wywłaszczony, ale radykalnie zmniejszy się potrzeba wywłaszczeń w związku ze zmianą modelu przede wszystkim kolejowego - zapowiedział.
Czego potrzebuje pasażer polskiej kolei?
Nowy model jest przygotowywany, więc nie są znane szczegóły planu inwestycji kolejowych. Przedstawiciele rządu akcentowali głównie modernizację i rozbudowę istniejącej infrastruktury np. o zwykłe linie czy nowe łącznice, dzięki czemu lepiej skomunikują regiony.
Podobnie postulowali niedawno w rozmowie z money.pl Michał Litwin, członek zarządu European Rail Freight Association oraz dyrektor strategii w Nevomo, polskiej firmie opracowującej projekty szybkiej kolei magnetycznej oraz dr Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej (więcej w artykule poniżej).
Kolejowy "igrek" i co dalej? Pokazali priorytety
Dodajmy, że, PiS zapowiadał, że budowa szprych sprawi, że do centrum kraju niemal z każdego największego miasta dojechać będzie można w czasie do 2,5 godziny. Rząd Donalda Tuska licytuje dalej, obiecując przejazdy m.in. między Warszawą a Krakowem i Katowicami w maksymalnie 100 minut. Pociągi po polskich liniach KDP mają osiągać prędkość 300-320 km/h.