– Z dostępnych danych wynika, że pozostanie w Polsce na stałe rozważa mniej więcej co dziesiąta osoba z Ukrainy, która znalazła schronienie w Polsce. Myślę, że to i tak niezły wynik. Pamiętajmy, że Ukraińcy po wybuchu wojny zostali zmuszeni do przyjazdu do Polski. To nie był ich wybór. Stąd nie ma się co dziwić, że spora część myśli o tym, żeby jak najszybciej wrócić do swoich domów, rodzin i pracy. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie każdy będzie miał gdzie wracać, bo jednak wiele miejsc w Ukrainie zostało zniszczonych. Poza tym wojna wciąż trwa – mówi w rozmowie z money.pl Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawody deficytowe
Rokrocznie wojewódzkie urzędy pracy wraz z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej przygotowują raport "Barometr zawodów". Dzięki nim można dowiedzieć się, w których zawodach odczuwany jest największy niedobór kadry – czyli liczba ofert pracy jest wyższa od średnio stanu bezrobotnych w danej profesji. W tej grupie znalazło się 27 zawodów, w tym 8 ma charakter trwały, co oznacza, że niedobór pracowników odnotowywany jest nieprzerwanie od 2016 roku.
Cieśle i stolarze budowlani, dekarze i blacharze budowlani, kierowcy autobusów, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy obrabiarek skrawających, pielęgniarki i położne, samodzielni księgowi oraz spawacze – to lista zawodów trwale deficytowych.
W raporcie czytamy, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim brak wystarczającej liczby kandydatów do pracy między innymi ze względu na rozwój branży, zmiany demograficzne czy brak kształcenia w zawodzie (50 proc.), a na kolejnych miejscach – niespełnianie wymagań pracodawców (28 proc.) i nieodpowiadające pracownikom warunki pracy (20 proc.).
Ratunkiem dla polskiego rynku pracy i nadchodzących problemów demograficznych mogliby być cudzoziemcy.
"Część deficytów, w dalszym ciągu, będzie równoważona przez napływ cudzoziemców. Jednak w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej zmienia się struktura i charakter migracji, a co za tym idzie, podaż potencjalnych pracowników. Po pierwsze w przypadku obywateli Ukrainy są to obecnie częściej kobiety niż mężczyźni. Po drugie, coraz większą grupę stanowią migranci z krajów bliskiego i dalekiego wschodu: Indii, Turcji czy Uzbekistanu", czytamy w opracowaniu "Barometr zawodów".
Wolne miejsca pracy
Z kolei z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że na koniec drugiego kwartału 2022 roku najwięcej miejsc pracy było w podmiotach z sekcji przetwórstwo przemysłowe. Znaczący udział odnotowano również w sekcji handel i naprawa pojazdów samochodowych, a w porównaniu z końcem drugiego kwartału 2021 roku największy wzrost liczby wolnych miejsc pracy wystąpił w sekcji górnictwo i wydobywanie. Ogółem najwyższą wartość omawianego wskaźnika odnotowano w dziale informacja i komunikacja.
Według wielkiej grup zawodów najwyższy wskaźnik wykazano w grupie robotników przemysłowych i rzemieślników.
Ukraińcy na polskim rynku pracy
Warto zwrócić uwagę na zawody, w jakich pracę podejmują Ukraińcy w Polsce. Z uwagi na wojnę za naszą wschodnią granicą wprowadzono specustawę, która zezwala na zatrudnianie cudzoziemców uproszczoną procedurą – przez oświadczenie o powierzeniu wykonania pracy.
W pierwszej połowie 2022 roku według danych MRiPS takich oświadczeń złożono 496,82 tys. w powiatowych urzędach pracy. W jakich zawodach znaleźli zatrudnienie?
Ewidencja prowadzona we współpracy z urzędami podaje, że zgodnie z danymi na 9 sierpnia 2022 roku 29,3 tys. Ukraińców podjęło pracę jako kierowcy samochodów ciężarowych, a 9,8 tys. jako kierowcy samochodów osobowych i dostawczych. 31,7 tys. znalazło pracę jako kucharze, 26,6 tys. jako pracownicy wykonujący prace proste, 13,5 tys. jako murarze, 14,3 tys. jako pomoce i sprzątaczki biurowe i hotelowe, 34,8 tys. jako ręczni pakowacze i znakowacze. Jak podaje resort, 28,6 tys. Ukraińców wybrało zawód robotników pracujący przy przeładunku towarów, 24 tys. robotników wykonujący prace proste w budownictwie, a 63,2 tys. w przemyśle.
Znaczący udział mieli również betoniarze, betoniarze zbrojarze (8,3 tys.), cieśle i stolarze budowlani (3,6 tys.) oraz elektrycy budowlani (5,8 tys.). Ponad 4,5 tys. oświadczeń wydano dla kontrolerów procesów przemysłowych, dla kucharzy (3,4 tys.), dla malarzy budowlanych (4,2 tys.), a 8,1 tys. dla masarzy i robotników w przetwórstwie ryb. Szeroką grupę zatrudnionych stanowili również monterzy, operatorzy maszyn i tynkarze.
Zawody, w jakich w dużej mierze znaleźli pracę Ukraińcy, znalazły się na liście profesji deficytowych. Jednak problemem pozostaje fakt, że nie wszyscy zostaną w Polsce, co wynika z badań.
Plany wyjazdu
Jak mówi nam Krzysztof Inglot z Personnel Service, większość Ukraińców zamierza wrócić do kraju po zakończeniu wojny. Natomiast jak wynika z "Barometru Polskiego Rynku Pracy", 84 proc. osób mieszkających w przygranicznych miejscowościach wskazuje, że spędza w Polsce maksymalnie 6 miesięcy, czyli tyle, na ile do niedawna pozwalała uproszczona procedura zatrudniania. Więcej niż pół roku spędza w Polsce zaledwie 16 osób.
"Pracownicy z Ukrainy, którzy mieli doświadczenia pracy w naszym kraju, planują powrót, choć nie tak licznie jak przed wybuchem wojny. W lutym 2022 roku, ale jeszcze przed agresją rosyjską, 64 proc. Ukraińców deklarowało, że zamierza przyjechać ponownie do Polski do pracy. Teraz takie deklaracje składa 43 proc. osób. Brak planu powrotu zakłada 47 proc. osób, podczas gdy w lutym br. takie deklaracje składało 30 proc. osób", czytamy w raporcie.
Ukraińcy obawiają się jednak pogorszenia na rynku pracy. W porównaniu z poprzednią edycją omawianego badania 15 proc. obywateli Ukrainy wskazało, że ważnym argumentem za wyborem Polski jako miejsca emigracji zarobkowej jest stabilna sytuacja polityczno-gospodarcza. W ostatniej (na drugie półrocze 2022 roku) takiej odpowiedzi udzieliło 7 proc. 39 proc. wskazało natomiast, że obawia się pogorszenia sytuacji na rynku.
"Co dziesiąty Ukrainiec w ciągu najbliższych kilku lat planuje przenieść się do Polski na stałe. Co ciekawe, w porównaniu do poprzedniej edycji badania z lutego 2022 roku, to spadek o 9 pp. To pokazuje, że wojna, choć skłania do tymczasowego wyjazdu, nie jest argumentem do opuszczenia ojczyzny na stałe. Zwłaszcza że agresja Rosji pokazała, jak silny jest duch narodu ukraińskiego. Można się zatem spodziewać, że po ustaniu działań wojennych spora część uchodźców wróci do Ukrainy", podają autorzy raportu.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.