Jak donosi "Reuters" 11 stycznia wypożyczalnia Hertz Global Holdings poinformowała, że sprzedaje około 20 tys. pojazdów elektrycznych, w tym Tesle, ze swojej floty w USA. Nastąpiło to blisko dwa lata po zawarciu umowy z producentem samochodów. To może oznaczać, że zapotrzebowanie na pojazdy elektryczne spadło. Spółka zamiast tego zdecyduje się m.in. na pojazdy napędzane gazem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hertz sprzedaje elektryki
Dyrektor generalny Hertza Stephen Scherr w ubiegłym roku mówił o wyższych wydatkach związanych z elektrykami, szczególnie Teslami. Firma ograniczyła nawet prędkość elektryków i zaoferowała je wyłącznie doświadczonym użytkownikom platformy, aby ułatwić im adaptację ze względu na kolizję, które miały miejsce z udziałem tych pojazdów.
W październiku 2021 r. Hertz ogłosił, że kupi 100 tys. samochodów elektrycznych Tesli. Ponadto w marcu 2022 roku zapowiedział, że w ciągu pięciu lat kupi od szwedzkiego producenta samochodów Polestar kolejne 65 tys. elektryków. Hertz chciał, żeby do końca 2024 r. jedną czwartą jej floty stanowiły pojazdy elektryczne.
W związku ze sprzedażą samochodów elektrycznych spółka spodziewa się dodatkowych kosztów amortyzacji w wysokości ok. 245 mln dolarów, co znajdzie odzwierciedlenie w zysku za czwarty kwartał ubiegłego roku. Spółka opublikuje wyniki finansowe za miniony kwartał 6 lutego.
Flotę zasilą samochody spalinowe
Firma stwierdziła, że nadal koncentruje się na poprawie rentowności pozostałej części floty samochodów elektrycznych. Na stronie internetowej Hertz poświęconej samochodom używanym firma oferuje ponad 700 samochodów elektrycznych, w tym BMW i3, Chevrolet Bolt, Tesla Model 3 i Model Y.
Jak stwierdził cytowany przez Automotive News dyrektor generalny Hertz, Stephen Scherr, elektryki są zdecydowanie droższe w naprawach niż pozostałe pojazdy we flocie, tak w kwestii wymiany części, jak też remontów po kolizjach. Co więcej, także spadek ich wartości okazał się czynnikiem, który wpłynął na decyzję o uszczupleniu floty.