O temacie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych jest głośno od kilku dni. Wzbudza on dużo emocji, pada wiele pytań. Na niektóre starał się odpowiedzieć pułkownik Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, podczas czwartkowej konferencji. Nie rozwiał jednak wszystkich wątpliwości. Część z nich omówiliśmy z prawnikami.
Zacznijmy od kwestii mniej kontrowersyjnych. Z informacji przekazanych przez Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacje wynika, że w przyszłym roku wezwania może dostać około 200 tys. żołnierzy rezerwy, o ile nie skończyli oni 55 lat. Chodzi głównie o osoby, które odbyły służbę wojskową, mają złożoną przysięgę wojskową i nadany przydział mobilizacyjny w konkretnej jednostce wojskowej. W ich przypadku ćwiczenia mają potrwać nie dłużej niż dwa tygodnie.
Jednak poza nimi wezwania na ćwiczenia wojskowe mogą dostać także osoby bez odpowiedniego przeszkolenia. Jak przekonywał w czwartek pułkownik Bryś, będą one stanowiły jednak "minimum".
Chodzi o osoby, które są po kwalifikacji wojskowej, mają orzeczoną kategorię zdrowia, ale nie były na szkoleniu wojskowym, nie składały przysięgi i nie były w jednostce wojskowej. Mają być one zapraszane do wojskowych centrów rekrutacji, gdzie zostanie im przedstawiona propozycja odbycia ćwiczenia we wskazanej jednostce wojskowej.
W tym przypadku ćwiczenia mają potrwać dwa dni i odbywać się w weekendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wezwania na ćwiczenia wojskowe. Na liście lekarze i informatycy
Wezwania na ćwiczenia wojskowe mają trafiać do Polaków wykonujących określone zawody. Chodzi konkretnie o lekarzy, pielęgniarki, informatyków oraz kierowców zawodowych. To całkiem spora grupa - czy ich powołanie będzie mieć jakiś wpływ na gospodarkę?
Nawet jeśliby powołano maksymalnie 250 tys. osób z tych zawodów, to w odniesieniu do 17 mln aktywnych zawodowo Polaków, to jest niewielki procent społeczeństwa. Jednak w przypadku tej grupy zawodowej, jaką stanową lekarze, to może mieć istotny wpływ - ocenia dr Błażej Podgórski, wykładowca w Katedrze Finansów Akademii Leona Koźmińskiego.
Jego zdaniem może się to odbić na jakości służby zdrowia. - Jednak lekarzy powołuje się do służby wojskowej zawsze w sytuacji, gdy mamy do czynienia z konfliktem zbrojnym. To jest ryzyko zawodowe wpisane w ten zawód - tłumaczy nasz rozmówca.
Błażeja Podgórskiego nie dziwi obecność informatyków na liście powołań, bo - jak tłumaczy - współczesna wojna w dużej mierze polega na wykorzystaniu technologii informatycznych.
- Trzecia istotna grupa to kierowcy, którzy mają odpowiednie uprawnienia. Wezwanie ich na ćwiczenia może być z kolei wyzwaniem dla branży logistycznej. Warto jednocześnie pamiętać o tym, że w Polsce w sektorze transportowo-logistycznym pracuje także dużo cudzoziemców - przypomina.
Kto może uniknąć wezwania na ćwiczenia?
Adwokat Dawid Suszyński w odpowiedzi na tak postawione pytanie tłumaczy, że każdą decyzję o poborze można zaskarżyć w ciągu 14 dni od jej doręczenia.
Jako przyczynę można wskazać stan zdrowia lub np. fakt przebywania za granicą. Co do zasady obowiązek ten powinien zostać odroczony do momentu ustania przyczyny uniemożliwiającej odbycie ćwiczeń wojskowych, o ile przyczyna jest przemijająca - wyjaśnia.
Prawnik dodaje, że trzeba się jednak liczyć z tym, że każdy, kto nie stawi się na obowiązkowe ćwiczenia bez podania uzasadnionej przyczyny, można zostać na nie doprowadzony.
Wyjaśnia także, że w przypadku pełnienia zasadniczej służby wojskowej, taki obowiązek może zostać odroczony, m.in. w przypadku konieczności sprawowania opieki nad członkiem rodziny, dodatkowo w trakcie nauki w szkole ponadpodstawowej, szkole wyższej lub w seminariach duchownych.
- A także w wypadku wystąpienia ważnych spraw osobistych lub rodzinnych albo z powodu konieczności załatwienia spraw związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, gospodarstwa rolnego lub innej działalności gospodarczej - do czasu ich ustania - tłumaczy Dawid Suszyński.
Powołanie a trudne sytuacje życiowe
Marek Jarosiewicz, adwokat z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Wódkiewicz Sosnowski, wskazuje, że powodem odwołania się od obowiązku stawienia się w jednostce mogą być też trudne sytuacje życiowe.
Na przykład ktoś się poważnie rozchorował albo ma chorą osobę pod opieką, żonę, dziecko lub rodzica. Może być to także sytuacja, gdy komuś urodziło się małe dziecko - wyjaśnia.
Jego zdaniem znaczenie może mieć też rodzaj wykonywanego zawodu, podobnie jak miejsce pracy. - Wyobrażam sobie, że można udowodnić, iż z racji wykonywanego zawodu lub rodzaju pracy odbywanie wojskowych ćwiczeń w danym momencie może spowodować daleko idące konsekwencje, w tym straty finansowe. Taką sytuację mogę sobie wyobrazić w przypadku prawnika lub lekarza, który ma np. problem, aby odwołać serię ważnych zabiegów - tłumaczy Marek Jarosiewicz.
Według niego na pewno mogą to być przesłanki do odsunięcia takich ćwiczeń w czasie. Osobną kwestią jest to, jakie skutki wezwania na ćwiczenia wojskowe będą miały dla funkcjonowania firm.
Jeżeli wezwanie na szkolenia dotyczy szefa firmy lub osoby, która prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, wówczas w takim wypadku dłuższa nieobecność w pracy może mieć ogromne znaczenie - komentuje Marek Jarosiewicz.
Czy można zwolnić pracownika, która odbywa wojskowe szkolenie?
Adwokat Dawid Suszyński daje na to pytanie jednoznaczną odpowiedź. - Szkolenia wojskowe są obowiązkowe, pracodawca ma obowiązek zwolnić od świadczenia pracy pracownika, w tym czasie jest on także chroniony przed rozwiązaniem stosunku pracy. Oznacza to, że tak długo, jak trwają ćwiczenia, nie można zwolnić pracownika - tłumaczy.
Dodaje, że ochrona stosunku pracy dotyczy pracowników zatrudnionych na umowę o pracę, w tym umów zawartych zarówno na czas określony, jak i nieokreślony. Z kolei umowa zawarta na okres próby, jeśli wygasa w trakcie służby wojskowej, to automatycznie się przedłuża.
- Jeżeli jednak pracodawca postanowi w tym czasie rozwiązać umowę z pracownikiem odbywającym szkolenie, to i tak rozwiązanie tego stosunku pracy będzie nieskuteczne, chyba że nastąpi na żądanie pracownika - dodaje prawnik.
Zwraca też uwagę, że ustawa o obronie ojczyzny wprowadza inne przywileje dla żołnierzy niebędących żołnierzami zawodowymi. Wśród nich jest m.in. zakaz eksmisji członków rodziny żołnierza odbywającego obowiązkową zasadniczą służbę wojskową.
A to nie koniec. W okresie odbywania przez żołnierza obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej chroniona jest także jego żona, z którą pracodawca nie może w tym czasie rozwiązać stosunku pracy.
MON o uposażeniu żołnierzy
Pozostaje jeszcze kwestia finansowa. Za każdy dzień udziału w ćwiczeniach przysługuje rekompensata w formie uposażenia zasadniczego, które wypłaca jednostka wojskowa.
Co w sytuacji, gdy podstawowe uposażenie nie rekompensuje tzw. utraconych korzyści za okres trwania obowiązkowych ćwiczeń?
Ministerstwo Obrony Narodowej informuje, że kwestię uposażenia reguluje rozporządzenie w sprawie świadczenia pieniężnego dla żołnierzy pełniących terytorialną służbę wojskową, żołnierzy aktywnej rezerwy i żołnierzy pasywnej rezerwy.
"Określa ono sposób i tryb ustalania i wypłacania żołnierzom pasywnej rezerwy świadczenia pieniężnego rekompensującego utracone wynagrodzenie ze stosunku pracy lub stosunku służbowego albo dochodu z prowadzonej działalności gospodarczej, lub rolniczej, które mogliby uzyskać w okresie pełnienia czynnej służby wojskowej, ćwiczeń wojskowych" - wskazuje ministerstwo.
Żołnierzom pasywnej rezerwy (to osoby, które przeszły kwalifikację wojskową, ale nie odbyły czynnej służby wojskowej i nie składały przysięgi) przysługuje 1/22 całkowitego miesięcznego wynagrodzenia brutto lub dochodu, pomnożonego przez liczbę dni pełnienia tej służby. "Kwota dziennego świadczenia pieniężnego nie może być wyższa od 1/22 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w roku poprzedzającym pełnienie czynnej służby wojskowej, którego wysokość ogłasza prezes GUS w Dzienniku Urzędowym RP Monitor Polski" - podaje MON.
Resort informuje jednocześnie, że jeśli chodzi o osoby prowadzące działalność gospodarczą, którym nie przynosi ona dochodu, to przysługuje im "świadczenie pieniężne w kwocie wynikającej z podzielenia przez 22 minimalnego wynagrodzenia za pracę pracowników ustalonego na podstawie przepisów ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, obowiązującego w okresie pełnienia służby wojskowej i następnie pomnożenia przez liczbę dni pełnienia tej służby".
MON dodaje, że jest ono pomniejszone o uposażenie, jakie żołnierz otrzymał z tytułu pełnienia czynnej służby wojskowej za dni, których dotyczy rekompensata. "W przypadku zbiegu uprawnień do wynagrodzenia ze stosunku pracy, stosunku służbowego albo dochodu z prowadzonej działalności gospodarczej lub rolniczej, stanowiących podstawę do wyliczenia świadczenia pieniężnego, żołnierzowi przysługuje suma świadczeń" - tłumaczy ministerstwo.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.