O sprawie pisze Bloomberg, który zaczyna artykuł od zestawienia danych US Transportation Security Association, odpowiadającego za bezpieczeństwo transportu. Przedstawiciele linii lotniczych mogą zacierać ręce, gdyż organizacja ta spodziewa się, że tego lata liczba pasażerów przekroczy wyniki sprzed pandemii koronawirusa. Nie wszyscy podróżni polecą jednak na urlop.
"Workation" coraz popularniejsze
Wraz z pracą hybrydową upowszechnia się bowiem zjawisko nazwane "workation". To połączenie angielskich słów "work" (praca) i "vacation" (wakacje) i polega na połączeniu urlopu wypoczynkowego z pracą. – Polega to na tym, że pracownik w godzinach pracy wykonuje swoje obowiązki, a później rusza zwiedzać region, w którym akurat przebywa – tłumaczyła w rozmowie z money.pl Aneta Jarzębska, regional manager w firmie Antal.
Bloomberg jednak przekonuje, że taka forma wypoczynku, mimo niewątpliwych zalet, powoduje, że zaciera się granica między urlopem płatnym a bezpłatnym. I podaje trzy przyczyny takiego stanu rzeczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykanie nie chcą uchodzić za miękkich
Po pierwsze, Amerykanie uważają, że wakacje są dla mięczaków. Na udowodnienie tej tezy autorka przywołuje słowa jednej z bohaterek serialu "Sukcesja". Gerri, kluczowa postać w dramacie HBO o dynastii biznesowej, opisuje europejskiego rywala następującymi słowami:
Są miękcy. Uwięzieni w swojej sieci zabezpieczeń społecznych. Chorzy na manię urlopową i darmową opiekę zdrowotną. My zostaliśmy wychowani przez wilki.
Agencja przekonuje, że Ameryka jest nie tyle chora na wakacje, ile wręcz ma na ich punkcie fobię. W końcu wilki nie potrzebują urlopu.
Pracownicy stale "pod prądem"
Po drugie, "workation" pomaga w poradzeniu sobie z pracownikami, którzy nie mogą znieść stałej pracy z biura. Uchodzi za rozsądny kompromis. Pracownik wykonuje swoją pracę, a potem może korzystać z uroków innego regionu.
Po trzecie i najistotniejsze: "workation" może służyć pracodawcy do stałego trzymania pracownika "pod prądem". Osoba korzystająca z tej formy wypoczynku stale będzie blisko telefonu służbowego i podłączona do służbowych komunikatorów.
Realnie więc nie będzie mogła się "odłączyć" od zawodowego życia i wypoczywać. Nawet jeśli wyłączymy komputer, "z tyłu głowy" zawsze towarzyszyć nam będą problemy naszej firmy.
Trwa wojna o prawa pracownicze
Ostatnia przyczyna zresztą szerzej wpisuje się w wojnę zastępczą, jaka toczy się między menedżerami, na których naciskają pracownicy domagający się większej swobody i rozgraniczenia życia prywatnego i służbowego, a zarządami firm, które z uwagi na kryzys chcą poprawy wyników i większego zaangażowania zatrudnionych zespołów. To może tłumaczyć, dlaczego jedno na pięć przedsiębiorstw w USA nie posiada przejrzystej polityki dotyczącej pracy hybrydowej.