Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Posypały się mandaty za parkowanie. Polskie miasto znalazło patent

58
Podziel się:

We Wrocławiu odnotowano znaczy wzrost kar za brak opłat w strefach płatnego parkowania na terenie miasta. Wszystko dzięki zastosowaniu e-kontroli, prowadzonej przy użyciu dwóch pojazdów skanujących. System działa od roku.

Posypały się mandaty za parkowanie. Polskie miasto znalazło patent
Brak opłaty za parking? Samochody wykryją to automatycznie (East News, Wojtek Laski)

Mieszkańcy Wrocławia mają powody, by szczególnie rygorystycznie podchodzić do kwestii opłat za parkowanie. W mieście funkcjonuje bowiem automatyczny system wykrywania braku odpowiedniego "biletu". Prowadzony jest on przy pomocy dwóch aut o napędzie elektrycznym.

Samochody wyposażone są w zestaw kamer oraz system pozycjonowania umieszczony na dachu. W autach zainstalowany jest też system przetwarzania i transmisji danych, które online sprawdzają, czy kierowca zaparkowanego w strefie płatnego parkowania pojazdu zapłacił za postój. Informacje o pojazdach, za których postój nie wniesiono opłaty, przekazywane są do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu (ZDiUM).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ministerstwa nikt nie chce, lista zadań "puchnie". "Państwo abdykowało w tej sprawie"

Nieprawidłowości wykryte automatycznie

Ewa Mazur z biura prasowego ZDiUM wskazała, że od początku 2023 r. do minimum ograniczono kontrole piesze. - Takie kontrole prowadzone są teraz przez dwóch pracowników. Pozostali zajmują się weryfikacją wystawionych przez pojazdy zawiadomień po e-kontroli - cztery osoby oraz prowadzeniem pojazdów w systemie dwuzmianowym - również cztery osoby - wyjaśnia Mazur.

Według danych ZDiUM, w styczniu 2023 r. wystawionych zostało ponad 10 tys. zawiadomień o braku opłat za parkowanie, z czego z e-kontroli 9 tys. Dla porównania w styczniu 2022 r. przy 21 kontrolerach pieszych wystawiono niespełna 5 tys. zawiadomień.

Tysiące nieprawidłowości miesięcznie

- W ciągu pierwszego półrocza 2023 r. za pomocą pojazdów skanujących mogliśmy przeprowadzić ponad milion kontroli, co dało efekt w postaci 43 335 wystawionych zawiadomień. Miesięcznie średnio było to ponad 7,2 tys. zawiadomień - podała Mazur.

W analogicznym okresie 2022 r., w ramach kontroli prowadzonych przez patrole piesze, wystawiono niespełna 31 tys. zawiadomień.

Od początku 2022 r. liczba miejsc parkingowych we Wrocławiu objętych strefą płatnego parkowania zwiększyła się o prawie dwa tysiące. W tym czasie wdrożono opłaty na osiedlach: Przedmieścia Oławskie i Świdnickie, Szczepin, Powstańców Śląskich i we fragmencie Ołbina. Liczba miejsc parkingowych w strefach płatnego parkowania we Wrocławiu wynosi teraz 7712 miejsc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(58)
WYRÓŻNIONE
Marcin
rok temu
Myślę, że my obywatele powinniśmy zainstalować kamery monitorujące 24/7 każde biurko i pomieszczenie w urzędach. I puszczać te obrazy w internecie na żywo. Tylko i wyłącznie do wykrywania łapówkarstwa, korupcji, naginania i łamania przepisów. Władza powinna być transparentna. A jak komuś się nie podoba że jest nagrywany, to może się rozłączyć (czyli złożyć wypowiedzenie i iść pracować na budowie).
Automaniak
rok temu
Ten co wymyślił strefy płatnego parkowania i wmówił mieszkańcom, że to dla ich dobra to geniusz!. W Katowicach strefa rozciągnięta prawie na peryferie.
Edek
rok temu
Urodzony w niewolnictwie nie wie co to wolność i o nią nie walczy. Sytuację nienormalną uważa za normalną. Tak było z wprowadzaniem stref w miastach. Wpierw starówki i śródmieście pod pretekstem funduszy na budowę parkingów buforowych. Potem apetyt rósł wzmagany mieszkańcami przylegających ulic do granic strefy którzy burzyli się że ludzie parkują pod ich domem uciekając poza strefę. Ludzie nie potrafią zaprotestować za likwidacją płatnego parkowania bo płacenie przyjęli za normę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (58)
Edek
rok temu
Urodzony w niewolnictwie nie wie co to wolność i o nią nie walczy. Sytuację nienormalną uważa za normalną. Tak było z wprowadzaniem stref w miastach. Wpierw starówki i śródmieścia pod pretekstem funduszy na budowę parkingów buforowych. Potem apetyt rósł wzmagany mieszkańcami przylegających ulic do granic strefy którzy burzyli się że ludzie parkują pod ich domem uciekając poza płatną strefę. Ludzie nie potrafią zaprotestować za likwidacją płatnego parkowania bo płacenie przyjęli za normę. Zapomnieli że ulice i miasto są ich własnością a nie włodarzy,
...hmm
rok temu
KIEROWCY TO NAJBARDZIEJ UCIŚNIONA GRUPA SPOŁECZNA W POLSCE ! SKANDAL
akm
rok temu
W miastach wyłącznie komunikacja publiczna.
Leśny ludek
rok temu
Jest to problem wszystkich miast, ja całe życie mieszkałem w centrum Gliwic, od 2 lat mieszkam na wsi i jestem szczęśliwy, jak jadę raz na kilka miesięcy do miasta to przeżywam horror.
Programista
rok temu
Urodziłem się i całe życie mieszkałem w Warszawie. Jakieś 10 lat temu nabyłem stary dom z ogromną działką na wsi (grójeckie). Od czasów pandemii pracuję 100% zdalnie. W Warszawie mieszkam już tylko zimą. A i nawet wtedy na większe zakupy jeżdżę w okolicy działki. I tak muszę tam być raz na 2 tygodnie aby panu który opiekuje się domem dowieźć jedzenie dla psów. Tam jest wygodniej - można wszędzie zaparkować. A do tego taniej i jedzenie lepszej jakości - zwłaszcza mięso, warzywa i owoce. remontuję dom a sklepy budowlane na wsi są tańsze od marketów DIY. Jak wprowadzą SCT to wyprowadzam się całkowicie na wieś. Mamy w sumie 3 samochody i nie zamierzam ich zmieniać. Może żony miastowy kei-car wymienimy na coś większego. Ja wolę mojego starego Lexusa (4x4 3.0 benzyna V6), od wyrzucania pieniędzy na jakieś nowe badziewie. Wolę te pieniądze przeznaczyć na remont domu czy ogród. Nie pozwolą mi jeździć po mieście, to będę zostawiał pieniądze gdzie indziej. Dzieci już duże (średnia szkoła i studia) - nie trzeba ich ciągle pilnować. Żona księgowa - też pracuje zdalnie. Przeniosę działalność na wieś - moje podatki będą szły tam. Przynajmniej jest gdzie zaparkować i nikt mnie nie skazuje na kupowanie w marketach. W Warszawie po za marketami i Żabkami to już zostały tylko kebaby. Nawet apteki się zamykają. A im bardziej miasto utrudni gdzieś parkowanie tym szybciej wszystko w okolicy się zamyka.
...
Następna strona