Związkowcy mają wątpliwości do ustawy, gdyż nie wskazuje ona, czy dostarczane przez nich pakiety wyborcze byłyby przesyłkami bezadresowymi, czy też listownymi. W tym pierwszym przypadku oznacza to bowiem, że za ich właściwą dystrybucję będzie odpowiadać Poczta Polska, a nie Państwowa Komisja Wyborcza.
Oznacza to, że pocztowcy musieliby wykonywać część obowiązków PKW, a nie zostali do tego w żaden sposób przeszkoleni. Nie mają też do tego żadnych formalnych uprawnień.
"Również sformułowanie Art. 3.1 wspomnianej ustawy wskazuje: 'doręczenie pakietu wyborczego bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy, lub pod adres wyborcy wskazanej w części A spisu wyborców' jest nieprecyzyjny i daje dużo swobody w interpretacji, której przy tak ważnej kwestii jak wybory być nie powinno" - czytamy.
W ustawie nie ma też zapisu, który wskazywałby, kto właściwie ma sfinansować całą operację.
Związkowcy podkreślili też, że Ministerstwo Aktywów Państwowych pozostaje głuche na ich nawoływania o zabezpieczenie listonoszy biorących udział w akcji. Pocztowcy prosili o zaopatrzenie w środki ochrony osobistej.
Wskazują też na wiele niewiadomych, jakie ma obecnie ustawa. Część zapisów bowiem mówi o tym, że szczegółowe rozwiązania, których ustawa nie zawiera, będą doprecyzowane w ministerialnych rozporządzeniach.
Związkowcy zgłaszają szereg wątpliwości do ustawy umożliwiającej przeprowadzenie wyborów prezydenckich w sposób korespondencyjny. Chodzi tutaj m.in. o: brak instrukcji co zrobić w przypadku, gdy skrzynki pocztowe będą uszkodzone, czy niewłaściwie zaadresowane. Wątpliwości wzbudza też fakt, że nie został doprecyzowany proces skarg w przypadku niedostarczenia przesyłek.
Pocztowcy mają też uwagi do zapisu, który nakazuje im zawiesić na czas dostarczania pakietów wyborczych innych usług pocztowych. Wskazują, że jest to niezgodne z Prawem pocztowym, które nakazuje dostarczanie przesyłek w każdy dzień roboczy, nie mniej niż 5 dni w tygodniu.
Jak informowaliśmy przed kilkoma dniami w money.pl, związkowcy pocztowi rozważają zorganizowanie strajku włoskiego. Potwierdził to nam przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Piotr Moniuszko. Rozpoczęcie procedury formalnego strajku w obecnych okolicznościach zajęłoby bowiem zbyt wiele czasu (spór zbiorowy, negocjacje i referendum mogą zająć nawet pół roku).
Ustawa dotycząca wyborów korespondencyjnych została 6 kwietnia uchwalona przez Sejm i trafiła do Senatu. Senatorowie zamierzają wykorzystać cały przysługujący czas na konsultacje (30 dni), co może doprowadzić do przesunięcia wyborów na końcówkę maja.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl