Z sondaży wynika, że we francuskim parlamencie największą siłą będzie lewicowy Nowy Front Ludowy, następnie centrowy obóz Emmanuela Macrona, a na końcu Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen wraz z sojusznikami.
Według wyliczeń, które podaje agencja Bloomberga, lewica może liczyć na 170-215 mandatów, obóz prezydenta 150-182 mandaty, a skrajna prawica, która wygrała pierwszą turę wyborów 110-158 mandatów.
Wyniki badania exit poll zostały sporządzone na podstawie odpowiedzi, które ankieterom udzielili Francuzi po wyjściu z lokali wyborczych. Reprezentatywna grupa wskazywała, na kogo oddała głos. Oficjalne wyniki spłyną w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak rynki zareagują na wyniki drugiej tury wyborów we Francji?
Sondażowe wyniki drugiej tury wyborów we Francji wskazują, że żadne z ugrupowań nie jest na tyle silne, aby samodzielnie rządzić, do czego potrzeba 289 mandatów. Komentatorzy akcentują, że utworzenie koalicyjnego rządu nie będzie łatwe i do tego trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał.
"Teraz pojawia się pytanie, w jaki sposób lewica i Macron mogą utworzyć rząd, który będzie cieszył się poparciem w parlamencie ponad podziałami partyjnymi. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sam Macron nazwał Francja Nieujarzmiona – dużą część lewicowego Nowego Frontu Ludowego – partią ekstremistyczną, a część jego zwolenników wzywała do niegłosowania na jej kandydatów" - pisze Bloomberg.
Prof. Aleksander Smolar, politolog i były prezes Fundacji Batorego, w rozmowie z PAP wskazuje na wiele niejasności.
- Po pierwsze dokładne wyniki, bo to są tylko widełki. Po drugie, według praktyki francuskiej, prawo utworzenia rządu powinna dostać formacja, która uzyskała najwięcej głosów, czyli lewica. Tyle że lewica jest bardzo podzielona. I o ile socjaldemokratyczna część lewicy może współrządzić razem z centrystami i demokratyczną prawicą - jest to część lewicy, którą kierował do wyborów europejskich Raphael Glucksmann - to Francja Nieujarzmiona Jean-Luca Mélenchona to są radykałowie, z którymi ani centryści, ani demokratyczna prawica, nie będą chcieć utworzyć rządu - powiedział.
Jak na wyniki zareagują rynki? - To prawdopodobnie przyniesie świeże westchnienie ulgi zarówno francuskim, jak i europejskim akcjom, a także euro na otwarciu - ocenia Ipek Ozkardeskaya, starszy analityk w Swissquote Bank.
To wielka niespodzianka i prawdziwy cios dla Zjednoczenia Narodowego. Niekoniecznie jest to dobre dla rynków: przejęci przewodnictwa przez Nowy Front Ludowy może wzbudzić obawy ze względu na ich program, który został najsłabiej oceniony przez rynki" - dodaje Andrea Tueni, dyrektor ds. sprzedaży w Saxo Banque France.
Partia Le Pen ze zwycięstwem w pierwszej turze wyborów we Francji
W pierwszej turzy wyborów, które odbyły się tydzień temu (w niedzielę, 30 czerwca), najwięcej głosów zdobyli kandydaci skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen wraz z sojusznikami - 33,2 proc. Na drugim miejscu był lewicowy Nowy Front Ludowy (28 proc.), a dalej centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona (20 proc.) oraz prawicowi Republikanie (6,6 proc.).
Po pierwszej turze 76 kandydatów już zapewniło sobie mandat i w drugiej turze Francuzi wybierali 501 deputowanych spośród około 1100 kandydatów. W większości okręgów (ponad 400) pojedynki rozegrały się między dwoma kandydatami, w około 90 - między trzema.
Nowy Front Ludowy i partie skupione wokół prezydenta Macrona wzajemnie wycofały w wielu okręgach swoich kandydatów, by uniknąć rozproszenia głosów i udaremnić Zjednoczeniu Narodowemu zdobycie większości bezwzględnej w parlamencie.