Zakaz handlu w niedziele obowiązuje od marca 2018 roku. Niemal dokładnie rok temu Polacy po raz pierwszy nie byli w stanie zrobić tego dnia zakupów. Wszystko w trosce o pracowników handlu. To dla nich m.in. wprowadzono nowe przepisy.
3 marca, w niedzielę niehandlową, rok obowiązywania tych regulacji podsumowali posłowie PO Michał Szczerba i Arkadiusz Myrcha.
Podczas konferencji prasowej pod Halami Mirowskimi w Warszawie parlamentarzyści mówili o tym, że zakaz handlu dla pracowników zmienił bardzo niewiele.
Niedziela niehandlowa na papierze
Szczerba wskazywał, że mimo wprowadzenia ograniczeń handlu w niedzielę, połowa tych, którzy wcześniej pracowali, nadal pracuje. Wszystko dlatego, że ustawa zawiera 32 wyłączenia dotyczące placówek, które mogą handlować.
- To powoduje dyskryminację - są pracownicy handlu, którzy pracują po trzy niedziele w miesiącu, i tacy, którzy w ogóle nie mogą pracować - powiedział Szczerba, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Posłowie chcą, by w przepisach wprowadzić zmianę i zapewnić część niedziel wolną od pracy wszystkim pracownikom.
Zakaz handlu a małe sklepy
Jak na nowe przepisy zareagowały sklepy? Okazuje się, że wcale nie zyskali na tym najmniejsi. W zasadzie to oni są jedyną grupą handlowców, która na zakazie straciła.
Zakaz handlu ma już rok. Polacy stracili cierpliwość
Według wyliczeń Biura Analiz Sejmowych w 2018 r. na ograniczeniach handlu najbardziej zyskały stacje benzynowe - zanotowały bowiem 13-procentowy wzrost sprzedaży. Dyskonty zyskały 8 proc., a średnie sklepy spożywcze - 7 proc. Stracili tylko mali sklepikarze, którym sprzedaż spadła o 1,1 proc.
- Dokładnie rok temu rząd PiS uznał, że wie lepiej, co Polacy chcą robić w niedzielę i wie lepiej, czego Polacy w niedzielę nie chcą robić. Pamiętamy, jakie były zapowiedzi rządu - jak to pracownicy będą mieć dobrze, jak to sklepikarze będą mieć dobrze, jak zostanie zatrzymany pochód sklepów wielkopowierzchniowych - komentował Arkadiusz Myrcha.
Orlen otwarty w niedzielę niehandlową
Zakaz handlu w rzeczywistości przysłużył się przede wszystkim stacjom benzynowym, które pracują praktycznie non stop. A w tej branży jednym z liderów jest państwowy PKN Orlen.
- Jeśli tracą na tym polscy sklepikarze, (...) a zyskuje koncern paliwowy, to coś jest nie tak. Nie bez przyczyny PKN Orlen w zeszłym roku przeprowadził zmiany statutowe, które zezwalały na prowadzenie handlu elektroniką, odzieżą, by stać się pełnowymiarowymi sklepami - mówili posłowie Platformy Obywatelskiej.
- Jaka jest różnica między pracownikiem pracującym w sieci handlowej, który w niedzielę nie pracuje, a pracownikiem stacji Orlen, który przychodzi do pracy 7 dni w tygodniu i działa 24 godzin na dobę? - pytał Arkadiusz Myrcha.
Przypomnijmy, że w 2019 roku tylko jedna niedziela w miesiącu jest handlowa. W 2020 roku sklepy będą zamknięte niemal we wszystkie niedziele. W całym roku przewidziano tylko 7 wyjątków, m.in przed świętami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl