Premier Morawiecki oświadczył, że albo po 15 września zostaną wypracowane w Komisji Europejskiej mechanizmy i regulacje, które uniemożliwią destabilizację polskiego rynku, albo rząd RP zrealizuje to jednostronnie. Polski rząd będzie domagał się przedłużenia embarga na transport ukraińskiego zboża co najmniej do końca roku.
Szef ukraińskiego rządu Denis Szmyhal ocenił zapowiedź polskiego rządu za "nieprzyjazną i populistyczną". Wicepremier oraz minister gospodarki Ukrainy Julia Swyrydenko dodała na Twitterze, że "blokowanie ukraińskiego zboża na granicy UE jest niedopuszczalne. Rosyjska agresja stwarza realne zagrożenie dla naszych rolników - zniszczenie portów i silosów zbożowych, blokada Morza Czarnego sprawiają, że praca jest ciężka i niebezpieczna - napisała na Twitterze wicepremier. Również Wołodymyr Zełenski uznał, że jest to "niedopuszczalne".
Problem z ukraińskim zbożem
Sęk w tym, że Polska nie blokuje ukraińskiego zboża na granicy. Nadal możliwy jest tranzyt, o czym wspominał w komentarzu na Twitterze szef Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk. "W styczniu 2023 r. Polska przewiozła 114 tys. ton ukraińskiego zboża i kukurydzy, w czerwcu 260 tys. ton. Tranzyt trwa i wzrasta" - wskazał.
Zapytaliśmy NBU o problematyczną kwestię transportu ukraińskiego zboża.
Eksport żywności z Ukrainy do krajów sąsiednich jest ważny dla naszego kraju. Scenariusz kontynuacji lub rozszerzenia ograniczeń handlowych przez niektóre państwa członkowskie UE jest jednym z zagrożeń dla trwałości ukraińskiego ożywienia gospodarczego - podkreślono w przesłanym do nas mailu.
Według szacunków NBU ukraińska gospodarka może stracić setki milionów dolarów.
"Jeśli niektóre kraje sąsiednie będą kontynuować zakaz importu niektórych produktów spożywczych po 15 września 2023 r., miesięczne straty ukraińskich eksporterów wzrosną średnio do ok. 135 mln dol. (lub do 640 mln dol. w drugim półroczu)" - napisano.
NBU dodaje, że ze względu na zawieszenie korytarza zbożowego i ostrzał portów naddunajskich, dywersyfikacja szlaków dostaw w inny sposób niż przez państwa członkowskie UE jest niemożliwa.
Polska w rzeczywistości nie ogranicza tranzytu. Jednak obowiązujące ograniczenia handlowe mogą komplikować przekraczanie granicy, a przy zamkniętym korytarzu zbożowym i ostrzeliwanych portach Dunaju niezakłócony transport towarów jest ważny dla utrzymania stabilności makrofinansowej na Ukrainie - podsumowano.