Producenci samochodów, dealerzy oraz producenci paliw mają problem z prawem obowiązującym w Kalifornii. Uznają tamtejsze standardy dotyczące sprzedaży samochodów za niemożliwe do osiągnięcia. Przepisy wymagają między innymi, aby od 2026 roku co najmniej 35 proc. sprzedawanych w stanie pojazdów stanowiły samochody zeroemisyjne.
Kalifornia "zakazuje" aut spalinowych
Przedmiotem sporu są trzy decyzje EPA wydane za prezydentury Joe Bidena, które pozwalały stanowi Kalifornia na wprowadzenie własnych, surowszych norm emisji spalin.
Dotyczy to zarówno samochodów osobowych, jak i pojazdów ciężarowych. Program Clean Cars II zakłada całkowity zakaz sprzedaży konwencjonalnych samochodów spalinowych w Kalifornii do 2035 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kalifornijskie regulacje zostały zaprojektowane w celu redukcji emisji gazów cieplarnianych. Według planów, do 2040 roku emisja z lekkich pojazdów w tym stanie ma zostać zmniejszona o ponad połowę.
Dodajmy, że przepisy te obowiązują również w innych stanach, które zdecydowały się przyjąć kalifornijskie standardy, co łącznie stanowi około 30 proc. amerykańskiego rynku motoryzacyjnego.
Trump chce odwrócić decyzje Bidena
Administracja prezydenta Donalda Trumpa chce jednak obecne przepisy zmienić. Specjalnych uprawnieniach w zakresie norm emisji spalin mają zostać przekazane Kongresowi, a odebrane stanowi.
Kalifornijska Rada ds. Zasobów Powietrza (CARB) podkreśla w wydanym oświadczeniu, że praktyka wydawania specjalnych zezwoleń dla stanu była stosowana przez 50 lat, zarówno przez republikańskie, jak i demokratyczne administracje.