Do serii eksplozji doszło do we wtorek (17 września) rano na terenie Libanu, głównie w rejonach kraju uważanych za bastiony Hezbollahu: w dolinie Bekaa, na przedmieściach Bejrutu i na południu, jak podała amerykańska agencja Associated Press.
Według naszych ustaleń to Izrael ponosi "pełną odpowiedzialność" za ten "kryminalny atak, który dotknął także ludność cywilną" - przekazał Hezbollah w oświadczeniu. Tel Awiw milczy w tej sprawie.
Libańska organizacja zbrojna dodała, że odpowiedź na wtorkowy zamach nadejdzie zarówno "z kierunków, których wróg się spodziewa", jak i z tych, na które nie jest przygotowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci komentują zamach na Hezbollah
Jak doszło do ataku? - W urządzeniach prawdopodobnie umieszczono 10-20 g materiałów wybuchowych do zastosowań wojskowych, następnie ładunki zostały zdalnie aktywowane - powiedział BBC pragnący zachować anonimowość ekspert służący wcześniej w brytyjskiej armii.
Była analityczka CIA Emily Harding dodała: - To niespotykane. Hezbollah szczyci się swoimi zaawansowanymi środkami bezpieczeństwa, udoskonalonymi przez dekady walki z Izraelem. Atak o takiej skali nie tylko powoduje ofiary i straty, ale także podważa cały system bezpieczeństwa organizacji.
"Ten atak pokazuje, jak głęboko Izrael zinfiltrował sieci komunikacyjne Hezbollahu, co pozwala mu na paraliżowanie działań tej grupy przez działania wywiadowcze, bez konieczności operacji lądowej" - napisała z kolei w mediach społecznościowych Lina Khatib, dyrektorka Instytutu Bliskiego Wschodu na Uniwersytecie Londyńskim.
Wojna w Strefie Gazy. Napięcie na linii Izrael - Liban rośnie
Szczegóły operacji nie są znane, ale media podkreślają, że w ostatnich miesiącach Hezbollah zdecydował się wymienić smartfony na pagery, by lepiej zabezpieczyć swój system komunikacji. Jak podał portal I24, eksplodującym modelem okazał się produkowany na Tajwanie Gold Apollo AR-924.
Od wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 r. wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z kontratakami. W ostatnich dniach sytuacja na linii Izrael-Hezbollah stała się jeszcze bardziej napięta. Media spekulują, że skrajnie prawicowy rząd Benjamina Netanjahu może się zdecydować na operację lądową na południu Libanu.
Hezbollah jest uznawany za organizację terrorystyczną m.in. przez USA, Kanadę, Ligę Państw Arabskich oraz Radę Współpracy Zatoki Perskiej. Bruksela za terrorystów uważa jedynie zbrojne skrzydło "partii Boga".