"Jako kraj z najdłuższą na świecie linią brzegową, Kanada potrzebuje nowej floty okrętów podwodnych (…) Ta nowa flota pozwoli Kanadzie na obronę swojej suwerenności w zmieniającym się świecie i przyczyni się do bezpieczeństwa partnerów w NATO" - powiedział cytowany w komunikacie Blair.
Obecnie ministerstwo obrony spotyka się z potencjalnymi partnerami i producentami, ogłoszenie o przetargu zostanie opublikowane jesienią br. Przyszłe centrum serwisowe ma znaleźć się w Kanadzie.
W komunikacie nie podano planowanej wartości zamówienia, założeniem jest, by kanadyjska marynarka była w stanie "wykrywać i powstrzymywać zagrożenia z morza, kontrolować podejścia morskie, zaprojektować siły i możliwości uderzeniowe dalej od wybrzeży, oraz zaprojektować trwałe możliwości odstraszania na wszystkich trzech liniach brzegowych". Cel stawiany dostawcom jest taki, by okręty były trudno wykrywalne, uzbrojone w śmiercionośną broń, były trwałe i by można się nimi posługiwać w Arktyce, co oznacza m.in. możliwość dalekiego zasięgu podczas misji.
Kanadyjska marynarka wojenna dysponuje obecnie czterema okrętami podwodnymi odkupionymi w latach 1990 od brytyjskiej marynarki wojennej - przypomniały media. Na remonty wydano setki milionów dolarów, przeciągające się remonty były przyczyną wielu krytycznych uwag kanadyjskich mediów w minionych latach.
Strategia warta miliardy dolarów
Na początku kwietnia br. rząd federalny ogłosił nową strategię obrony, w której zaplanowano, że Kanada wyda na obronność ponad 8 mld CAD w ciągu najbliższych pięciu lat, w ciągu 20 lat wydatki wyniosą 73 mld CAD, zwiększy się obecność wojskowa w Arktyce, zaś Chiny, Rosję i autokratyczne reżimy uznano za zagrożenia. Strategię nazwano "Nasza Północ, silna i wolna (Our North, Strong and Free)", co jest nawiązaniem do słów kanadyjskiego hymnu.
Premier Justin Trudeau podkreślał wówczas, że w związku ze zmianami klimatu topnieją lody Arktyki, a "przejście północno-zachodnie może stać się najlepszą drogą dla okrętów między Europą a Azją do 2050 roku". Wskazując na nowe zagrożenia ze strony Rosji, w strategii podkreślono, że kanadyjska obrona w Arktyce "będzie bardziej istotna niż kiedykolwiek", ponieważ kanadyjska północ to jednocześnie zachodnia i północna flanka Sojuszu. Właśnie pierwsze z wymienianych w strategii wydatków to "zapewnienie suwerenności Kanady w Arktyce i regionach Północy".
Według rządowych wyliczeń, relacja wydatków na obronność w stosunku do PKB wzrośnie do 1,76 proc. w ciągu pięciu lat. Obecnie Kanada wydaje na obronność prawie 1,4 proc. PKB. W 2015 r., kiedy obecnie rządząca ekipa liberałów wygrała wybory, Kanada wydawała ok. 1 proc. PKB na obronność.