Lider partii Razem wskazuje na zarzut mówiący o prowadzeniu przez Glapińskiego polityki luzowania ilościowego, którą to "politykę prowadziła większość banków centralnych w krajach Unii Europejskiej i nie tylko Unii Europejskiej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie chciałbym być w skórze przyszłych ministrów finansów, jeżeli będzie jakaś dramatyczna, kryzysowa sytuacja wymagająca koordynacji działań pomiędzy bankiem centralnym a rządem, w chwili, kiedy jakiś prezes banku centralnego zostałby właśnie za to skazany przez Trybunał Stanu - stwierdził Zandberg.
Uważam, że błaznowanie przez prezesa banku na konferencjach prasowych to nie jest coś adekwatnego do tej funkcji, aczkolwiek nie sądzę, żeby błaznowanie i robienie z siebie standupera było też deliktem konstytucyjnym - argumentował Zandberg. - Znajdzie się liczba posłów, która poprze wniosek także w takim kształcie, ja wśród nich nie będę - dodał.
We wtorek o godz. 12 do Sejmu wpłynął podpisany wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Złożenie wniosku o postawienie prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zapowiedział premier Donald Tusk. Taki krok był wcześniej wielokrotnie zapowiadany przez przedstawicieli koalicji rządzącej.
– To jest jedna z rzeczy, którą obiecaliśmy w naszych "100 konkretach". Mieliśmy też zapowiedzi samego premiera Tuska. Twarde i jednoznaczne. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie - mówili pod koniec lutego członkowie sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w rozmowie z Wirtualną Polską.
To ona - zgodnie z procedurą - zdecyduje, czy wszcząć postępowanie w tej sprawie. Przewodniczącym komisji jest Zdzisław Gawlik (poseł KO), a jego zastępcami: Dariusz Joński (KO) oraz Iwona Arent (PiS). Zasiada w niej również Mateusz Morawiecki. A to oznacza, że jeśli były premier pozostanie członkiem komisji, będzie miał okazję przesłuchać Adama Glapińskiego.
Osiem zarzutów wobec prezesa NBP
We wniosku o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu znalazło się osiem punktów.
arzuty wobec niego dotyczą m.in.:
- dostępu członków Rady Polityki Pieniężnej i niektórych członków zarządu Narodowego Banku Polskiego do kluczowych informacji dotyczących działań banku,
- skupu obligacji przez NBP w 2020 r.,
- premii dla prezesa Adama Glapińskiego.
Adam Glapiński zaprzecza wszystkim wysuwanym wobec niego zarzutom. Uważa, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby "bardzo złe dla Polski".
Adam Glapiński: nie mam nic do ukrycia
Szef NBP zapewnia jednocześnie, że "nie ma nic do ukrycia" i "oczywiście" jest gotów bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu.
W ostatnim wywiadzie dla "Financial Times" zapowiedział, że wystosuje list do premiera Donalda Tuska w celu zakończenia coraz bardziej zaciekłego sporu, który – jak ostrzegł – szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi Polski.
Oświadczył przy tym, że "nie jest gotowy" do rezygnacji, ponieważ mogłoby to zostać odebrane jako przyznanie się do winy.