Kierowcy od półtora roku muszą baczniej przyglądać się okolicom przejść dla pieszych. Jeśli nie ustąpią pierwszeństwa osobie, która ma zamiar wejść na pasy, grozi im mandat w wysokości 1500 zł.
"Od początku roku doszło do 3746 wypadków z udziałem pieszych – to o 248 więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Łącznie 356 z nich zginęło, tylko o 17 osób mniej niż rok temu" - informuje "Rzeczpospolita".
Lepsza sytuacja jest w miastach, gdzie co 14. zdarzenie, w którym poszkodowany został pieszy, było śmiertelne. Poza teren zabudowanym co trzecie kończyło się zgonem osoby potrąconej. W sumie od początku roku poza miastami w 337 wypadkach z udziałem pieszych zginęło ich aż 118.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaostrzenie prawa nie wystarczy. Ważniejsza nieuchronność kary
- Kierowcy chcą nadrobić czas i poza miastem mocniej przyciskają pedał gazu. A uderzenie pieszego przy prędkości jazdy 60 km/h praktycznie nie daje mu szans na przeżycie. I w razie wypadku poza obszarem zabudowanym później dociera pomoc - wyjaśnia "Rz" insp. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Warto zaznaczyć, że w tym roku na pasach zginęło 113 osób. To o 14 więcej niż przed rokiem, ale o 37 mniej niż dwa lata temu.
Policjanci nieoficjalnie mówią, że na liczbę wypadków z pieszymi ma wpływ sytuacja w Ukrainie i napływ uchodźców do Polski. Wiele ofiar było narodowości ukraińskiej, stąd np. akcję noszenia odblasków funkcjonariusze prowadzą również w języku naszych wschodnich sąsiadów.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.