Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

"Zapaść" w Bałtyku. Rybacy: decyzja UE spóźniona o 12 lat

17
Podziel się:

- Decyzja Unii Europejskiej w sprawie ograniczenia połowów na Bałtyku powinna zapaść dwanaście lat wcześniej - powiedział Prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek. Ocenił, że zbyt późne decyzje w tej sprawie pogłębiły zapaść w ekosystemie Bałtyku.

"Zapaść" w Bałtyku. Rybacy: decyzja UE spóźniona o 12 lat
Decyzja UE ws. ograniczenia połowów na Bałtyku powinna zapaść dwanaście lat wcześniej - uważają rybacy (East News, Andrzej Zbraniecki)

Prezes Związku Rybaków Polskich (ZRP) Grzegorz Hałubek pytany przez PAP o nowe kwoty połowowe na Bałtyku powiedział, że już dawno powinny zapaść decyzje dotyczące zmniejszenia kwot połowów na Bałtyku.

Państwa członkowskie uzgodniły we wtorek nowe kwoty połowowe na Bałtyku na 2025 rok. Kraje UE zgodziły się na niższe połowy większości gatunków, w tym szprota i dorsza, choć powyżej poziomów proponowanych przez Komisję Europejską. Wzrosły kwoty połowowe śledzia w środkowej części Bałtyku.

Unia jak zwykle działa z pewnym opóźnieniem i musi się wydarzyć - jak na Bałtyku - katastrofa ekologiczna, jak mówią rybacy o tym co się dzieje. Unia reagując z opóźnieniem, jak teraz doprowadziła do tej sytuacji. Zbyt wolne decyzje o zakazach połowów ryb na Bałtyku spowodowały pogłębienie się tego problemu - powiedział Hałubek i dodał, że Unia dziś obniża kwoty połowu na wszystkie gatunki poza śledziem, na co może mieć wpływ jakiś lobbing, co jest logiczną niespójnością tego działania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Audyt obnażył wydatki byłego zarządu Orlenu. Jest odpowiedź Obajtka

- Decyzja o ograniczeniu kwot połowowych, a szczególnie szprota, to po raz pierwszy tak duża obniżka podstawowego pokarmu i łącznika ekosystemowego, jakim jest szprot w ekosystemie w Bałtyku - mówił Hałubek i podkreślił, że te zakazy powinny wystąpić dwanaście lat temu i wtedy Bałtyk by odetchnął od nadmiernych połowów paszowych na mączkę.

Prezes ZRP powiedział też, że dopóki na Bałtyku były prowadzone połowy konsumpcyjne tylko dla ludzi, to nie było żadnego problemu. - Ekosystem się odtwarzał i rybacy z tego żyli - podkreślił Hałubek.

Jego zdaniem nie dotyczy to tylko polskich rybaków, ale jest problem z załamaniem ekosystemu tego morza. - Czego efektem są decyzje samej Unii - dodał prezes ZRP i pokreślił, że gdyby wszystko było dobrze, to nie byłoby problemu, a teraz UE jest pod ścianą zniszczonych zasobów i to nie tylko ryb, ale fok, które chudną i wymierają z głodu.

Zdaniem Hałubka decyzje powinny zapaść dużo szybciej, a Bałtyk powinny zostać poddany rekultywacji ekologicznej poprzez zaprzestanie połowów i wtedy mógłby się odbudować.

Mewy zamiast żerować nad morzem, żywią się na śmietniskach

Prezes ZRP ocenił, że rybacy są zadowoleni z decyzji Unii - zwłaszcza jeśli chodzi o obniżenie połowów szprota, bo wcześniej nie było tak dużego ograniczenia połowów tej ryby, która jest pokarmem dla innych zwierząt.

Ograniczenia połowów tylko dorsza, albo łososia, nie mają żadnego wpływu. Na Bałtyku trzeba chronić pokarm ryb drapieżnych, a nie tylko je odławiać - stwierdził prezes ZRP.

Hołubek jako przykład załamania ekosystemu przywołał mewy, które powinny żerować nad morzem, a żywią się na śmietniskach przybrzeżnych miast.

Uzgodnione w poniedziałek przyszłoroczne kwoty zmniejszają połowy większości gatunków na Bałtyku zgodnie z zaleceniami naukowymi Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES), choć nie w tak radykalnym stopniu, jak domagała się tego Komisja Europejska.

Zakaz rekreacyjnego połowu dorsza

Stada dorsza zarówno we wschodniej, jak i zachodniej części Bałtyku są nadal w złym stanie. Dlatego państwa członkowskie zgodziły się jedynie na ustalanie kwot dla przyłowów, by umożliwić odbudowę stad. Ogólnie kwoty te - w porównaniu do ubiegłego roku - zostały zmniejszone o 28 proc. i 22 proc., jednak wciąż nie do tak skrajnych poziomów, jak domagała się tego Komisja, która chciała ograniczeń o 68 proc. i 78 proc. Państwa członkowskie poparły natomiast propozycję KE, by zakazać rekreacyjnych połowów dorsza na całym obszarze. Dopuszczalne będą jedynie przypadkowe przyłowy.

Utrzymane zostały ubiegłoroczne limity połowowe dla gładzicy. Zgodnie z opinią ICES, stada tej ryby są zdrowe, ale ograniczenia zostały utrzymane, ponieważ podczas połowów gładzicy najczęściej dochodzi do nieumyślnych połowów zagrożonego dorsza.

Rada ponadto zgodziła się zmniejszyć o 31 proc. całkowite połowy szprota, by lepiej chronić ten gatunek. Przyjęte w tym przypadku limity są nadal nieco wyższe niż te, których domagała się KE (42 proc.).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(17)
WYRÓŻNIONE
Serio
2 miesiące temu
mówi to Prezes Związku Rybaków Polskich? Od zawsze gdy ktokolwiek chciał ograniczyć połowy rybacy darli się w niebogłosy, że chcą ich wykończyć. Teraz wykończyli się sami.
realista
2 miesiące temu
Problem to wielkie statki dunskie,niemieckie,szwedzkie,ktore polawiaja ryby na maczke rybna dla zwierzat hodowlanych.Polowy tylko dla konsumpcji byly nieszkodliwe.Baltyk umiera
goss
2 miesiące temu
12 lat temu był protest przeciwko jakimkolwiek ograniczeniom
NAJNOWSZE KOMENTARZE (17)
Ja.
2 miesiące temu
Przewrotni rybacy. Kiedy Unia wprowadzała limity to oni krzyczeli że umrą z głodu. Na wielu kutrach rybacy malowali logo unii z dopiskiem ,,trumna dla rybaków". Prawda jest taka że gdyby nie byłoby ograniczeń w połowach to rybacy dla pieniędzy już dawno temu wyłowili by wszystkie ryby w Bałtyku. Im tylko zależy na kasie którą osiągną z połowu ryb lub gratyfikacji unijnych za ograniczenia połowu. Jedźcie do miejscowości nadmorskich sprawdzić jak ,, biednie" żyje się z rybołówstwa. Mniej łowią, a żyje im się lepiej. Ale oczywiście Unia zawsze będzie,,bee" bo najprościej jest wskazać jako winnego urzędasa unijnego. Bo niby dlaczego walnąć się w swoją pierś.
Tia
2 miesiące temu
Wystarczy pangą zarybić baltyk,unia przecież da kasę,oni lubią takie pomysły.
miecznik
2 miesiące temu
Sami wyszarpywali z wody wszystko co się dało, a teraz wielki krzyk podnoszą.
Mathieu3
2 miesiące temu
Zamiast ograniczać połowy rekreacyjne trzeba otworzyć oczy i zobaczyć nadal poławiające trałowce. W takim przypadku nigdy nie będzie dobrze. Mam wrażenie, że zakaz połowów rekreacyjnych ma na celu ograniczenie możliwości ścigania trałowców.
jak UE
2 miesiące temu
zabraniała połowów to sami krzyczeli z czego mają się utrzymać a teraz UE BE jak rybek zabrakło typowe dla naszego narodowego myślenia