Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Zastrzeżenia do ustawy o dystrybucji węgla przez gminy. Senat zgłosił szereg poprawek

13
Podziel się:

Senat zgłosił w środę (26 października) szereg poprawek do ustawy o dystrybucji węgla przez samorządy. Zaproponował m.in., by miejsce składowania surowca nie mogło być oddalone od kupującej gminy o więcej niż 100 km. Część zastrzeżeń dotyczy samego dodatku węglowego. Dokument ponownie trafi do senackich komisji.

Zastrzeżenia do ustawy o dystrybucji węgla przez gminy. Senat zgłosił szereg poprawek
Senat zgłosił szereg poprawek do ustawy o dystrybucji węgla przez samorządy (Adobe Stock, Atur Nyk)

Ustawa zakłada, że gminy, spółki komunalne i związki gminne będą mogły kupować węgiel od importerów za maksymalną cenę 1,5 tys. zł za tonę. Stawka ta nie uwzględnia kosztów transportu. Następnie samorząd ma sprzedawać węgiel mieszkańcom po najwyżej 2 tys. zł za tonę. Spółkami, które mogą sprzedawać węgiel gminom po regulowanych stawkach, będą PGE Paliwa i Węglokoks.

Gminy stają przed nowym wyzwaniem

W tym tygodniu senackie komisje samorządu terytorialnego oraz gospodarki narodowej. Sprawozdawca tej pierwszej - Zygmunt Frankiewicz z Koalicji Obywatelskiej - podkreślił na środowym posiedzeniu, że komisja na początek zajęła się poprawkami redakcyjnymi sugerowanymi przez biuro legislacyjne. Natomiast w międzyczasie zostały opracowane zmiany legislacyjne, które teraz są składane.

- Obrót węglem przez gminy jest zadaniem nowym. Gminy są nieprzygotowane, nie mają infrastruktury, wiedzy i doświadczenia, nie zostały dookreślone konsekwencje budżetowe wejścia gminy w handel opałem. Jeśli koszty przewyższą różnice między kosztem sprzedaży a kupna, to z jakich środków gmina będzie pokrywała ten deficyt? - pytał senator.

Frankiewicz wyraził również obawy co do tego, że samorządy będą ponosić odpowiedzialność za jakość sprzedawanego gospodarstwom domowym węgla, które państwo sprowadziło z zagranicy.

Po co te różnice w cenach węgla?

Kolejne poprawki senackiej komisji samorządu terytorialnego dotyczą m.in. zrównania ceny węgla sprzedawanego przez podmioty prywatne z ceną paliwa sprzedawanego przez samorządy.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą, jeśli gmina nie przystąpi do zakupu węgla z przeznaczeniem dla gospodarstw domowych i nie zrobi tego także żadna z gmin sąsiednich, to o prawo do sprzedaży po preferencyjnej stawce może ubiegać się podmiot prywatny, który będzie mógł sprzedawać surowiec za maksimum 2,2 tys. zł za tonę (zamiast 2 tys. zł w przypadku samorządów).

Kolejna poprawka - mówił senator z KO - zakłada, że miejsce składowania węgla nie może być oddalone od kupującej gminy o więcej niż 100 km. Frankiewicz zaproponował również zapis stanowiący, że prowadzenie przez gminę sprzedaży paliwa opałowego nie będzie wymagało zmiany jej statutu.

- Wątpliwości wzbudził też sposób finansowania tych kosztów operacji z Funduszu COVID-19 i abolicja dla samorządów działających bez podstawy prawnej, które podjęły się tego działania za namową rządzących w sytuacji, gdy nie jest to jeszcze zgodne z prawem - powiedział Frankiewicz.

Urzędnicy sami mają zadbać o to, byś dostał dodatek węglowy

Wojciech Piecha z PiS, sprawozdawca komisji gospodarki narodowej, poinformował natomiast o złożeniu poprawek, które w większości dotyczą dodatku węglowego, w tym sytuacji, gdy o dopłatę ubiega się więcej niż jedna rodzina (rozumiana jako odrębne gospodarstwo domowe) mieszkająca pod jednym adresem.

Poprawka przewiduje, że w przypadku informacji, że osoba, która nie złożyła wniosku o przyznanie dodatku węglowego, a spełnia do tego warunki, wójt, burmistrz lub prezydent może przeprowadzić wywiad środowiskowy w celu ustalenia prawa do dodatku, a następnie przyznać dodatek w drodze decyzji administracyjnej.

To nie koniec. Następna poprawka Senatu umożliwiłaby ponowne złożenie wniosku o wypłatę dodatku węglowego, jeśli wójt odmówił przyznania takiego świadczenia. Piech przekazał, że ten pomysł ma poparcie rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

150 punktów odbioru węgla

Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych zaznaczył w Senacie, że po stronie gmin będzie dostarczenie węgla z punktu odbioru do swojego składu. Podkreślił, że takich miejsc jest w kraju ponad 150. - To nie jest prawda, że ktoś będzie jeździł do portu w Gdańsku, no, chyba że np. z Sopotu - stwierdził wiceszef MAP.

Rabenda tłumaczył też, że w ustawie założono kilka wariantów dystrybucji węgla. Gmina może zgłosić się bezpośrednio do importera, ogłaszając się na BIP w ciągu trzech dni od wejścia w życie ustawy. Jeśli tego nie zrobi, zgłosić może się gmina sąsiednia albo podmiot prywatny, przy czym pierwszeństwo ma zawsze gmina sąsiednia.

Wiceminister aktywów państwowych wyjaśniał, że umożliwienie podmiotom prywatnym dystrybucji węgla w cenie preferencyjnej ma na celu zabezpieczenie gmin, które są na terenie trudno dostępnym, w dużych odległościach od aglomeracji czy gmin sąsiednich.

600 gmin gotowych na dystrybucję węgla

Wiceszef MAP ocenił, że do obrotu węglem w cenie preferencyjnej przystąpią prawie wszystkie gminy, poza nielicznymi wyjątkami. Dodał, że 600 samorządów, bez czekania na wejście w życie przepisów, chce podjąć się dystrybucji węgla.

Zdaniem Rabendy, nie będzie też problemu z odpowiedzialnością za jakość węgla. Będą ją bowiem potwierdzać certyfikaty. - Jeśli będzie reklamacja, każda strona będzie dochodzić, kto odpowiada za problemy - obiecał wiceminister.

Rabenda nie wykluczył, że zostanie zniesione ograniczenie dotyczące terminów, w jakich obywatele będą mogli kupić węgiel w preferencyjnej cenie - 1,5 tony w 2022 r. oraz kolejnych 1,5 tony w 2023 r. - Myślę, że w drugiej połowie sezonu grzewczego będzie tyle węgla, że być może zniesiemy ten limit - ocenił przedstawiciel rządu.

Ustawę ponownie rozpatrzą komisje samorządu terytorialnego i gospodarki narodowej. W czwartek na początku obrad ma być przeprowadzone głosowanie ustawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
Stan
2 lata temu
Senat w ramach poprawek powinien zaproponować że dystrybucją i handlem węglem ma się zająć państwowa spółka PKP, uzasadniając to posiadaniem własnego transportu, własnych przestrzeni magazynowych i kilkudziesięcioletniego doświadczenia. I niech Zjednaczona+ w Sejmie jednogłośnie decyduje gdzie państwowe przedsiębiorstwo i nadzorujący je Sasin ma Polaków !
Hahahaa
2 lata temu
UOKiK właśnie wydal oświadczenie że każdy węgiel podlega reklamacji i że to sprzedający a więc gmina jest adresatem reklamacji. Tak więc pytam- który samorząd wejdzie w taki deal z PISem?
Babcia
2 lata temu
Kaczorze gdzie jest wungiel.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Tomek WPR
2 lata temu
Teraz to nie żarty . 35 lat temu kupiłem wspaniały kawałek parku . Tam znajduje się pomnik żołnierzy radzieckich wraz z historycznym opisem co zrobili i czego dokonali 128 imion i nazwisk . Jeżeli ktoś to zniszczy musi liczyć się z tym że jest to miejsce prywatne i objęte państwowa ochrona pamięci . To co ludzie w Polsce teraz robią to dzikusostwo . Do mojego pareczku przychodzą całe rodzinki z dziećmi i nie pozwolę żeby niszczono historyczne dobytku polski i bezczeszczono pamiątki po ludziach którzy zginęli aby uwolnić Polskę i inne kraje od faszyzmu .
Stary
2 lata temu
Ministra gawarit Maskwa stwierdziła że gminy mają odpowiednią infrastrukturę aby się tym zająć . Ministra kłamie. W PiS to norma
efvbhj
2 lata temu
panie senatorze Grodzki ,nie można pakować węgla w ...koperty .Tak samo nie podpala się węgla od góry na łopacie ....Wasze mądrości są tylko wichłaczeniem w tak trudnej dla Polski sytuacji !
Stan
2 lata temu
Senat w ramach poprawek powinien zaproponować że dystrybucją i handlem węglem ma się zająć państwowa spółka PKP, uzasadniając to posiadaniem własnego transportu, własnych przestrzeni magazynowych i kilkudziesięcioletniego doświadczenia. I niech Zjednaczona+ w Sejmie jednogłośnie decyduje gdzie państwowe przedsiębiorstwo i nadzorujący je Sasin ma Polaków !
set
2 lata temu
Kredyty na mieszkania to tak jak sprawa z węglem. Prywaciarki się dogadali z banksterami, podnieśli maksymalnie ceny i zmusili ludzi do zakredytowania się, żeby ci nie zamarźli w zimie. I teraz pierwsi zarobią pieniądze i będą mieli zdesperowanych niewolników a ci drudzy przypilnują, żeby niewolnicy nie pyskowali(i też na tym zarobią). Tak wygląda kapitalizm w Polsce.