We wtorkowym wydaniu dziennik napisał, że polscy użytkownicy fotowoltaiki obawiają się, co się stanie z ich panelami po 15 latach pracy, gdy skończy się system wsparcia, a wydajność spadnie.
Okazuje się jednak, że żywotność paneli może być dużo wyższa, niż dotąd zakładano. Istnieje natomiast realne ryzyko, że trzeba będzie płacić za ich utylizację.
Francuskie stowarzyszenie propagujące energetykę odnawialną Hespul zbadało wydajność pierwszej podłączonej do sieci instalacji PV. System o nazwie Phébus 1 został uruchomiony w 1992 r. w departamencie Ain i funkcjonuje do dzisiaj. Była to instalacja eksperymentalna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inżynierowie zdemontowali fragment instalacji, by poddać go testom na wydajność w warunkach laboratoryjnych. Zaskoczenie było ogromne, bo po 31 latach eksploatacji moduły zachowały 79,5 proc. swojej pierwotnej, deklarowanej przez producenta sprawności. Wyniki przewyższają wartości deklarowane przez producenta, który informował, że wydajność modułów będzie nie niższa niż 80 proc. po 25 latach pracy - informuje "GW".
Gazeta opisuje wyniki badań naukowców, którzy sprawdzili, jak z czasem niszczeje fotowoltaika: panele się rozwarstwiają, ulegają korozji, pojawiają się bąble na tylnej warstwie i przypalenia.
Dziennik wyjaśnia, że powolna erozja wydajności, czyli zdolności do wytwarzania energii elektrycznej z panelu fotowoltaicznego, to nieodłączna cecha tej technologii. Wiele osób jest przekonanych, że po 15-20 latach domowa instalacja fotowoltaiczna będzie na tyle mało wydajna, że w ogóle nie opłaca się w nią inwestować. Przeczą temu także pomiary dokonywane przez różne światowe ośrodki. Choć pewnego spadku wydajności nie można uniknąć.
Boom na fotowoltaikę. Problem ze zużytymi panelami
Fotowoltaika dopiero w ostatnich latach zaczęła w Polsce przeżywać prawdziwy boom, a obszar pokryty panelami gwałtownie rośnie. Jeden panel waży ok. 20 kilogramów i ma 1,5 metra kwadratowego powierzchni. Rocznie stawiamy panele o masie setek tysięcy ton. Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej szacuje, że na rynek będą trafiać miliony ton zużytych paneli rocznie - informuje "GW".
Jednak już teraz warto zadać sobie pytanie, co zrobić z tonami szkła i aluminium po zakończonym okresie eksploatacji, czyli za 20 lat (w wersji pesymistycznej) lub za 30 lat (w wersji optymistycznej). Tym bardziej że obecnie nie ma gotowych pomysłów jak wykorzystać i recyklingować starą fotowoltaikę - zwraca uwagę "Wyborcza".