Polacy, którzy wpadną w finansowe tarapaty, muszą liczyć się z konsekwencjami. Najbardziej nieprzyjemna jest utrata majątku. W przypadku niespłaconego kredytu do akcji może wkroczyć komornik. Zaległości wobec urzędu skarbowego mogą również skończyć się licytacją.
Urzędy skarbowe w całym kraju wystawiają na licytacje różnego rodzaju nieruchomości, pojazdy, a także inne przedmioty. Niektóre pozycje są zaskakujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żelazko za 20 zł, lornetka za 150
W niedzielę pisaliśmy o licytacji mebli będących pozostałością po upadającej fabryce mebli Klose. Na aukcje trafiło 80 różnych sof, narożników, witryn, stolików, krzeseł i szafek. Licytacja nie jest odosobnionym przypadkiem.
O tym, że niektóre licytacje są zaskakujące, dowiedzieć można się, przeglądając opublikowane obwieszczenia. I tak Naczelnik Urzędu Skarbowego w Jeleniej Górze wystawił na licytację żelazko parowe ze spryskiwaczem. Jego wartość oszacowano na 40 zł, więc cena wywoławcza jest wyjątkowo niska - to jedyne 20 zł.
Na innej aukcji ten sam urząd wystawia "szpule drewniane z owiniętą stalową liną". W Lubaniu można kupić natomiast lornetkę (cena wywoławcza to 75 zł). Do zestawu dobrać można krótkofalówkę (za 50 zł).
Urząd w Radziejowie (woj. kujawsko-pomorskie) wystawia z kolei na aukcję urządzenie do biorezonansu. Szacowana wartość to 15 tys. zł. W Świeciu (to samo województwo) kupić można rower. Za "czerwoną damkę" wartą 150 zł organ egzekucyjny wyznaczył cenę wywoławczą na poziomie 20 zł.
Żarówka za 5 zł, słoik za 4 zł, zabawki dziecięce
Zdarza się, że na licytację trafia coś, co na pierwszy rzut oka wygląda dosłownie jak zawartość jakiegoś kartonu. KAS w Lublinie licytuje 24 pozycje, wśród których znalazły się przedmioty takie jak żarówka (5 zł), słoiki (4 zł), nóż (20 zł). Jest tu i pałka teleskopowa (50 zł), magnetowidy (od 400 zł), czy filmy DVD (np. "Łowcy wampirów" za 20 zł). Każdy z tych przedmiotów można kupić za połowę wartości.
Urząd w Lublinie wystawia też na sprzedaż "błotochrony do Poloneza" - warte 50 zł, ale wystawione za 5 zł. Przedmiot licytowany jest w pakiecie z kilkoma innymi wartymi łącznie kilkaset złotych.
Na innej licytacji można kupić wycofane ukraińskie banknoty - 100 hrywien, o szacunkowej wartości 50 zł i 2 hrywny, o szacunkowej wartości 30 zł za sztukę. Cena minimalna to zaledwie 10 proc. wartości.
Na kolejnej aukcji można kupić m.in. widły - wycenione w podobny sposób - cena minimalna to zaledwie 5 zł. Na rzecz Skarbu Państwa przepadają czasem nawet zabawki. Urząd w Lublinie wystawił bowiem zestaw figurek z postaciami z bajek, a także gry dla dzieci.
Symulator jazdy tirem i droga dojazdowa
Zdarza się oczywiście, że na sprzedaż trafiają rzeczy o dużej wartości. Urząd w Zgierzu (woj. łódzkie) wystawia na aukcję zestaw kilkudziesięciu ekspresów i młynków do kawy. Najdroższy wyceniono na ponad 20 tys. zł. Do kupienia jest też symulator do nauki jazdy na tirach. Wartość oszacowano na 180 tys. zł, a cenę wywoławczą ustalono na 135 tys. zł.
Urząd Skarbowy w Zakopanem wystawia z kolei na sprzedaż m.in. "drogę dojazdową" - w zasadzie 30 z 38400 udziałów w nieruchomości. Wycena to 360 zł. KAS w Warszawie na sprzedaż ma natomiast dwa klasery. Zawierają łącznie 425 znaczków. Wartość przedmiotu oszacowano na nieco ponad 200 zł, a cenę wywołania ustalono na ok. 70 zł.
Willa z widokiem na Tatry i ferrari z gniazdem os
Do najczęściej wystawianych przedmiotów należą nieruchomości. Warto przy tej okazji przypomnieć licytację, która obędzie się w tym tygodniu. Urząd skarbowy w Zakopanem wystawił na sprzedaż willę z widokiem na Tatry. Nieruchomość mieści się w Kościelisku, graniczącym z zimową stolicą Polski. Do kupienia jest połowa "bliźniaka" o powierzchni 110 metrów kwadratowych. Cena wywoławcza jest oszałamiająca, sięga bowiem 1,6 mln zł.
Fiskus regularnie sprzedaje też samochody, w tym te luksusowe. W lutym zakopiańscy urzędnicy na licytacji wystawili bentleya o wartości 235 tys. zł. Trzy lata temu inny urząd na sprzedaż wystawił ferrari. Samochód był pozbawiony silnika, za go kupujący w gratisie otrzymał gniazdo os w bagażniku. Fiskus zarobił na transakcji całkiem sporo, bo 82 tys. zł.
Na licytację trafia też biżuteria. Urząd Skarbowy w Rybniku, o czym pisaliśmy kilka dni temu, sprzedaje całą kolekcję dóbr wartych 45 tys. zł. Kolekcja składa się z kolczyków, pierścionków, wisiorków, łańcuszków i bransoletek. Jest też srebrna biżuteria, obrazki, pamiątki komunijne i tzw. drzewka szczęścia. W całym zestawie jest niemal tysiąc elementów.
Niecodziennych aukcji organizowanych przez urzędników skarbowych jest więcej. Jeden z najbardziej "spektakularnych" przykładów to teren dawnego browaru Kmicic w Częstochowie. Kompleks udało się sprzedać w marcu za 7,5 mln zł.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl