- Proszę sobie wyobrazić, że ktoś jedzie autostradą samochodem osobowym 140 km na godz., a nagle nie wiadomo skąd spada śrubokręt i uderza w przednią szybę. Tragedia gotowa. A przecież wiemy, że kierowcy notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość - mówi money.pl Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiej GDDKiA, która w ostatnich tygodniach mierzy się z atakami złodziei złomu na ruchliwej autostradzie A1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złomiarze atakują "drogowy kręgosłup kraju"
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pracuje nad uruchomieniem Krajowego Systemu Zarządzania Ruchem. Drogowcy pokładają w KSZR wielkie nadzieje. Ma on nie tylko usprawnić poruszanie się po trasach, ale też zapewnić większe bezpieczeństwo.
Wdrożenie pierwszego etapu KSZR w Polsce to koszt ponad 800 mln zł. W woj. łódzkim system obejmie trzy odcinki dróg najwyższych kategorii: autostradę A1 między węzłami Łódź Północ i Tuszyn, trasę A2 od węzła Łódź Północ do granicy z woj. mazowieckim, a także drogę ekspresową S8 między węzłami Rzgów i Łódź Południe.
- Oprócz zamontowania stalowych konstrukcji wsporczych, tablic zmiennej treści i tablic pryzmowych informujących o trasach objazdów, ułożyliśmy również ok. 22 km kabli energetycznych i 17 km światłowodów. Zbudowaliśmy też kanalizację teletechniczną o łącznej długości blisko 9 km - wylicza Zalewski.
System ma m.in. pomagać w rozładowywaniu zatorów po wypadkach i kolizjach na trasach szybkiego ruchu, które - jak wyraźnie wskazują policyjne statystyki za 2022 r. - nie są rzadkością. Zwłaszcza na bardzo ruchliwej A1 i na A2 między Łodzią a Warszawą.
- Dostosowaliśmy 17 sygnalizacji świetlnych na drogach objazdowych, dla poprawy płynności ruchu - mówi też rzecznik łódzkiej GDDKiA. I wyjaśnia, że system w momencie zablokowania autostrady czy ekspresówki będzie sterować światłami na okolicznych trasach, którymi prowadzony jest objazd.
Złodzieje otwierają furtki dzikiej zwierzynie na A1
Zgodnie z pierwotnymi planami GDDKiA system powinien zacząć w pełni działać już w 2022 r. Prace się jednak przedłużyły. W ostatnich tygodniach duża w tym "zasługa" również złodziei, którzy tylko wyczekują, aż zamontowane zostaną kolejne bramownice z kamerami i czujnikami.
Ostatnie takie zdarzenie, jak ustalił money.pl w łódzkim oddziale GDDKiA, miało miejsce pod koniec maja w okolicy węzła Kutno Wschód na autostradzie A1. Złomiarze najpierw przecięli ogrodzenie, które chroni trasę przed wtargnięciem dzikich zwierząt, a następnie weszli na bramownicę, by dostać się do elektronicznej tablicy o zmiennej treści.
- Nie wiem, co chcieli uzyskać, ale ostatecznie skradli około dwóch kilogramów miedzi. Szkody są jednak ogromne. Przewody zostały powyrywane, tablica została kompletnie zdewastowana. Co więcej, złodzieje zaczęli również demontować podest bramownicy, znajdujący się kilka metrów nad jezdnią. Mówimy o gęsto spawanej kratce - relacjonuje Zalewski.
Rzecznik łódzkiej GDDKiA zaznacza, że teraz trzeba kupić kolejną tablicę, zdemontować starą i po wprowadzeniu zwężeń na trasie, zainstalować nową. Drogowcy szacują, że koszt operacji wyniesie ok. 300 tys. zł. Natomiast dwa kilogramy miedzianych kabli w skupie złomu w Łodzi to według obecnych cenników zysk rzędu ok. 30 zł.
GDDKiA w ubiegłym tygodniu zgłosiła policji kradzież na kutnowskim odcinku A1. Gdy serwis money.pl rozmawiał z mundurowymi, zawiadomienie jeszcze nie wpłynęło. Zakładamy, że ruszyły lub wkrótce ruszą poszukiwania sprawców.
"Gang Olsena" złapany. Złodziejowi z A1 grozi do 5 lat więzienia
Więcej szczęścia drogowcy mieli na początku maja, gdy skradziono szafkę sterującą dla instalacji na odcinku A1 między węzłami Łódź Północ a Brzeziny. Tam, jak słyszymy w GDDKiA, kradzieży dokonał "gang Olsena". Skąd to nawiązanie do nieporadnych mafiozów z filmowych komedii? Złodzieje podczas ucieczki zgubili element przyczepy, na którą zamontowali szafkę o wartości ok. 50 tys. zł. Policja na podstawie danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) trafiła na ślad przestępcy.
"Sprawcą okazał się 74-latek, który przyznał się do popełnienia przestępstwa. Usłyszał już zarzut przywłaszczenia. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawa nadzorowana jest przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Widzew" - informuje money.pl kom. Edyta Machnik z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Mundurowi dodają, że w woj. łódzkim w całym 2022 roku doszło do dziewięciu kradzieży przewodów, ogrodzeń lub innych metalowych elementów na autostradach i drogach ekspresowych. W tym roku - nie licząc ataku na kutnowski węzeł - policji zgłoszono dwie takie sytuacje.
"Jeśli chodzi o ogólne statystyki dotyczące kradzieży złomu, to w 2021 r. w woj. łódzkim stwierdzono 219 przestępstw tego typu, w 2022 roku 156, a w 2023 r. - 52" - podaje KWP w Łodzi. Policja deklaruje, że wykrywalność co roku wynosi ok. 50 proc.
Złomiarze atakują autostrady i ekspresówki w całym kraju
Maciej Zalewski ostrzega złodziei, że atakując autostrady, nie mogą czuć się bezkarni. Trasy są bogato wyposażone w system kamer, dlatego są spore szanse na identyfikację przestępców. Nie wszędzie jednak jest to łatwe. Zwłaszcza jeśli złomiarzom wystarczy demontaż ogrodzenia trasy szybkiego ruchu.
- W mojej opinii w takich sytuacjach powinno się mówić wręcz o próbie zabójstwa, a nie kradzieży czy dewastacji - komentuje rzecznik GDDKiA oddział Łódź. Podkreśla, że dziura w ogrodzeniu to otwarta furtka dla dzikich zwierząt. A ich wtargnięcie - zwłaszcza łosi, których wokół Autostrady Bursztynowej jest pełno - coraz częściej prowadzi do tragedii.
Przedstawiciel drogowców przytacza wiele przykładów śmiertelnych wypadków, do których doprowadzili złomiarze. - Pamiętam, jak kilka dni po otwarciu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia skradziono 30 m siatki. Na drogę wtargnęło stado dzików. Doszło do wypadku, w którym zginęły dwie osoby.
Złomiarze, jak widać, są problemem nie tylko dróg w województwie łódzkim. W maju ubiegłego roku na kradzieże infrastruktury drogowej skarżył się też np. zielonogórski oddział GDDKiA. Tam złodzieje rozebrali 1,5 km ogrodzenia drogi ekspresowej S3. Łupem stały się też m.in. bariery energochłonne, elementy oświetlenia oraz znaki.
- A to wszystko elementy wyposażenia, które bezpośrednio przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa użytkowników dróg. Niestety, dla niektórych to też sposób na łatwy zarobek. Szkoda, że kogoś innego może kosztować życie - mówiła wówczas "Gazecie Wyborczej" Anna Jakubowska, rzeczniczka zielonogórskiej GDDKiA.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl