Petru we wtorek od rana pracował w jednej ze stołecznych Biedronek, czemu przyglądali się m.in. dziennikarze. Jak mówił reporterom, dzień zaczął od wypieku chleba, rozkładał pieczywo, owoce, a także obsługiwał klientów przy kasie. Wskazywał, że klienci oczekują szybkiej obsługi, co tworzy dużą presję.
- Praca jest ważna, z pracy tworzy się dobrobyt - powiedział Petru po zakończonej zmianie. Stwierdził, że "praca była ciężka, ale nie bardzo ciężka", i że jest "zmęczony, ale nie wykończony". W tych słowach słychać echa uwag przedstawicieli pracowników handlu, którzy często mówią o przepracowaniu załóg sklepów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Petru jest przeciwnikiem ustanowienia Wigilii świąt Bożego Narodzenia dniem wolnym od pracy. W ostatnim czasie, kiedy w Polsce trwała debata nad zgłoszonym przez Lewicę projektem ustawy w tej sprawie, zapowiedział, że zamierza spędzić tegoroczną Wigilię w pracy. I to nie w Sejmie, a przy sklepowej kasie.
Podzielone opinie ws. pracy Petru
Akcja Petru była szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Oprócz szeregu niepochlebnych opinii w rodzaju "zabawa w pracę", "medialna błazenada", pojawiały się też pozytywne komentarze doceniające konsekwencję w realizacji własnych zapowiedzi. Partia Razem kontestowała na profilu X, że praca Petru polega na udzielaniu wywiadów. Poza tym użytkownicy mediów społecznościowych dociekali, czy Petru przeszedł wszelkie niezbędne szkolenia i badania skoro ma kontakt z żywnością.
Pracownicy Biedronki, w której odbywał się happening odsyłali dziennikarzy do kierownictwa sklepu, nie chcąc komentować akcji Petru. Klienci najczęściej o tym, że obsługuje ich poseł dowiadywali się od dziennikarzy. Kwitowali tę informację uśmiechem. - Dobrze, że przyszedł, skoro zapowiedział - powiedział PAP jeden z mężczyzn. Wśród sklepowych uliczek można jednak było usłyszeć również ironiczne uwagi: "popracowałby tak codziennie, to by zobaczył". Wśród rozmówców Wirtualnej Polski pojawił się natomiast nawet komentarz, że Ryszard Petru "przeszkadza w zakupach".
W tym roku Wigilia nadal jest dniem roboczym w handlu do godz. 14. Jeśli prezydent podpisze nowelizację ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta, oznaczać to będzie, że tegoroczna Wigilia była ostatnią, podczas której można było zrobić ostatnie przedświąteczne zakupy.
Wolna Wigilia nie spodoba się Polakom?
Według Petru nie wszyscy będą z tego zadowoleni. - Jestem przekonany, że Polacy za dwa lata nie będą zachwyceni z niehandlowej Wigilii - podkreślił. W 2026 r. 24 grudnia przypada w czwartek, a 27 grudnia będzie niedziela - jak wyjaśnił - oznaczać to będzie cztery niehandlowe dni z rzędu.