Według GUS stopa bezrobocia w Polsce we wrześniu wyniosła 6,1 proc. Ten wynik nie zmienia się od czterech miesięcy. Niewykluczone jednak, że wrzesień był ostatnim miesiącem stabilizacji, a liczba osób bez pracy może wzrosnąć lawinowo.
Mowa tu przede wszystkim o branżach, które najmocniej ucierpiały w kryzysie. Siłownie, kluby fitness, ale również gastronomia, eventy czy tradycyjny handel w galeriach.
Rzecznik MŚP Adam Abramowicz przedstawił najbardziej skrajny scenariusz. Według niego bez przeglądu wprowadzonych obostrzeń i otwarcia przedsiębiorstw czeka nas upadek wielu firm i bezrobocie. Dla wielu pracowników teraz może być dobry moment, aby zapobiegliwe poszukać innej pracy lub branży.
Gdzie jest praca? Z powodu przenoszenia handlu do sfery online, wzrósł popytu na pracowników magazynowych. Czy to dobry zawód? Zapewne nie dla osoby, która przed kryzysem piastowała stanowisko menedżerskie. Inaczej może myśleć ktoś, kto preferuje pracę fizyczną, manualną i jest gotowy do pracy w systemie zmianowym.
Pracownik magazynowy - od 3,5 tys. zł brutto
Co ważne, w przypadku kandydatów na to stanowisko oczekuje się częściej skrupulatności i sprawności niż doświadczenia. Zarobki? Z danych firm rekrutacyjnych Devire, Randstad i Kodilla wynika, że pracodawcy płacą na starcie przeciętnie 3,5 tys. zł brutto, czyli ok. 2,5 tys. zł na rękę.
Pracownikom przysługują też premie, m.in. za frekwencję, pracę w weekendy czy wyniki. W wielu przypadkach mają oni możliwość awansu, np. na brygadzistę czy doszkolenia się w zakresie obsługi wózków widłowych, co pozwala na uzyskanie wyższych stawek godzinowych.
Dostępność? Z danych portalu praca.money.pl wynika, że jest w tym momencie ok. 1400 aktywnych ofert dla osób na takie stanowisko: 236 na Mazowszu, 148 na Pomorzu, 100 w województwie łódzkim, 140 w Wielkopolsce, 80 w Małopolsce i 150 na Śląsku.
Sprzedaż i pozyskiwanie klientów - nawet 6 tys. brutto
Obecnie wiele branż mierzy się ze spadkiem zamówień, dlatego wśród propozycji dla osób szukających nowej pracy, eksperci wymieniają oferty dotyczące aktywnych handlowców.
- Na propozycje pracy mogą liczyć osoby dobrze czujące się w sprzedaży i pozyskiwaniu nowych klientów w obszarze szeroko pojętych usług dla biznesu - mówi Dorota Hechner, manager pionu rekrutacji stałych w Devire.
Wynagrodzenia wahają się od 4 do 6 tys. zł brutto na start i są skorelowane z systemem premiowym, uzależnionym od osiąganych wyników. W tym momencie firmy mają ok. 500 wakatów dla przyszłych handlowców: 122 w woj. mazowieckim, 10 w łódzkim, 55 na Śląsku czy 33 w Małopolsce.
Obsługa klienta – tam rekrutują
Do pracy potrzebni są także kandydaci do działów obsługi klienta. Wiele firm prowadzi przecież komunikację z konsumentami całodobowo i to na wielu różnych kanałach – telefonicznie czy internetowo. Takiego zajęcia mogą się podjąć zarówno studenci, jak i osoby ze średnim wykształceniem. Często jednak mile widziana jest znajomość języków obcych.
Na stanowisku młodszego specjalisty ds. obsługi klienta zarabia się ok. 4,5 tys. zł brutto, czyli 3,2 tys. zł na rękę. Pracownik na stanowisku specjalistycznym dostaje 3,7 tys. zł na rękę, a na stanowisku starszego specjalisty - 4,5 tys. zł netto. W ciągu zaledwie 3 ostatnich lat zarobki w tym zawodzie wzrosły przeciętnie o 25 proc. W zasobach serwis praca.money.pl jest w tym momencie ok. 500 ofert dla specjalistów ds. obsługi klienta,
Nieoceniona pierwsza pomoc w IT
Napędzony pandemią szturm po usługi cyfrowe sprawia, że firmy coraz częściej potrzebują bardziej scentralizowanego wsparcia informatycznego. Pierwszą linią pomocy, gdy dojdzie do jakiejś awarii, są zespoły helpdesku. Ich zadaniem jest radzenie sobie z prostymi wyzwaniami: instalowaniem aplikacji czy naprawą sprzętów. Część firm nie wymaga od kandydatów zaawansowanej wiedzy informatycznej.
Początkujący pracownik helpdesku IT może liczyć w Polsce na 3,5 tys. zł na rękę. W przypadku starszych specjalistów czy liderów zespołów mowa o kwotach do 6-6,5 tys. zł netto. Jeśli chodzi o zapotrzebowanie na tego typu pracowników to w tym momencie w skali kraju jest ok. 100 otwartych ofert dla specjalistów wsparcia IT (za praca.money.pl – red.).
"Kokosy" w nieruchomościach
Jednym z zawodów, w którym można próbować swoich sił bez wcześniejszego doświadczenia, jest pośrednictwo nieruchomości. Od 2014 roku nie trzeba już mieć do tego wyższego wykształcenia ani szczególnych uprawnień.
A pensje robią wrażenie. Junior Property Manager może liczyć na 7-9 tys. zł brutto. Awans na Property Managera to podwyżka do 10-12 tys. zł brutto, a już Senior Property Manager zarabia 13-16 tys. zł brutto. Popyt na takich pracowników wciąż jednak nie jest wysoki. W całej Polsce można mówić o kilkudziesięciu wakatach.