Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w czwartek projekt ustawy składce zdrowotnej. Możliwe, że trafi on na najbliższe posiedzenie rządu, bo czasu do jego uchwalenia nie zostało dużo, by mógł wejść w życie od początku roku.
Przyjęty projekt to wersja minimum, co przyznał sam szef Komitetu Stałego Maciej Berek. "Tak, to dalece mniej, niż zadeklarowane i potrzebne zmiany w składce zdrowotnej. Jak posprzątać po Polskim (nie)Ładzie i wesprzeć przedsiębiorców, nadal rozmawiamy w gronie ministrów. Rozwiązanie tego nie jest łatwe, ale musimy je znaleźć" - stwierdził.
O tym, co dalej, rozmawiają minister finansów i politycy Polski 2050. Wszystko wskazuje na to, że wariant docelowy wejdzie w życie od 2026 roku, a obecne pertraktacje dotyczą tego czy i na jaki gest wobec mikroprzedsiębiorców można sobie pozwolić wcześniej. Te wątpliwości dotyczą tego, ile takie rozwiązanie mogłoby kosztować oraz kiedy mogłoby wejść w życie. - Rozważamy, czy od stycznia czy od lipca - mówi nasz rozmówca z Polski 2050. Bo do takiego rozwiązania musiałby się jeszcze przygotować ZUS. Kolejnym punktem dyskusji jest wysokość progu, powyżej którego składka przestawałaby być ryczałtowa, a byłby liczona procentowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze niedawno Polska 2050 chciała przeforsować rozwiązanie, by:
- firmy o dochodach do 144 tys. zł rocznie płaciły składkę w wysokości ok. 208 zł miesięcznie;
- firmy o wyższych dochodach - 208 zł do progu 144 tys. zł rocznie (pierwotnie była mowa o 160 tys. zł), a powyżej niego składka wynosiłaby już 4,9 proc.;
- firmy na ryczałcie - tu składka miałaby wynosić tyle samo, co na skali i podatku liniowym, ale do progu 300 tys. zł rocznego przychodu. Powyżej niego wyniosłaby 3,5 proc.
Ale to rozwiązanie zbyt kosztowne, by zmieścić w 4 mld zł przeznaczonych na zmiany w składce w 2025 r. przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Tym bardziej że ten limit ma uwzględnić także koszty zniesienia składki od środków trwałych.
Zmiana za zero zł?
A ile to ma kosztować, nie wiadomo. Choć nieoficjalnie usłyszeliśmy szacunki od 600 mln zł do ponad 2 mld zł, to w projekcie ustawy przygotowanym przez resort zdrowia - którym ma zająć się rząd - w Ocenie Skutków Regulacji (OSR) wpisano zero. "Brak jest jednak możliwości oszacowania skutków finansowych dla NFZ. Wynika to z braku danych do ich określenia, tj. danych o liczbie transakcji i wartości przychodu uzyskanego z odpłatnego zbycia środków trwałych, ich wartości początkowej (wartości nabytych środków trwałych) oraz o wartości dokonanych od nich odpisów amortyzacyjnych - w odniesieniu do osób, do których dedykowane są te rozwiązania, a więc wyłącznie osób prowadzących działalność gospodarczą podlegającą opodatkowaniu podatkiem PIT" - czytamy w OSR.
Jak zauważa jeden z naszych rozmówców z Polski 2050, nie można wykluczyć, że gdyby do porozumienia w sprawie zmian na przyszły rok nie doszło, to należy zastanowić się, czy nie przekazać zarezerwowanych pieniędzy na inny cel, np. na budownictwo mieszkaniowe. Polityk, że Lewica jest przeciwna zmianom w składce i może nie dopuścić do przejścia ustawy w rozszerzonej wersji.
Finisz rozmów może nastąpić w przyszłym tygodniu. Jeśli porozumienie będzie zawarte szybko, to może zostać dodane do ustawy w trakcie sejmowych prac nad nią. Pytanie, jak zachowają się koalicjanci.
Ludowcy chcą jeszcze więcej
Ludowcy poprą obecną wersję, choć ich żądania idą dalej. Dwa resorty, którymi kierują politycy PSL - Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwo Obrony Narodowej - wnioskują o powrót do zasad sprzed Polskiego Ładu.
"Celem projektu powinno być przywrócenie najważniejszych reguł obowiązujących przed wprowadzeniem regulacji zawartych w ustawach o tzw. Polskim Ładzie" - napisał minister Krzysztof Paszyk w opinii do projektu ustawy o składce zdrowotnej.
A doprecyzował ten postulat w kolejnej opinii wiceszef MON Paweł Bejda.
Propozycje zmian w przedmiotowym projekcie ustawy powinny w przewidywanym okresie czasu obejmować powrót do składki ryczałtowej w wysokości 9 proc. od podstawy wymiaru składki, której wysokość wynosiłaby 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw oraz możliwość odliczenia 7,75 proc. podstawy wymiaru składki zdrowotnej od podatku dochodowego od osób fizycznych (dla przedsiębiorców oraz osób prowadzących działy specjalne produkcji rolnej) - wskazał w opinii.
Tyle, że o powrocie do stanu sprzed Polskiego Ładu nie ma mowy, ponieważ zmieniły się stawki podatkowe i powrót do poprzednich zasad oznaczałby kolejną potężną wyrwę w budżecie.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl