Koalicja rządząca nie może się dogadać w sprawie składki zdrowotnej i wygląda na to, że szumnie zapowiadana reforma ograniczy się na razie do likwidacji obowiązku płacenia jej przy sprzedaży środków trwałych – czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej".
Przedsiębiorca, który sprzedał środek trwały, płaci z reguły wyższą składkę zdrowotną. Ale przy jego nabyciu może ją zmniejszyć, naliczając koszty. Czy zmiana tej zasady jest koniecnza i korzystna dla firm ? - pyta gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Na tej zmianie niektórzy mogą stracić" – mówi cytowana w "Rz" doradca podatkowy w kancelarii Alo-2 Izabela Leśniewska.
"Przedsiębiorcy nie będą musieli zwiększać składki przy sprzedaży środków trwałych, ale nie będą też mogli jej zmniejszać przy ich nabyciu" – mówi cytowany przez gazetę doradca podatkowy w inFakt Piotr Juszczyk.
Zmiany w składce zdrowotnej. Minister zapowiada
- Od 1 stycznia zlikwidowana ma zostać składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych - zapowiedział minister finansów Andrzej Domański.
- Chciałbym dzisiaj jednoznacznie poinformować, że zapewnimy finansowanie zmian w zakresie ograniczenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców ze skutkami za rok 2025 na poziomie 4 mld zł - powiedział szef resortu finansów Andrzej Domański.
Według zaprezentowanych w marcu przez szefów MF i MZ założeń zmian składki zdrowotnej dla przedsiębiorców rozliczający się na skali podatkowej (1,3 mln podmiotów) mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu.
W przypadku płacących podatek liniowy składka miałby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki.
Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia - do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia; powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5 proc. nadwyżki.
Z kolei przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Oprócz propozycji MF i MZ swój projekt zmian ws. składki zdrowotnej złożyła w Sejmie Polska 2050, a własne projekty zapowiedziały także Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewica.
Koalicja różni się ws. składki zdrowotnej
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jeżeli w najbliższym czasie nie będzie ostatecznego projektu ws. składki zdrowotnej z Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia, to PSL ma przygotowany kompromisowy projekt. Według niego proponowany przez Polskę 2050 projekt jest zbyt daleko idącym rozwiązaniem, z kolei zapisy proponowane przez MF - zbyt zachowawcze.
Polska 2050 przedstawiła w marcu swoją propozycję zmian ws. składki zdrowotnej. Następnie ugrupowanie zgłosiło autopoprawkę do swojego projektu - zamiast kwotowego poziomu składki zaproponowało ryczałtowe kwoty 4 proc., 7 proc. i 9,4 proc., liczone od średniego wynagrodzenia, w zależności od dochodu.
Obecnie składka zdrowotna dla pracownika wynosi 9 proc. Tyle samo płacą prowadzący działalność na skali podatkowej. Przedsiębiorcy na podatku liniowym odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy - trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu.
Wraz z tzw. Polskim Ładem, został wprowadzony obowiązek odprowadzenia przez przedsiębiorców składki zdrowotnej także od sprzedaży środków trwałych.