Rosja zablokowała ukraińskie porty czarnomorskie, przez co ze "spichlerza świata" nie może wydostać się zboże. Przynajmniej nie najszybszą, czyli drogą morską. Trzeba szukać alternatywnych sposobów, m.in. przez Polskę. Zakłócenie dostaw żywności z Ukrainy to globalny i bardzo poważny problem. Szczególnie dla Afryki i Bliskiego Wschodu.
Afrykańscy przywódcy, którzy pod koniec maja zebrali się na szczycie w Malabo w Gwinei Równikowej, nie przebierali w słowach. Przestrzegali przed kryzysem humanitarnym, który może wypędzić z domów nawet 280 mln osób. Już teraz np. w Burkina Faso, jak informuje ONZ, ponad 630 tys. ludzi jest na skraju śmierci głodowej.
"Jeśli rosyjska blokada będzie kontynuowana, dziesiątki milionów ton żywności zgnije w silosach, a dziesiątki milionów ludzi w Afryce i Azji będą głodować" - napisał w sobotę na Twitterze historyk Timothy Snyder, ostrzegając przed planami Kremla na wykorzystanie głodu jako kolejnej broni podczas inwazji na Ukrainę.
Putin idzie śladami Stalina i Hitlera
Synder dalej przytacza przykłady historyczne, które mają otworzyć oczy na problem. Bo, jak dowodzi, wykorzystanie głodu jako broni nie jest bynajmniej wynalazkiem prezydenta Władimira Putina.
"Pomysł, że kontrolowanie ukraińskiego zboża może zmienić świat, nie jest nowy. Chcieli tego zarówno Stalin, jak i Hitler. Dla Stalina czarna ziemia Ukrainy miała być wykorzystana do budowy gospodarki przemysłowej ZSRR. W rzeczywistości w wyniku kolektywizacji rolnictwa zginęło około czterech milionów Ukraińców" - przypomina profesor Uniwersytetu Yale.
Podkreślił, że Stalin zrzucił wówczas winę na samych Ukraińców. A tych, którzy zwracali uwagę na głód, propaganda sowiecka nazywała "nazistami". Hitlerowcy natomiast mieli podobny pomysł na ukraińskie rolnictwo, co ZSRR. "Hitler chciał przekierować ukraińskie zboże ze Związku Radzieckiego do Niemiec w nadziei, że uda mu się zagłodzić miliony obywateli radzieckich" - dowodzi Timothy Snyder.
Rosyjska propaganda toruje drogę głodowi na świecie
Słynny historyk twierdzi, że obecnie rosyjska polityka utorowała sobie drogę do wykorzystania głodu w XXI wieku. Bo Rosjanom mówi się, że głód wywołany przez Józefa Stalina był przypadkowy. Natomiast Ukraińcy to "naziści". W ten sposób blokada eksportu zboża wydaje się opinii publicznej dopuszczalna.
"Plan głodowy Putina ma, jak sądzę, działać na trzech poziomach" - twierdzi Snyder z USA. Po pierwsze, jest on częścią większej próby zniszczenia państwa ukraińskiego poprzez odcięcie jego eksportu. Po drugie, ma także spowodować napływ uchodźców do UE z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, czyli z obszarów, które zazwyczaj są zasilane przez żywność z Ukrainy.
"Wreszcie, co najstraszniejsze, głód na świecie jest niezbędnym tłem dla rosyjskiej kampanii propagandowej przeciwko Ukrainie. Faktyczna masowa śmierć jest potrzebna jako tło dla propagandy. Gdy zaczną się zamieszki wywołane brakiem żywności i szerzącym się głodem, rosyjska propaganda zrzuci winę na Ukrainę, wezwie do uznania zdobyczy terytorialnych Rosji na Ukrainie i zniesienia wszelkich sankcji" - ostrzega Timothy Snyder.
Na koniec puentuje: "Rosja planuje zagłodzić Azjatów i Afrykańczyków, aby wygrać swoją wojnę w Europie. Jest to nowy poziom kolonializmu i najnowszy rozdział polityki głodu".