15 września spora część Lądka-Zdroju została zniszczona przez powódź. W ciągu miesiąca wywieziono tysiące ton odpadów, które trafiały do punktów selektywnej zbiórki odpadów.
Lądek Zdrój usuwa szkody
- Staramy się czyścić ulice, aby przywrócić przynajmniej ten stan sprzed powodzi. To oczywiście nie jest możliwe, bo mamy zniszczoną infrastrukturę. Natomiast małymi krokami idziemy do przodu - powiedział burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z PAP burmistrz podkreślił, że poprawił się stan instalacji gazowych w mieście.
- Człowiek sobie nie zdaje sprawy, żyjąc w normalnym, cywilizowanym świecie, jak duży jest to komfort. Ciepła woda i ogrzewanie to jest komfort niewiarygodny, biorąc pod uwagę, że temperatury zaczynają coraz mocniej spadać - powiedział Tomasz Nowicki.
Od kilku tygodni za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju odpowiada nadbrygadier Michał Kamieniecki. Burmistrz Tomasz Nowicki ocenił, że współpraca układa się "genialnie". - Jest to bardzo profesjonalna współpraca. Profesjonalna, a przy tym szanujemy swój zakres kompetencji. Czyli ja szanuję działania operacyjne, na których się zna pan generał, natomiast pan generał szanuje mój zakres kompetencji administracyjnych - powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Nowicki.
Burmistrz Lądka-Zdroju podkreślił wagę pomocy, jaka płynie do miasta z innych samorządów. Stwierdził, że nie jest w stanie wskazać, jaka będzie ostateczna wartość wsparcia.
Wybudują mieszkania komunalne
- To są bardzo różne kwoty, od 10 tys. zł, do kilkudziesięciu tys. zł. Aż chociażby po takie duże sumy, jak z samorządu z Warszawy, skąd otrzymamy 5 mln zł podzielone na dwie transze. To jest ogromna kwota dla nas na infrastrukturę - powiedział burmistrz.
W Lądku-Zdroju pieniądze mają zostać w dużej mierze przeznaczone na budownictwo komunalne.
Myślimy, żeby wygospodarować środki na budowę domów wielorodzinnych. Udało mi się znaleźć teren pod domy wielorodzinne i już do tego się przygotowujemy - powiedział burmistrz.
Burmistrz Lądka-Zdroju ocenia, że straty w mieniu prywatnym i publicznym na terenie gminy sięgnąć mogą miliarda złotych. Według jego informacji podobnie jest także w Stroniu Śląskim. Tomasz Nowicki ocenił, że doświadczenia z powodzi powinny doprowadzić do systemowych zmian, jeśli chodzi o zarządzanie kryzysowe.
- Zarządzanie kryzysowe w gminach musi być z automatu wspierane przez aparat państwowy. U nas się to sprawdziło dopiero od środy czy czwartku, natomiast myślę, że te zmiany powinny wpływać na reakcję natychmiastową. Czyli jest prognoza i ryzyko zagrożenia i to powinno wymuszać funkcjonowanie sztabu, który by działał w sprofesjonalizowany sposób. Mamy dużo wojskowych, mamy dużo strażaków, którzy są skuteczni w akcji. Myślę, że ta skala zniszczeń pokazuje, że jest taka potrzeba powiedział burmistrz Lądka-Zdroju.
W rozmowie z PAP burmistrz Lądka-Zdroju mówił też m.in. o trudnej sytuacji przedsiębiorców. Stwierdził, że obowiązująca specustawa powodziowa nie uwzględnia ich potrzeb.