- Zarząd Poczty Polskiej zdecydował o zakończeniu trwającego w spółce od stycznia Programu Dobrowolnych Odejść, a także programu zwolnień grupowych - powiedział Mikosz. Jak dodał, spółka podsumowuje dotychczasowe efekty tych programów, co "wywołuje emocje wśród pracowników". - Zaczynają się dziać rzeczy, które zapowiadaliśmy. Opublikowaliśmy w ostatnich dniach nowy regulamin nagród - wskazał.
4 marca br. zarząd spółki zdecydował o wprowadzeniu Regulaminu Wynagradzania i związanego z nim procesu Grupowych Wypowiedzeń Zmieniających. Wypowiedziany ponad pół roku temu przez zarząd spółki Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy przestał obowiązywać z końcem lutego. Był to dokument z 2015 r., który według zarządu nie zawierał uczciwych, rynkowych zasad wynagradzania i premiowania. Równolegle, od stycznia br. zarząd prowadził ze związkami konsultacje w sprawie Regulaminu Wynagradzania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
3 marca minął termin, w którym związki zawodowe mogły przekazać swoje stanowiska w sprawie projektu regulaminu. Oba związki reprezentatywne w spółce, czyli pocztowa "Solidarność" i Związek Zawodowy Pracowników Poczty negatywnie wypowiedziały się o propozycji zarządu Poczty dotyczącej regulaminu.
Jednocześnie zadeklarowały - pod pewnymi warunkami - chęć dalszych rozmów ws. układu pracy. Zarząd Poczty Polskiej razem z uchwałą o przyjęciu Regulaminu Wynagradzania zdecydował o rozpoczęciu Grupowych Wypowiedzeń Zmieniających.
- Pracownicy, którzy nie zdecydowali się na Program Dobrowolnych Odejść (PDO), zgodnie z zapowiedziami zostają objęci zwolnieniami grupowymi - powiedział Sebastian Mikosz. Przypomniał, że spółka w planach zapowiadała redukcję zatrudnienia o 15 proc. - Blisko 90 proc. osób spośród tych, do których skierowaliśmy ofertę PDO w tym roku, ją przyjęło. Poza tym, duża grupa zatrudnionych zdecydowała się przejść na emeryturę. Prawie 1000 osób odeszło z Poczty, bo dostało inne propozycje pracy, w związku z tym spółka już zeszła do optymalnego poziomu zatrudnienia - dodał.
Burza o ofertę Poczty Polskiej. Spółka odpowiada
Z danych spółki wynika, że od listopada 2024 r. do końca lutego 2025 r. stan zatrudnienia w Poczcie Polskiej zmniejszył się o niecałe 6,3 tys. osób i wynosi obecnie nieco ponad 51,6 tys. pracowników. Mikosz przekazał, że jednocześnie w Poczcie następuje proces zmian umów o pracę. Pracownicy dostaną porozumienia zmieniające, a ci, którzy ich nie przyjmą, dostaną wypowiedzenia zmieniające.
Jeśli nie przyjmą wypowiedzenia zmieniającego, to ono się zamienia w wypowiedzenie końcowe. Zakładamy, że pomimo, iż nowe warunki nie powodują obniżenia wynagrodzenia, a duża część pracowników nawet na nich skorzysta, to niestety znajdą się osoby, które nie będą chciały przyjąć nowych warunków i odejdą - wyjaśnił.
Jednocześnie spółka prowadzi rekrutację. - W tej chwili jest otwarte prawie 1000 rekrutacji i to zarówno na stanowiska operacyjne, jak i administracyjne - powiedział.
4800 zł premii. Kto dostanie?
Mikosz poinformował, że zarząd zdecydował również o wypłacie w drugiej połowie tego roku premii rocznej. - Jest to premia za 2025 rok przysługująca pracownikom dotychczas objętym Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy (ZUZP), którzy przepracują w spółce okres od 1 października 2024 r. do 30 września 2025 r. Premia obejmie czas od stycznia do 30 września - powiedział prezes. Zastrzegł, że okres pozostawania na zwolnieniu lekarskim nie zostanie uwzględniony podczas wyliczania wysokości świadczenia.
- ZUZP objętych było ponad 90 proc. załogi. Chcemy, żeby pracownicy nie stracili finansowo. Cały czas powtarzam, że źródłem obniżenia kosztów osobowych jest redukcja zatrudnienia, jego zmniejszanie, a nie obcinanie wynagrodzeń - wskazał. Pytany, jaką kwotę Poczta Polska przeznaczy na premie odparł: "rzędu ponad 200 milionów złotych". - W przeliczeniu na ok. 45 tys. pracowników daje to średnio 4800 zł brutto na osobę - dodał.
Prezes Poczty zwrócił uwagę, że zmiany zachodzące w firmie nie są popierane przez wszystkie związki zawodowe.
- Uzwiązkowienie w Poczcie jest na poziomie 50 proc. Największą grupą przynależącą do związków są listonosze. W tym kontekście należy zauważyć, że 50 proc. załogi nie uznało, że są przez związki reprezentowani. Cała filozofia dotychczasowych negocjacji związków reprezentatywnych, czyli pocztowej Solidarności i Związku Zawodowego Pracowników Poczty, polegała na utrzymaniu status quo i sprowadzeniu negocjacji do kwestii miejsca, gdzie te negocjacje ostatnio się odbywały. Zamiast realnego i rzeczowego dialogu, wywierana jest na nas presja zewnętrzna poprzez inspirowanie aktywności niektórych mediów i polityków, w świetle kamer - ocenił Mikosz.
Przypomniał, że Regulamin Wynagradzania będzie obowiązywał tylko do końca roku.
- Najpóźniej jesienią chcemy rozpocząć negocjacje w sprawie kolejnego regulaminu. Jesteśmy otwarci, aby nadal spotykać się i rozmawiać w sprawie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, ale w sposób rzeczowy i z uwzględnieniem naszych możliwości finansowych - powiedział.
Kolejki na poczcie. Prezes: plan musimy wdrażać ostrożnie
Szef Poczty operatora pocztowego odniósł się również do pojawiających się w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej narzekań na nieterminowość dostaw listów, przesyłek, a także kolejek w placówkach.
Teraz jest bardzo dużo napięcia wokół tego, że w naszych placówkach pocztowych są kolejki. Rozmawiam o tym z dyrektorami regionów. Mamy 7 tys. placówek, z czego 4600 własnych. Marzec to miesiąc, kiedy wysyłane są listy podatkowe, PIT-y, jesteśmy więc w piku obciążenia, a dodatkowo mierzymy się z okolicznościami od nas niezależnymi, jak np. absencje chorobowe. Jesteśmy monitorowani przez Urząd Komunikacji Elektronicznej i jako operator wyznaczony musimy zachowywać ciągłość operacyjną - powiedział.
Jak poinformował, średnio w ciągu dnia listonosze dostarczają 3,5 mln listów. - Co do kolejek na Poczcie - oczywiście staramy się im przeciwdziałać, jednak w rok nie naprawimy tego, co nie funkcjonowało przez dekady. Plan transformacji spółki musimy wdrażać rozważnie, dlatego np. w tym momencie zwalniamy tempo centralizacji służby doręczeń - powiedział.
Pytany o zmiany wizerunkowe zachodzące na Poczcie, odparł, że dotyczą one głównie tzw. bazarku. - W 200 naszych placówkach trwa już taki pilotaż zmiany, w kolejnych 100 chcemy go przeprowadzić do końca roku. Staramy się zrobić to profesjonalnie. Sprzedaż detaliczna zostaje, ale będziemy inwestować w zmianę funkcjonowania placówek pocztowych z uwzględnieniem ich lokalizacji i innego podziału na strefy: samoobsługową - gdzie np. wprowadziliśmy możliwość korzystania z samoobsługowych drukarek, obsługę klienta, czy finansową - wskazał.
W pierwszym półroczu 2024 r. Poczta odnotowała ponad 300 mln zł straty, która według obecnego prezesa spowodowana jest błędami i zaniechaniami z poprzednich lat. Poczta Polska to spółka Skarbu Państwa, największy operator pocztowy na rynku krajowym. Zatrudnia nieco ponad 51,6 tys. pracowników.