Coraz więcej ekspertów skłania się do teorii, że RPP obniży stopy już po wakacjach. Jak zauważa Michał Stajniak z domu maklerskiego XTB, rynek jest o tym nie tyle przekonany, co prawie pewny. Na jesieni mają być aż dwie obniżki, a w nieco dłuższej perspektywie możemy zejść nawet o 150 pb.
Obniżka stóp we wrześniu? "Mandat NBP to 2,5 proc., nie cztery razy tyle"
Sam prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po lipcowym posiedzeniu RPP wyraził opinię, że "jeśli inflacja we wrześniu będzie jednocyfrowa, a prognozy będą podawać spadki inflacji w następnych kwartałach, to obniżka stóp we wrześniu jest możliwa". Jak stwierdził, w grę wchodzi wówczas obniżka na poziomie 0,25 pb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W szeroko komentowanym wywiadzie dla money.pl odnieśli się do tego członkowie RPP Ludwik Kotecki i Joanna Turowicz:
Jeśli Rada przedwcześnie skończyła cykl podwyżek stóp procentowych w zeszłym roku, to co można więcej powiedzieć, skoro w obecnym roku trwa w tym błędzie. I proszę, zatrzymajmy ten bełkot o jednocyfrowości, fałszywa magia liczb okrągłych. Przecież mandat NBP to 2,5 proc., nie cztery razy tyle – skomentowała Tyrowicz.
Raport o inflacji z lipca wskazuje na to, że bardziej nie dochodzimy do celu, niż wydawało się w marcu, w poprzednim raporcie. Szacunki jednostkowych kosztów pracy i wynagrodzeń, jak i PKB, zostały podwyższone. Gdzie tu jest przestrzeń do obniżki? – zapytał Kotecki.
Kotecki i Tyrowicz są jednak w Radzie w mniejszości. Oprócz nich w ostatnim czasie za podwyżkami stóp głosował tylko Przemysław Litwiniuk. Reszta członków niezmiennie głosuje tak, jak prezes Glapiński, czyli odrzuca wszelkie wnioski o podwyżki.
Masłowska: jest ryzyko nadmiernego umocnienia złotego
Do argumentów za obniżką w ostatnim tygodniu doszło ryzyko "nadmiernego umocnienia złotego".
Jak zauważyła w rozmowie z PAP członkini RPP Gabriela Masłowska, nadmierne umocnienie złotego "byłoby czynnikiem niosącym pewne ryzyko dla realnej sfery gospodarki".
Przez nadmierne umocnienie należy rozumieć "umocnienie kursu naszej waluty, które prowadziłoby do osiągnięcia kursów walutowych, przy których eksport mógłby stać się nieopłacalny".
Z tego też punktu widzenia można potraktować rozpoczęcie fazy obniżania stóp procentowych jako czynnik mogący przeciwdziałać nadmiernemu umocnieniu złotego – stwierdziła Masłowska.
Jak przypomniała członki RPP, NBP prowadzi cykliczne badania koniunktury, w ramach których ustalany jest tzw. kurs graniczny opłacalności eksportu.
Według cyklicznego badania NBP w sektorze przedsiębiorstw "Szybki monitoring", w I kwartale 2023 r. (ostatnie dostępne dane) kurs euro, przy którym eksport staje się nieopłacalny, to 4,30 zł, a dolara – 4 zł. W środę rano euro było powyżej tego poziomu, a dolar – poniżej.
Złoty faktycznie wyjątkowo mocny. Dzięki temu spada inflacja
To najmocniejszy poziom złotego wobec dolara amerykańskiego od lutego 2022 r.
Jak podkreślają analitycy Pekao, umocnienie złotego z ostatnich miesięcy jest faktycznie imponujące, a lipiec będzie piątym z rzędu miesiącem, w którym kurs złotego się umocnił.
Rajd złotego stał się też czynnikiem dezinflacyjnym. Według szacunków Pekao tak silny złoty może hamować inflację od lipca nawet o 2 pp., a utrzymanie bieżącego kursu mogłaby oddziaływać hamująco na inflację także w II połowie 2024 r.
To jasna strony mocnego złotego. Ciemna jest właśnie taka, że obecne poziomy zaczynają "mieć duże znaczenie dla opłacalności importu i eksportu".
Eksperci z Pekao szacują, że ok. 30-40 proc. eksporterów ma problem z takim kursem euro, a z obecnym kursem dolara – 55-60 proc. Jak jednak podkreślają, ciężko traktować to jako błąd polityki pieniężnej, a raczej sukces, bo tak właśnie powinno działać zacieśnianie polityki pieniężnej mające na celu walkę z inflacją. Tymczasem im mocniejszy złoty, tym szybciej – w zgodnej opinii ekspertów (także m.in. prezesa NBP) – spadać będzie inflacja.