Próba ekspresowego uregulowania bezgotówkowej wymiany walut tzw. wrzutką do ustawy o rynku kryptoaktywów na kanwie problemów Cinkciarza nie powiodła się, bo kantory w porę zaczęły bić na alarm: to zabije branżę. W efekcie trzy tygodnie temu Komitet Stały Rady Ministrów zwrócił projekt ustawy do Ministerstwa Finansów w celu przeprowadzenia konsultacji.
Zorganizowano też spotkanie z przedstawicielami branży, rządu oraz urzędu nadzoru. Miało ono miejsce 24 stycznia. Jak wyjaśnia resort finansów, była to dodatkowa możliwość, obok konsultacji pisemnych (termin na przesłanie stanowiska upłynął 27 stycznia - przyp. red.), do dyskusji z rynkiem, wymiany poglądów i dokonania ewentualnych korekt w zaproponowanej regulacji.
Kantory walczą o przetrwanie
Projekt ustawy o rynku kryptoaktywów opublikowano na stronach rządowych 23 lutego 2024 roku, natomiast termin na jego uchwalenie upłynął 30 grudnia. Wersja projektu uzupełniona o kwestie dotyczące kantorów została upubliczniona w listopadzie, czyli po konsultacjach społecznych i opiniowaniu. Ponadto nie dokonano oceny skutków regulacji kantorów, czyli wpływu na rynek usług, rynek pracy, gospodarkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z relacji branży wynika, że w trakcie wspomnianego spotkania ze strony ministerstwa nie padły deklaracje dotyczące uwzględnienia jej postulatów, które zgłosiła w grudniu. A zgłosiła je w reakcji na niekonsultowane dopisanie do projektu ustawy kryptowalutowej - wdrażającej do prawa krajowego unijne rozporządzenie MiCA (z ang. Markets in Crypto Assets - dokument wprowadza zasady dotyczące ochrony konsumentów na rynku kryptoaktywów w Unii Europejskiej - przyp. red.) - przepisów dotyczących bezgotówkowej wymiany walut.
- Przekazaliśmy uwagi dotyczące projektu ustawy o rynku kryptoaktywów Ministerstwu Finansów. Podzielamy zdanie resortu, że regulacja rynku kantorów internetowych jest niezbędna w celu poprawy bezpieczeństwa obrotu bezgotówkowego. A także ze względu na potrzebę usystematyzowania i usankcjonowania wymogów dotyczących prowadzenia takiej działalności - mówi w rozmowie z money.pl Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF), którego członkami są m.in. przedsiębiorcy prowadzący działalność kantorową.
Kantory, które świadczą usługi bezgotówkowej wymiany walut, apelują do rządu o oddzielny projekt ustawy, odnoszący się do prawa dewizowego, a nie jak ma to miejsce teraz - do usług płatniczych. Pójście tą ścieżką zaproponowała Komisją Nadzoru Finansowego, a resort finansów na nią przystał. Pośpiech MF tłumaczy troską o konsumenta.
Należy stanowczo podkreślić, że zarówno w polskim, jak i również europejskim systemie prawa konsument powinien otrzymywać szczególną ochronę, a zapewnienie jego bezpieczeństwa jest działaniem priorytetowym - podkreśla ministerstwo w komentarzu dla money.pl.
Przekonuje też, że uzupełnianie przepisów projektu ustawy, gdy znajduje się on na etapie analizy przez komitety działające przy Radzie Ministrów, nie jest działaniem wyjątkowym, szczególnie gdy o taką interwencję legislacyjną występują właściwe organy, dbające o bezpieczeństwo i stabilność rynku.
"Jak wskazaliśmy, taką prośbę otrzymaliśmy od Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznika Praw Obywatelskich. W rezultacie brak podjęcia działań przez Ministra Finansów mógłby być odczytany jako zaniechanie działające na szkodę konsumentów" - podkreśla resort.
Efekt Cinkciarza
Przypomnijmy: 2 października KNF cofnęła Conotoxii, siostrzanej spółce Cinkciarza, status tzw. krajowej instytucji płatniczej, który posiadała od 2015 roku, i który umożliwiał Cinkciarzowi bycie czymś więcej niż klasycznym kantorem internetowym, świadczącym usługi bezgotówkowej wymiany walut. To właśnie dzięki krajowej instytucji płatniczej, potocznie nazywanej małą licencją bankową, użytkownicy aplikacji Cinkciarz.pl mogli przechować w niej pieniądze jak w banku i robić przelewy na rachunki osób trzecich.
Według KNF firma straciła licencję, ponieważ nie ustosunkowała się do zaleceń pokontrolnych urzędu nadzoru, tym samym narażając klientów na utratę środków, co ostatecznie i tak wydarzyło. Mimo to na kanwie problemów Cinkciarza przyspieszono prace nad uregulowaniem kantorów. Dodatkowym argumentem za tym, by zrobić to ustawą o kryptoaktywach, było to, że niektóre kantory oferują wymianę walut cyfrowych.
Działalności kantorów internetowych wciąż nie uregulowano, choć podejmowano takie inicjatywy już w 2010 roku. Od tego czasu granica pomiędzy kantorami internetowymi a stacjonarnymi zatarła się. Obecnie kantory stacjonarne również oferują bezgotówkową wymianę walut, a kantory internetowe poszerzyły zakres działalności o inne produkty finansowe. Dlatego też dodatkowy rok na uregulowanie branży nie powinien robić różnicy rządowi, ale właścicielom kantorów - owszem.
Procedowany obecnie projekt przewiduje trzymiesięczne vacatio legis (czas na dostosowanie się branży do nowych przepisów od ich uchwalenia), podczas gdy aktualne terminy uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności w formie krajowej instytucji płatniczej w Polsce oscylują w granicach trzech-czterech lat.
Branża stoi na stanowisku, że wskutek procedowanych przepisów działalność kantorowa zostanie ograniczona do banków oraz dwóch kantorów pozabankowych, które posiadają obecnie status tzw. krajowych instytucji płatniczych. Ostrzega też przed ukształtowaniem się mniej korzystnych cen dla konsumentów i prosi o wydłużenie vacatio legis do pełnego roku.
Projektowane regulacje mogą zmusić mniejsze kantory internetowe do zamknięcia działalności, ponieważ mogą nie być w stanie spełnić wymogów dotyczących prowadzenia rachunków płatniczych - twierdzi Marcin Czugan.
Posiadanie statusu tzw. małej instytucji płatniczej, przewidzianej w ustawie i usługach płatniczych, nie rozwiązuje problemu kantorów z uwagi na zbyt niskie limity kwotowe. Żeby prowadzić kantor, zdaniem branży, konieczny byłby status krajowej instytucji płatniczej.
Rozwiązanie kompromisowe
Co więcej, branża stoi na stanowisku, że bezgotówkowa wymiana walut to nie jest stricte usługa płatnicza. Innymi słowy, klasyczne kantory nie potrzebują robić w imieniu swoich klientów przelewów na rachunek osób trzecich. Z tego powodu apelują do regulatora, by nie zmuszał ich do ubiegania się o status instytucji płatniczej. W ostateczności prosi o zwolnienie z obowiązku prowadzenia rachunku płatniczego, przewidzianego w ustawie dla tego typu działalności.
- Wariant preferowany to stworzenie rachunku kantorowego na wzór rachunku płatniczego, ale z pominięciem ustawowych wymogów, i uregulowanie branży oddzielnym projektem w ramach ustawy Prawo dewizowe. Dzięki temu kantor zapewni klientowi ochronę, o jaką chodzi Komisji Nadzoru Finansowego, ale uniknie kosztownych obowiązków, w tym horrendalnych opłat za nadzór - mówi money.pl radca prawny Maciej Raczyński, partner zarządzający w Kancelarii Raczyński Skalski & Partners.
- Alternatywnie akceptowalne będzie każde inne rozwiązanie, które nie będzie wiązać się z wymogiem prowadzenia rachunków płatniczych - dodaje.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl