Polski rząd dąży do tego, by zrealizować kamienie milowe, dzięki czemu odblokuje unijne pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Największą przeszkodą obecnie, jest jednak brak zgody w obozie władzy. Konkretnie chodzi o spór między PiS a Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry.
Tymczasem Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zwrócił uwagę, że warunki KPO opierające się na bezzwrotnych grantach oraz niskooprocentowanych pożyczkach to "najtańszy system zewnętrznego finansowania projektów rozwojowych w ciągu ostatnich 30 lat".
- KPO, który przyniesie Polsce nawet 160 mld zł to ogromny zastrzyk, stanowiący niemal połowę wartości inwestycji w polskiej gospodarce w 2021 r. 64 proc. tych środków Polska uzyska w formie bezzwrotnych grantów - wyjaśnił dyrektor PIE w komentarzu dla PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korzystne oprocentowanie pożyczki z KPO
Arak PIE dodał, że Polska ma prawo do pobrania 7 proc. funduszy unijnych związanych z grantami, a nasz udział w ich spłacie "wyniesie zaledwie 4,3 proc.". To oznacza, że otrzymując od Unii 106 mld, okażemy się jednym z największych beneficjentów programu.
Mało tego. Otrzymane przez nas granty w znacznym stopniu sfinansują najbogatsze kraje Wspólnoty, a otrzymane przez nas granty w znacznym stopniu sfinansują najbogatsze kraje Wspólnoty, takie jak Niemcy, Francja czy Holandia, jak podreślił szef PIE.
Część pożyczkowa KPO, czyli 54 mld zł, będzie finansowana poprzez emisje obligacji, których spłatę zabezpiecza Unia Europejska. Dzięki temu ich oprocentowanie jest zbliżone do 3 proc. - zwrócił uwagę szef think-tanku.
Arak wskazał, że "oprocentowanie pożyczkowej części KPO będzie dwukrotnie niższe niż koszt polskiego długu, który obecnie oscyluje w okolicach 6 proc.". Podkreślił, że jest to możliwe dzięki unijnemu zabezpieczeniu spłaty emisji obligacji, które będą finansować pożyczkę.
- Unijne gwarancje pozwalają także na pozyskanie większej ilości kapitału niż w przypadku krajowego rynku, także dłuższy termin emisji, nawet na 20-30 lat. Pozwala to zmniejszyć wrażliwość finansów publicznych na zmiany stóp procentowych - wyjaśnił.
Trzy razy mniejszy koszt
Ekspert PIE wyjaśnił pronadto, że obligacje na krajowym rynku najczęściej emitowane są na około 5-10 lat z uwagi na dużo mniejszy popyt długoterminowe pożyczki.
Koszt każdego euro pozyskanego w ramach Krajowego Planu Odbudowy wyniesie dzięki temu tylko 2 eurocenty. W przypadku kredytu rynkowego ten koszt wyniósłby 6 eurocentów, a więc trzy razy więcej - zaznaczył Arak.
W opinii dyrektora PIE "nieskorzystanie z części grantowej KPO to podwójna strata". - Wydatki na inwestycje w nowoczesną infrastrukturę, energetykę czy dofinansowanie ochrony zdrowia będą musiały być poniesione niezależnie od tego - zauważył.
Bardzo droga alternatywa
Czy Polska ma alternatywny sposób na zapewnienie sobie tak dużego zastrzyku pieniędzy? Arak stwierdził, że jest nim zaciągnięcie dodatkowego długu i zwiększenie deficytu o ok. 3,5 pkt. proc. PKB. To rozwiązanie ma jednak spore minusy.
Pieniądze z KPO. O to tak naprawdę toczy się gra
- Tak znaczny wzrost potrzeb pożyczkowych państwa oznaczałby skokowy wzrost oprocentowania obligacji i kosztów obsługi długu - stwierdził ekspert. Taką sytuację, jak przypomniał, obserwowaliśmy w październiku, kiedy rentowności polskiego długu na aukcjach sięgały prawie 9 proc.
- Polska i tak finansuje swoją część grantową KPO poprzez składkę członkowską do UE – niewykorzystanie unijnych środków nie zmniejszy naszych zobowiązań - zaznaczył Arak.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.