"Znowu przecena polskich obligacji. Od początku lutego rentowności wzrosły niemal o 100 pb!" – zauważył na Twitterze prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek.
Tanieją polskie obligacje, słabnie kurs złotego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy rentowności polskich obligacji idą w górę, nie jest to dobra sytuacja dla Polski. Wzrastają koszty obsługi polskiego długu, a rząd premiera Morawieckiego zadłuża Polaków na gorszych warunkach. Takich potrzeb jest sporo, bo deficyt budżetowy przekroczy tylko w tym roku 200 miliardów zł.
Pogarsza się też sytuacja polskiej waluty. Za część tych problemów może odpowiadać ogólne zaostrzenie warunków na światowych rynkach finansowych. Część jednak, jak podkreśla w swoim komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, to już nasza polska specyfika.
Eksperci ostrzegają, że piętrzą się argumenty, które mogą skazywać polską walutę na dalsze spadki. Przemawia za tym zarówno pogorszenie postrzegania złotego, jak również przetasowania na rynkach globalnych – komentuje ekspert.
Polska traci przez brak środków z KPO i problemy sektora bankowego
Jak wskazuje Sawicki, Polska traci w ocenie rynków, bo dalej niepewna jest przyszłość Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem napływ unijnych środków byłyby korzystny dla polskiego wzrostu gospodarczego, bilansu płatniczego czy kondycji złotego.
Oprócz tego dane o 2-proc. dynamice PKB w IV kw. 2022 r. w jego ocenie "pokazały dobitnie, że trwa ostre hamowanie polskiej gospodarki".
Najnowszą skazą na wizerunku złotego staje się z kolei wczorajsza opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).
– Może ona przyczynić się do pogorszenia kondycji bankowego sektora, która przecież zawsze jest ważna dla siły waluty, a w czarnym scenariuszu wręcz prowadzić do makroekonomicznej destabilizacji polskiej gospodarki – stwierdza ekspert.
Rynkom z naszego regionu ciąży też mocny dolar, a wycenę ryzyka jeszcze podnosi rosyjska inwazja na Ukrainę
Tłem dla niekorzystnego dla złotego obrotu spraw jest mocny dolar, który odbija się dzięki sile amerykańskiej gospodarki. Ta z kolei wymusza rewizję oczekiwań odnośnie do polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej. Przed dwoma tygodniami zakładano, że cykl podwyżek stóp procentowych w USA zostanie sfinalizowany w marcu. Dziś uczestnicy rynku spodziewają się podwyżek także po posiedzeniach w maju i czerwcu. Oznaczałoby to wywindowanie stóp procentowych do przedziału 5,25-5,50 proc.
Śmielsza wycena zamierzeń Fed pozwala inwestorom spoglądać przychylniejszym okiem na dotkliwie przecenionego w minionych miesiącach dolara. Stanowi także balast dla globalnych rynków akcji oraz obligacji i studzi zapędy inwestorów do szukania wysokich stóp zwrotu na rynkach wschodzących, czyli m.in. w regionie Czech, Węgier i Polski – podkreśla w swoim komentarzu Sawicki.
Kolejnym zagrożeniem dla kondycji polskiej waluty może być potencjalna eskalacja rosyjskich działań wojennych w rok po inwazji na Ukrainę. Datą, która w inwestorach budzić może w jego ocenie niepokój, jest 22 lutego, na kiedy zwołano nadzwyczajne posiedzenia Zgromadzenia Federalnego i zaplanowano wystąpienia Władimira Putina.