Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, i Grzegorz Olszewski, prezes Alior Banku, podczas forum w Krynicy wzięli udział w panelu pt. "Jakie lekcje z poprzednich światowych kryzysów na kolejne?".
Organizatorzy wydarzenia przekonują, że temat jest niezwykle ważny, ponieważ świat, przez wojnę w Ukrainie, stoi na krawędzi kolejnego wielkiego tąpnięcia gospodarczego.
NBP uspokaja: Polska poradzi sobie z kryzysem
Piotr Szpunar podczas dyskusji uspokajał, że "ryzyko bardzo silnej recesji w Polsce jest raczej ograniczone, a systemy finansowe sobie z tą sytuacją poradzą".
Prezes Alior Banku podkreślił natomiast, że obecnie jednym z największych wyzwań, przed którym stoi Polska, jest wysoka inflacja.
Przypomnijmy, że inflacja konsumencka (CPI) we wrześniu tego roku wyniosła 17,2 proc. rok do roku. Takiego wzrostu cen w Polsce nie było od 25 lat.
Globalnie inflacja utrzymuje się na poziomie powyżej 10 proc. To najwyższy wskaźnik od 40 lat. Trudno będzie ograniczyć inflację bez schłodzenia gospodarki i rynku pracy, przy zachowaniu obecnej polityki energetycznej w Europie - przekonywał podczas dyskusji prezes Alior Bank.
Dyrektor NBP zwrócił jednak uwagę, że nie ma ryzyka, że bezrobocie znacząco w Polsce wzrośnie. Nakreślił także scenariusz, zgodnie z którym inflacja będzie spadać. Ale nie tylko ona.
I tutaj pojawiła się zła wiadomość dla Polaków, bo prognozowany jest także spadek realnych płac. Oznacza to, że pracownicy nie będą w stanie uzyskać podwyżek wynagrodzeń rekompensujących wzrost cen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska gospodarka wyhamuje
- Wysoka inflacja to zjawisko postpandemiczne, to nowa sytuacja, z którą mierzy się nie tylko Polska, ale także inne gospodarki i banki centralne - przekonywał Piotr Szpunar.
I dodał, że polityka fiskalna reaguje m.in. na ceny energii. W podobnym tonie na październikowej konferencji prasowej wypowiadał się szef NBP Adam Glapiński. - Szoki surowcowe są głównym czynnikiem podbijającym inflację - mówił wówczas prezes Glapiński.
Nie pozostawiał także złudzeń - w przyszłym roku Polska gospodarka wyhamuje.
Optymizmem nie napawała już lipcowa projekcja NBP dotycząca wzrostu gospodarczego Polski. Według niej w przyszłym roku wzrost ma wynieść 0,2-2,3 proc., podczas gdy jeszcze w marcu NBP prognozował zakres 1,9-4,1 proc.
Na rynku pracy widać już symptomy spowolnienia gospodarczego. Potwierdzają to eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zgodnie z ich analizami po raz pierwszy od wielu miesięcy w sierpniu więcej przedsiębiorców planowało w najbliższych miesiącach zwolnienia (12 proc.) niż zatrudnienie pracowników (10 proc.).
Najwięcej zwolnień planują w tej chwili mikro i małe przedsiębiorstwa z sektora produkcji, TSL (transport, spedycja, logistyka) i usług.
Pomimo rosnącej inflacji Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu zdecydowała się pozostawić stopy procentowe bez zmian. Oznacza to, że stopa referencyjna pozostała na poziomie 6,75 proc. w skali rocznej. Ta decyzja zaskoczyła ekspertów.