W środę premier Mateusz Morawiecki zorganizował konferencję prasową poświęconą budżetowi. Szef rządu zapewniał, że finanse kraju są w dobrej formie. Odpowiedział też na krytykę ze strony opozycji. Stwierdził, że doszukiwanie się negatywów w stanie państwowej kasy ma być usprawiedliwieniem braku wywiązywanie się z obietnic wyborczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Państwowy bank o stanie budżetu
Stan budżetu stał się powodem dyskusji po tym, jak Ministerstwo Finansów opublikowało dane o deficycie. W ciągu jednego miesiąca wzrósł on z 16 do 34 mld zł. I właśnie na ten fakt uwagę zwracają analitycy Pekao. Dane pokazane przez resort finansów uruchomiły gorącą dyskusję nad kondycją finansów publicznych. Opozycja pytała, czy rząd będzie w stanie sfinansować swoje planowane na przyszły rok potrzeby pożyczkowe (420 mld zł brutto, 225 netto), nie mówiąc już o kosztach obietnic przedwyborczych.
"To dość dziwny czas na taką dyskusję, gdyż bieżące wykonanie budżetu państwa jest zasadniczo zgodne z założeniami z lipcowej nowelizacji. Przypomnijmy, że deficyt budżetu państwa założono na ten rok w wysokości 92 mld zł (o 24 mld zł więcej niż w pierwotnej ustawie budżetowej). W tym świetle deficyt 34 mld zł we wrześniu nie wydaje się niczym szczególnie zaskakującym" - twierdzą analitycy banku.
Polski Ład jednak zbyt kosztowny?
Analitycy państwowego banku pytają - co poszło nie tak w budżecie 2023? "W finansach publicznych pojawiły się też pewne niepokojące tendencje. Najważniejszą z nich jest erozja dochodów podatkowych. Dochody te w ujęciu realnym są obecnie na takim samym poziomie jak w 2019 r., mimo fże gospodarka od tego czasu urosła o ok. 10-15 proc. także w ujęciu realnym" - piszą.
Uważają też, że najwięcej problemów dotyczy podatku PIT.
Koszt reform Polskiego Ładu okazał się większy, niż szacowało początkowo Ministerstwo Finansów i to ten podatek właśnie najbardziej przyczynia się do dziury budżetowej - mówią bankowcy.
Podkreślają, że w całym 2023 r. podatek przyniesie budżetowi co najwyżej 75 mld zł, czyli tyle samo ile w 2021 r. mimo że fundusz płac w polskiej gospodarce wzrósł w tym czasie o 30 proc. "Jeszcze w lipcowej nowelizacji budżetu zakładano, że z podatku PIT budżet pozyska 83 mld zł" - dodają.
Problemy widać też w przypadku podatku VAT. Ministerstwo Finansów również w lipcu zakładało pozyskanie z niego 260 mld zł. Dotychczasowe wykonanie sugeruje, że będzie to raczej 10 mld zł mniej i winę za to ponosi nie tylko zerowy VAT za żywność, lecz także słabszy popyt konsumpcyjny od dotychczas zakładanego. "Deficyt na ten rok raczej nie jest zagrożony, gdyż lukę w dochodach skompensują prawdopodobnie nieco mniejsze wydatki budżetowe" - podkreślają bankierzy.
Co z obietnicami? Konieczne cięcia
Pekao przedstawia też prognozę na rok 2024. Analitycy Pekao podkreślają, że brak pozytywnej niespodzianki w wykonaniu budżetu na 2023 r. każe serio traktować wysoki deficyt planowany na przyszły rok: 164 mld zł. Potrzeby pożyczkowe budżetu mają być jeszcze większe: 225 mld zł.
Twierdzą też, że są to kwoty możliwe do sfinansowania. Powód? "Dług publiczny w Polsce jest na tyle niski - ok. 50 proc. PKB wobec 91,5 proc. PKB w strefie euro - że rynki finansowe nie obawiają się o stabilność finansów publicznych w naszym kraju" - piszą.
Bankierzy podkreślają przy tym, że sfinansowanie wspomnianych potrzeb pożyczkowych będzie wymagać wzrostu podaży obligacji skarbowych na aukcjach "o kolejne 50 proc.". Przyznają, że nie jest jasne, jaka grupa inwestorów weźmie tę dodatkową podaż na swoje barki.
Nie widzimy w związku z tym dużej przestrzeni fiskalnej na realizację w przyszłym roku obietnic przedwyborczych (np. podwojenia kwoty wolnej od podatku), których łączny koszt szacujemy na ok. 3 proc. PKB. Chyba, że rząd zdecyduje się na cięcie wydatków w innych obszarach, np. na zbrojenia, które odpowiadają z niemal połowę planowanego na 2024 deficytu - piszą eksperci Pekao.
Ich zdaniem pewną ulgę budżetowi może też przynieść ewentualne szybkie odblokowanie środków z KPO - część przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych to koszt prefinansowania zaplanowanych z tego programu inwestycji.