- Przyszły rok zapowiada się jako jeden z najcięższych po przemianach gospodarczych w historii miasta Łodzi. Dzieje się tak, dlatego, że pakiet ustaw zwany Polskim Ładem zmusza nas do wykreślenia z naszego budżetu 300 mln zł. Stawia nas to w ekstremalnie trudnej sytuacji - podkreślił pierwszy wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik.
Na straty budżetowe miasta Łodzi wpływać ma szereg czynników. Adam Pustelnik wskazał przede wszystkim, że winna takiemu stanu rzeczy jest "spóźniona reakcja polskiego banku centralnego na szalejącą inflację, która może osiągnąć wartość dwucyfrową", jak również wzrost cen paliwa o 20 proc. i oferty na ceny prądu, które są wyższe od 90 proc. od tych, które opłacało miasto poprzednio.
Wpływy do budżetu się skurczą
Skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski przedstawił założenia projektu przyszłorocznego budżetu. Dochody mają wynieść 5,15 mld zł. To 96,5 proc. kwoty uchwalonej w budżecie na rok 2021.
- Po raz pierwszy dochody są mniejsze niż w roku ubiegłym. Jest to spowodowane ubytkami wynikającymi z Polskiego Ładu. Dochody podatkowe przekazywane z budżetu państwa mogłyby być wyższe o ok. 300 mln zł, gdyby nie ustawy podatkowe związane z Polskim Ładem. Wydatki to 5,485 mld zł - niestety musiały one wzrosnąć w związku z sytuacją gospodarczą, m.in. z inflacją. Z tego wynika deficyt na poziomie 470 mln złotych - zaznaczył.
Polski Ład będzie kosztować Łódź 300 mln zł. Jak wskazywał skarbnik miasta, sam rząd w swoich wyliczeniach wskazuje, że w związku z reformą do samorządów popłynie w przyszłym roku mniej o ponad 13 mld zł, a w najbliższych 10 latach - ponad 125 mld zł.
Podwyżki usług odczują mieszkańcy
Natomiast Wojciech Rosicki, sekretarz miasta, przypomniał, że w ostatnich dniach protestowali pracownicy m.in. miejskich wodociągów, oczyszczalni ścieków czy przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Wszyscy domagali się podwyżek.
- Abyśmy mogli finansować działalność prowadzoną przez te spółki, musimy podnieść ceny za usługi, które one świadczą. [...] Ceny biletów MPK powinny wzrosnąć minimum 30 proc. i taka podwyżka została zapisana w budżecie - wyjaśnił Wojciech Rosicki.
Rosną też koszty utrzymania zasobu komunalnego. To właśnie ten fakt jest przyczyną planowanej na 2022 rok podwyżki czynszów do 30 proc. - podała wiceprezydentka Joanna Skrzydlewska. Najwyższe podwyżki w wysokości 11,7 zł/m kw. mają dotyczyć "najatrakcyjniejszych lokali komunalnych". Za mieszkania socjalne stawki nie wzrosną i wyniosą 1,8 zł/m kw.
Ceny materiałów budowlanych, robocizny - jeszcze w 2019 roku płaca zasadnicza wynosiła 2250 zł, a od nowego roku przekroczy 3 tys. zł - to wszystko przekłada się również na stawki, jakie płacimy wykonawcom za remonty. A galopujące ceny energii elektrycznej, paliw, utrzymania obiektów sportowych powodują, że musimy podnieść o 15 proc. opłaty za korzystanie z basenów, hal sportowych i boisk - podkreśliła.
Wzrosnąć o 30 proc. mają również opłaty za bilety do muzeów czy teatru. Mieszkańcy miasta Łodzi zapłacą też o blisko 10 proc. więcej za miejskie żłobki. Wiceprezydent miasta Łodzi Adam Wieczorek zastrzegł, że nie jest to prawdopodobnie ostateczna podwyżka.
- Opłata stała będzie wzrastała o 8 proc. - z 420 zł do 452 zł. Porażający jest wzrost kosztów związanych z żywnością kupowaną dla dzieci przez Miejski Zespół Żłobków. Stawka żywieniowa może wzrosnąć z 4,80 zł na 5,75 zł - to ok. 20 proc. Jeszcze nie rozstrzygnęliśmy wszystkich przetargów na podstawowe usługi, które są realizowane na rzecz żłobków, więc te 10 proc. może jeszcze wzrosnąć - zaznaczył.
Wieczorek podał, że koszty w łódzkich domach pomocy społecznej wzrastają o blisko 6 mln zł i miasto będzie musiało znaleźć pieniądze na ich sfinansowanie. Podwyżki mają być wprowadzane w różnych terminach, np. opłaty w żłobkach i komunikacji miejskiej - od stycznia, czynsze - od kwietnia, bilety w instytucjach kultury - od września