O złożeniu dokumentu w PKW poinformowali na konferencji prasowej posłowie PiS: Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek.
W swoim stanowisku posłowie PiS przywołali m.in. opinię biegłego rewidenta, który badając sprawozdanie komitetu PiS nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego.
PiS przedstawiło PKW stanowisko ws. sprawozdania finansowego
Ponadto, posłowie PiS przywołali opinię Krajowego Biura Wyborczego z lipca tego roku. W dokumencie tym zespół KBW podkreślił, że "działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem" - dodano.
- Dziś obracamy się w sferze publicystyki, niepotwierdzonych zarzutów, bez konkretnych dowodów, dlatego my, jako klub PiS, przygotowaliśmy bardzo konkretne pytania w piśmie, które dzisiaj zostało skierowane na ręce PKW - poinformował Bochenek na konferencji prasowej.
Posłowie PiS pytają m.in. czy PKW zna jakiekolwiek orzeczenie sądowe, przypisujące winę komukolwiek, kto działał w porozumieniu z pełnomocnikiem finansowym PiS oraz czy organy ścigania prowadzą jakiekolwiek postępowanie obejmujące swoim zakresem pełnomocnika wyborczego lub finansowego PiS.
Ponadto, posłowie PiS chcą wiedzieć, czy PKW dysponuje oświadczeniami, zeznaniami świadków, materiałem dowodowym od organów ścigania, potwierdzającym jakikolwiek udział pełnomocnika finansowego lub wyborczego w analizowanych przypadkach o rzekomych nadużyciach.
PiS pyta PKW o analizy, opinie biegłych specjalistów, które byłyby w kontrze do stanowiska Krajowego Biura Wyborczego oraz opinii biegłego rewidenta, który badał sprawozdanie komitetu PiS.
"Czy istnieją jakiekolwiek opinie prawne, potwierdzające, że zgromadzone przez PKW informacje i dokumenty, uzasadniają przypisanie komitetowi PiS jakichkolwiek korzyści" - brzmi kolejne pytanie.
Posłowie PiS chcą też wiedzieć, czy PKW dysponuje jakimikolwiek dowodami, które potwierdziłyby, że pełnomocnik finansowy lub wyborczy wiedzieli o działaniach osób trzecich względem komitetu PiS, podejmujących w czasie kampanii analizowane przez PKW aktywności, mające stanowić nadużycia.
Jeżeli nie ma takich dowodów - a dotychczas na żadnym etapie debaty publicznej ich nie przestawiono - wówczas nie ma podstawy do tego, aby kwestionować kampanię wyborczą PiS - powiedział Bochenek.
Ważą się losy subwencji dla PiS
PKW przyjęła bez zastrzeżeń sprawozdanie finansowe z wyborów parlamentarnych komitetu Lewicy oraz sprawozdania komitetów KO, Trzeciej Drogi i Konfederacji, ale ze wskazaniem uchybień. W przypadku PiS decyzja znów została odroczona i zapadnie do 29 sierpnia.
PiS ze względu na nieprawidłowości w finansowaniu kampanii może stracić nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej subwencji.
Przedstawiciele rządu wskazując na nieprawidłowości w finansowaniu komitetu PiS, wymieniają m.in. działania o charakterze promocyjnym i agitacyjnym, które były podejmowane przez osoby zatrudnione w Rządowym Centrum Legislacji na korzyść kandydującego w wyborach ówczesnego prezesa RCL, a także działania prowadzone przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową (NASK), dotyczące sposobu przygotowywania w latach 2022-2023 internetowych raportów m.in. na temat "wiarygodności Prawa i Sprawiedliwości".
Szef PKW przypomniał, że przepisy Kodeksu wyborczego bezwzględnie nakazują odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. Jak mówił, w przypadku komitetu PiS ta kwota musi sięgnąć 400 tys. zł.