Polska, podobnie jak pozostałe kraje Unii Europejskiej, musi wprowadzić dyrektywę budynkową. Jak wielokrotnie pisaliśmy w money.pl, to oznacza prawdziwą rewolucję, choć - należy podkreślić - wprowadzaną etapami i rozciągniętą w czasie.
Do 2029 r. instalacja pieców gazowych będzie odbywać się na takich samych zasadach jak obecnie, nie będzie zakazu ich montażu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 2030 r. kotły gazowe nie będą montowane w nowych nieruchomościach, choć jest tutaj ważny wyjątek. Można je będzie instalować w nowych budynkach, ale w połączeniu z OZE (np. pompą ciepła, fotowoltaiką czy kolektorami słonecznymi).
Natomiast od 2040 r. państwa UE będą musiały całkowicie wycofać kotły na paliwa kopalne, w tym węglowe i gazowe. Więcej piszemy o tym TUTAJ.
Nadchodzi zmiana. To koniec dopłat do pieców gazowych?
Spora zmiana czeka nas jednak już w przyszłym roku. Unia Metropolii Polskich (UMP) przypomina, że zgodnie z przepisami unijnej dyrektywy, od 2025 roku finansowanie wymiany ogrzewania na gazowe ma być już niemożliwe.
W przypadku części miast UMP programy dotacyjne finansowane są z budżetu miast, a ich realizacja zaplanowana jest w dalszym horyzoncie czasowym, np. do roku 2027. Nadal przeważająca większość, tj. ok. 90 proc. tegorocznych wniosków, dotyczy ogrzewania gazowego. Podobnie w tym zakresie wygląda realizacja programu krajowego "Czyste powietrze" w miastach - informuje Tymoteusz Marzec, koordynator Komisji ds. Środowiska w Unii Metropolii Polskich.
Tymczasem kotły na gaz są w Polsce wciąż bardzo popularne. Według danych z ostatniego Spisu Powszechnego ponad jedną czwartą, bo 28 proc. źródeł ciepła w polskich domach stanowiły właśnie kotły gazowe. W sumie od 2018 r. w ramach programu "Czyste powietrze" złożono ponad 740 tys. wniosków na wymianę źródeł ciepła, z czego 257 tys. dotyczyło kotłów gazowych.
Polacy nadal inwestują w piece gazowe
Samorządowcy nie kryją obaw.
- Mamy uchwałę rady powiatu, że do 2027 r. będziemy wspierać tego typu działania, ale jeżeli dyrektywa nam nie pozwoli, to z końcem roku zaprzestajemy finansowania wymiany źródeł ciepła na gaz ziemny. Co będzie ze szkodą dla mieszkańców, ponieważ 75 proc. wniosków, które do nas przychodzą, dotyczy wymiany kotłów na paliwo stałe na gaz ziemny, który wydaje się obecnie najlepszym źródłem ogrzewania - mówił poznański starosta Jan Grabkowski na lipcowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, cytowany przez serwis portalsamorzadowy.pl.
Wrocław w ostatnich latach wymienił 14 tys. tzw. kopciuchów. Miasto wydało na ten cel 303 mln zł. W tym roku planuje zlikwidować w sumie 2200 starych, nieekologicznych pieców. Ale to nie koniec, więc magistrat postanowił wydłużyć program wsparcia do 2028 roku. Dopłata do wymiany pieca wynosi 8 tys. zł.
- Wrocław w ostatnich latach zainwestował setki milionów na wymianę starych pieców. Trzeba jednak pamiętać, że w naszych warunkach nie jest możliwe, aby podłączyć wszystkie lokale do sieci ciepłowniczej. Alternatyw jest kilka, ale ogrzewanie gazowe cieszy się sporą popularnością nie bez przyczyny. Mieszkańcy boją się ogrzewania elektrycznego, bo boją się wysokich rachunków. W ostatnim czasie głośno też było o wysokich cenach za ogrzewanie pompami ciepła - mówi w rozmowie z money.pl wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur.
- Dla nas najważniejsze jest, aby pozbyć się z przestrzeni miasta tzw. kopciuchów, które są rozwiązaniem rodem z XIX w. Zależy nam na zmniejszeniu emisji, a mając do wyboru stare, trujące piece, w których część osób do tej pory pali odpadami, a ogrzewanie gazowe, to wybór jest jasny. Wrocław, jak i inne samorządy, ma nadzieję, że zmiany w prawie nie zahamują tego procesu. Bo to odbędzie się ze szkodą przede wszystkim dla mieszkańców - dodaje Mazur.
Polska pyta KE, czy możliwy jest okres przejściowy
Jak mówi nam Tymoteusz Marzec, Ministerstwo Rozwoju i Technologii dostrzegło ten problem.
- 26 czerwca resort zwrócił się do unijnej Komisarz ds. Energii Kadri Simson z prośbą o interpretację wyjątków przewidzianych w dyrektywie oraz o wyjaśnienie zakresu zastosowania nowych przepisów unijnych, gdy środki na dofinansowanie nie pochodzą w pełni ze źródeł unijnych. Resort zwrócił się także z pytaniem, czy poszczególne kraje członkowskie - z uwagi na specyfikę warunków krajowych - mogą uzyskać odstępstwa w omawianym zakresie dyrektywy - pisze ekspert Unii Metropolii Polskich.
Jak się dowiadujemy, jedno z pytań dotyczyło również dotacji celowych udzielanych przez samorządy na podstawie art. 403 ust. 6 ustawy Prawo ochrony środowiska tj. czy możliwe jest zastosowanie okresu przejściowego i udzielanie dotacji na ogrzewania gazowe po 1 stycznia 2025 r.
W piśmie poprosiliśmy o przedstawienie stanowiska KE dot. tego artykułu, dzięki któremu możliwe będzie przyjęcie prawidłowych środków niezbędnych do zapewnienia zgodności z przepisami dyrektywy - informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii w odpowiedzi na pytania money.pl.
Resort nie dostał jeszcze odpowiedzi z Brukseli.
- To jest pole do negocjacji. Nowych programów nie będzie można wprowadzać, ale jest taka możliwość, aby programy istniejące realizowane były jeszcze przed dwa lata, do 2027 roku - uważa Janusz Starościk, prezes zarządu Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych.
- Przepisy unijne precyzują warunki, na jakich można skorzystać z tego rozwiązania, ale jest taka możliwość. Co ważne nie ma ograniczeń w dofinansowaniu do kotłów gazowych, jeżeli będą elementem instalacji hybrydowej, czyli np. w połączeniu z pompą ciepła, kolektorami słonecznymi, czy fotowoltaiką - mówi w rozmowie z money.pl Starościk.
Unijna rewolucja. Najważniejsze szczegóły
Dlaczego gaz znalazł się na cenzurowanym, skoro jeszcze do niedawna traktowany był przez UE jako paliwo przejściowe w procesie transformacji? Wszystko zmieniło się przez wojnę w Ukrainie. Europa chce jak najszybciej uniezależnić się od rosyjskich surowców. Dlatego Unia zakłada, że kraje, które planowały odejść od węgla przy wykorzystaniu gazu ziemnego, mogą w obecnej sytuacji pozostać przy węglu dłużej, ale potem szybko przerzucić się na odnawialne źródła energii.
Zgodnie z założeniami budynki mieszkalne w UE mają zmniejszyć średnie zużycie energii o 16 proc. do 2030 r. i o 20-22 proc. do 2035 r. Od 2030 r. zeroemisyjne powinny być wszystkie nowe budynki, a dwa lata wcześniej, bo od 2028 r. - wszystkie nowe budynki użyteczności publicznej.
Szykuje się wiele innych poważnych zmian. W Polsce wejdą klasy energetyczne budynków od A do G. Klasa A zostanie przypisana budynkom bezemisyjnym, z możliwością dodania znaczka "+" w przypadku korzystania z odnawialnych źródeł energii. Natomiast G będzie klasą budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl