Złoty wzmocnił się w reakcji na wystąpienie szefa Narodowego Banku Polskiego. Prezes Adam Glapiński na tradycyjnej konferencji prasowej omawiał wcześniejszą decyzję RPP. Rada Polityki Pieniężnej utrzymała w środę stopy procentowe na wcześniejszym poziomie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złoty reaguje na wystąpienie szefa NBP
Przed ogłoszeniem decyzji amerykańska waluta była wyceniana na ponad 4,17 zł. Po konferencji złoty wzmocnił się o ok. 4 grosze - kurs amerykańskiej waluty spadł do poziomu 4,13 zł. W przypadku euro umocnienie było nieco płytsze. Przed wystąpieniem szefa NBP europejska waluta osiągnęła notowania na poziomie 4,45 zł. Po konferencji kurs spadł o ok. 3 grosze - do poziomu 4,42 zł.
W środę, tuż po ogłoszeniu decyzji przez RPP, sytuacja wyglądała podobnie. Obie zagraniczne waluty potaniały. W czwartek nad ranem zaczęły jednak odrabiać straty. Wystąpienie szefa NBP trend wzmacniania się euro i dolara odwróciło.
Glapiński broni polityki NBP
Co usłyszeliśmy na konferencji szefa NBP? Prezes Narodowego Banku Polskiego utrzymanie stóp procentowych argumentował na kilka sposobów. Przypomniał też, że stopy zostały już obniżone i dostosowane do sytuacji gospodarczej - we wrześniu i październiku obniżono je łącznie o 100 punktów bazowych.
Odniósł się też do tego, co może w kwestii stóp procentowych wydarzyć się w przyszłości. Wyjaśnił, że wiele zależy od tego, jakie działania podejmie nowy rząd.
Nie wiemy, jaka będzie polityka fiskalna i regulacyjna w 2024 r. Bo były wybory, nieznana jest polityka - tego czy innego rządu, który powstanie. Jakie tarcze się zdecyduje utrzymać, jakich nie, jakie zapowiedzi wyborcze będzie chciał realizować, jakich nie - mówił.
Tłumaczył też, że wpływ na decyzję o utrzymaniu stóp miały wybory. Nie wiadomo bowiem, co w polityce rządu się zmieni. - Utrzymanie stóp jest jedyną słuszną decyzją. Gdyby nie było wyborów, gdyby nie było eskalacji wojny na Bliskim Wschodzie, byłyby dalsze obniżki - stwierdził.
Glapiński o inflacji
Szef NBP twierdził też, że wysoka inflacja została pokonana. - Pokonaliśmy hydrę wysokiej inflacji. Nie ma w Polsce wysokiej inflacji. - mówił. Wyjaśnił też, że z problemem podwyższonej inflacji Polska będzie się zmagać przez co najmniej dwa najbliższe lata.
Projekcja pokazuje, że inflacja w Polsce będzie się nadal obniżać. Cel inflacyjny będzie osiągnięty dopiero pod koniec 2025 roku - mówił.
Zapowiedział, że więcej informacji będzie można uzyskać po noweli budżetu. - Jakikolwiek rząd powstanie, musi przyjąć ten budżet, który jest. Wszystko jedno, czy to będzie rząd Morawieckiego, Zandberga czy Mentzena. My będziemy współpracować z każdym - mówił. Sugerował też, że decyzja w sprawie stóp będzie uzależniona od decyzji nowego rządu. Odpowiedź na pytanie o to co dalej z inflacją da też marcowa projekcja.
Listopadowa, którą NBP zaprezentuje w najbliższych dniach, przewiduje że w 2024 roku inflacja utrzyma się w przedziale 3,2-6,2 proc. W 2025 roku inflacja ma znaleźć się w przedziale 2,2-5,3 proc. wobec wcześniejszej prognozy wskazującej na wartość od 2,1 do 5,1 proc.