Ulga ma być skierowana do osób, które przed zamieszkaniem w Polsce przez co najmniej trzy lata mieszkały za granicą. Dodatkowo muszą mieszkać Polsce po przeprowadzce przez pełne cztery lata i tutaj płacić podatki od całości swoich dochodów.
Z przepisów będą mogli skorzystać jednak zarówno Polacy, którzy wyjechali z kraju, jak i obcokrajowcy.
W praktyce będą mogli odliczyć w pierwszym roku (bazowym) połowę podatku należnego za ten rok. W kolejnym roku obejmie ono połowę podatku obliczonego za pierwszy rok stosowania ulgi. Natomiast w trzecim roku - połowę podatku za drugi rok stosowania ulgi. Zgodnie z tą zasadą w czwartym roku będzie można odliczyć połowę podatku obliczonego za trzeci rok stosowania ulgi.
Jak to będzie wyglądać w praktyce? Rafał Frączyk z Crido wyjaśnia w "Dzienniku Gazecie Prawnej" podając przykład obywatela Wielkiej Brytanii lub Ukrainy, który przeniósł się w 2022 r. do Polski i stał się polskim rezydentem podatkowym.
W 2022 roku uzyskał on dochód, który powinien być opodatkowany według skali podatkowej PIT (czyli stawek 17 i 32 proc.). Jeśli jego dochód w Polsce wyniesie na przykład 50 tys. zł, to zgodnie z obecnymi przepisami będzie musiał zapłacić ok. 8 tys. zł (blisko 7974,88 zł - podatek należny), jeżeli nie korzysta z ulg i odliczeń. W takim wypadku jeśli przyjmie 2022 rok za bazowy, to z skorzysta z ulgi w 2023 roku.
Załóżmy, że będzie musiał wówczas zapłacić 20 tys. zł podatku dochodowego. Ulga umożliwi mu odjęcie od tej kwoty 4 tys. zł (czyli połowę PIT należnego za rok bazowy). W praktyce w 2023 roku zapłaci 16 tys. zł PIT.
W 2024 roku do odliczenia pozostanie mu 50 proc. podatku należnego za pierwszy rok, czyli 8 tys. zł. Jeśli w tym roku uzyska dochód, od którego musiałby zapłacić np. 30 tys. zł podatku dochodowego, to jego podatek należny wyniesie 22 tys. zł. Z kolei w trzecim roku do odliczenia będzie mieć 11 tys. zł.