Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Niesprawiedliwy i dziurawy. System podatków i składek w Polsce wymaga przebudowy [OPINIA]

416
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Polski system podatkowo-składkowy w mniejszym stopniu obciąża osoby o wysokich dochodach niż osoby o niższych dochodach. To wymaga korekty - uważa większość ankietowanych przez money.pl ekonomistów. Czy potrzebne są podwyżki stawek podatków i składek? Niekoniecznie. Wystarczyć może zasypanie luk oraz likwidacja przywilejów podatkowych i składkowych.

Niesprawiedliwy i dziurawy. System podatków i składek w Polsce wymaga przebudowy [OPINIA]
Poparcie wśród ekonomistów dla przemyślenia polskiego systemu podatkowo-składkowego jest znaczące (Adobe Stock, GETTY)

Artykuł Grzegorza Siemionczyka jest wstępem do kolejnej dyskusji w ramach projektu #RingEkonomiczny money.pl. Tematem przewodnim jest polski system podatkowo-składkowy. Zaproszonych do Ringu ekonomistów, prof. Michała Brzezińskiego i dr Marka Ignaszaka, pytamy o to, czy system ten charakteryzuje się odpowiednim stopniem progresji, tzn. czy nakłada odpowiednie obciążenia na osoby o wysokich dochodach relatywnie do osób o niskich dochodach. Zwiększenie stopnia progresji systemu podatkowego rekomenduje Polsce Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zastanawiamy się też nad sensownością wprowadzenia w Polsce podatku majątkowego.   

Czy osoby dużo zarabiające powinny płacić wyższy procent podatku od swoich dochodów niż ci, którzy zarabiają mało? Od 1997 r. mniej więcej co dwa lata pytanie do zadaje Polakom CBOS. Odpowiedź twierdząca oznacza poparcie dla progresywnego podatku dochodowego, czyli takiego, którego stawka rośnie wraz z dochodami podatnika.

Początkowo ponad 70 proc. ankietowanych opowiadało się za progresją podatkową. Ale w ostatniej dekadzie ten odsetek zaczął szybko topnieć. W ostatniej edycji badania CBOS-u, z połowy 2023 r., poparcie dla progresywnego podatku dochodowego wyraziło 50 proc. respondentów. Z kolei 35 proc. - również najwięcej w historii badania - popierało podatek liniowy, tzn. uważało, że wszyscy, niezależnie od tego, ile zarabiają, powinni płacić jednakowy procent podatku od dochodów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zarobki w pierwszej pracy. Zapytaliśmy ludzi, ile powinny wynosić

Być może właśnie ten zmieniający się stosunek do progresywnego systemu podatkowego sprawił, że próby zmiany podatków w tym kierunku kończyły się fiaskiem. Takie były losy tzw. jednolitej daniny, o której myślał rząd PO-PSL na przełomie 2015 i 2016 r., a następnie Polskiego Ładu, wdrożonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy w bardzo rozwodnionej wersji. W międzyczasie upadł pomysł wprowadzenia tzw. testu przedsiębiorcy, który miał wyeliminować jedną z luk polskiego systemu podatkowego, osłabiającą jego progresywność – a nawet wprowadzająca jego degresywność dla osób o wysokich dochodach.

Od progresywnego systemu dzieli nas przepaść

Ekonomiści, jak wynika z ankiety money.pl przeprowadzonej w ramach "Ringu ekonomicznego", w większości uważają, że polski system podatkowy jest dziś niedostatecznie progresywny i wymaga przebudowy. Ściśle rzecz biorąc, dotyczy to systemu podatkowego i składkowego rozpatrywanych łącznie. Jak bowiem pokazała ubiegłoroczna debata na temat składki zdrowotnej dla przedsiębiorstw, z perspektywy podatników podatki i obowiązkowe składki są w zasadzie tym samym (chociaż zdecydowanego odróżnienia wymaga składka emerytalna, która stanowi formę indywidualnego oszczędzania).

Ankietowanym przez nas ekonomistom daliśmy do oceny następującą tezę: "biorąc pod uwagę ogół podatków i składek obciążających dochody osób fizycznych, polski system charakteryzuje się niedostatecznym stopniem progresji". Zgodziło się z nią 31 spośród 57 ankietowanych (54 proc.). Przeciwnego zdania było 17 ekonomistów (30 proc.).

Ale poparcie wśród ekonomistów dla przemyślenia polskiego systemu podatkowo-składkowego jest większe, niż na pierwszy rzut sugerują wyniki naszej sondy. Dlaczego? Duża część respondentów, którzy nie zgadzają się z tezą, że system ten wymaga większej progresji, opowiada się za likwidacją jego miejscami degresywnego charakteru. Tego, że osoby o najwyższych dochodach płacą niższe podatki niż osoby o niskich dochodach, trudno bowiem bronić.

- Po pierwsze, system podatkowy należałoby uprościć. System podatkowy jest wystarczająco progresywny, warto natomiast zlikwidować tysiące ulg i wyjątków - tłumaczy prof. Mikołaj Czajkowski z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW. Takich głosów jest wśród ankietowanych dużo. O jakie ulgi i wyjątki chodzi? Przede wszystkim o to, że w polskim systemie podatkowo-składkowym dochody z różnych źródeł są inaczej obciążone. Średniej wysokości dochody z umowy o pracę są obciążone bardziej niż wysokie dochody z działalności gospodarczej, a np. dochody z instrumentów finansowych są opodatkowane wyżej niż dochody z nieruchomości.

Klasa średnia jest poszkodowana

- Osoby o wysokich dochodach często korzystają z liniowego podatku (19 proc.) w ramach działalności gospodarczej, co czyni system regresywnym dla najbogatszych. Składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne są regresywne: mają ograniczenie podstawy na poziomie 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, co oznacza, że osoby z bardzo wysokimi dochodami płacą proporcjonalnie mniejszą część swojego dochodu. Podatki od nieruchomości w Polsce są niskie i nie odzwierciedlają wartości majątku. Brak jest realnej progresji w tym zakresie - zauważa dr Łukasz Rachel, wykładowca na University College London.

Polski system podatkowy i składkowy, wbrew częstym twierdzeniom o jego progresywnym charakterze, w rzeczywistości cechuje się strukturą przypominającą odwrócone 'U' - potwierdza dr hab. Łukasz Goczek, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW.

- Największe obciążenia fiskalne spadają na osoby o średnich dochodach, co wynika z konstrukcji składek ZUS, które przestają być naliczane powyżej 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia. W praktyce oznacza to, że osoby o bardzo wysokich dochodach relatywnie mniej partycypują w finansowaniu systemu zabezpieczenia społecznego - dodaje.

- Dodatkowo, dobrze zarabiający często wybierają opodatkowanie ryczałtowe lub zakładają jednoosobową działalność gospodarczą, korzystając z preferencyjnych form opodatkowania, które de facto umożliwiają im minimalizację fiskalnego obciążenia. Jednocześnie progi podatkowe nie są waloryzowane co roku, przez co stosunkowo łatwo dostać się do wyższego progu podatkowego - zwraca uwagę prof. Goczek.

Jak podkreśla, polski system podatkowo-składkowy premiuje osoby znajdujące się na szczycie drabiny dochodowej, jednocześnie przerzucając największe ciężary na klasę średnią.

- Taki układ jest nie tylko niesprawiedliwy, ale również utrudnia finansowanie usług publicznych oraz systemów wsparcia społecznego - mówi. Dodatkowym czynnikiem, który czyni polski system podatkowy regresywnym, jest duże znaczenie VAT w strukturze dochodów budżetu. Ta danina, nakładana na konsumpcję, z natury rzeczy bardziej obciąża osoby o niskich dochodach, które nie oszczędzają. W Polsce, jak pisaliśmy niedawno w money.pl, w 2023 r. VAT odpowiadał nad Wisłą za 20,4 proc. ogółu dochodów budżetowych (z podatków i składek), podczas gdy średnio w UE za 17,8 proc.

Do zwiększenia progresji w podatku PIT oraz likwidacji przywilejów podatkowych i składkowych dla samozatrudnionych wzywa polskie władze Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jak tłumaczyli ekonomiści z tej instytucji w październiku 2024 r., we wstępnym podsumowaniu swojej misji w Polsce, takie reformy pozwoliłyby jednocześnie ograniczyć deficyt w sektorze finansów publicznych i zmniejszyć nierówności dochodowe.

Trzeba zahamować narastanie nierówności dochodowych?

Wszystkie argumenty na rzecz bardziej progresywnego systemu podatkowego przedstawia w artykule dla money.pl dr hab. Michał Brzeziński, profesor z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW, współautor wydanej w 2024 r. książki "Nierówności po polsku". Polemizuje z nim dr Marek Ignaszak, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Jak przekonuje, progresywny podatek od dochodów zniechęca do pracy osoby najbardziej produktywne, na których pracy całemu społeczeństwu powinno najbardziej zależeć.

- W mojej ocenie coraz więcej współczesnych badań sugeruje, że możemy zmniejszyć nierówności bez zniechęcania do wysiłku. Pomaga w tym płaski systemem podatkowy, czyli taki, w którym podatki stanowią zbliżony procent dochodu bez względu na to, ile godzin pracujemy, bez względu na to jak dużo zarabiamy, bez względu na to czy inwestujemy w obligacje, akcje, czy nieruchomości. Funkcja redystrybucyjna podatków w takim systemie jest spełniana przez bezwarunkowe transfery. Bezwarunkowe, czyli bez progów dochodowych i wymogów do spełnienia - przekonuje Ignaszak.

Znów jednak, punktem wyjścia jest system podatkowo-składkowy, który nie jest liniowy, tylko raczej degresywny. Dodatkowo, Ignaszak uważa, że sensowne byłoby uzupełnienie liniowego podatku dochodowego jakąś formą podatku majątkowego.

- W idealnym świecie wydatki publiczne byłyby w pełni finansowane podatkiem od konsumpcji (np. VAT). Niestety, nie każdą konsumpcję można opodatkować. W szczególności, konsumpcja ludzi bogatych jest trudniejsza do opodatkowania, co prowadzi do dużych nierówności, gdy opieramy się jedynie na podatku od konsumpcji - tłumaczy ekonomista. Podatek majątkowy byłby niejako zastępstwem podatku od konsumpcji osób zamożnych.

Wyniki ankiety money.pl sugerują, że ten tok myślenia jest wśród ekonomistów dość powszechny. Z tezą, że "dobrym uzupełnieniem polskiego systemu podatkowego byłaby jakaś forma podatku majątkowego", zgodziło się bowiem 58 proc. uczestników naszej sondy. Szerzej argumenty na rzecz wprowadzenia takiej daniny przedstawimy jednak w osobnym artykule. Zapraszamy do lektury artykułów zaproszonych do "Ringu ekonomicznego" ekspertów. Jesteśmy ciekawi Państwa opinii.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(416)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
ekonom
miesiąc temu
likwidacja wcześniejszych emerytur dla mundurówek itp. grup zawodowych, jak chcesz to pracuj tam ale na ogólnych zasadach, likwidacja KRUS dla działalności gospodarczych, ozusowanie umów zlecenia i o dzieło, likwidacja przywilejów dla parlamentarzystów, sędziów typu kilometrówki, ryczałty za mieszkania. 8% vatu dla usług w budownictwie. Oni wszyscy żerują na reszcie społeczeństwa
ZK590
miesiąc temu
Jaki % budżetu NFZ jest wykorzystany na opłatę personelu a jaki na leczenie chorych?
Adam A.
miesiąc temu
😁..no tośmy se pogadali🤓
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Yes
miesiąc temu
Problemem nie są podatki tylko wydatki. Państwo działa nieefektywnie, marnuje pieniądze i ciągle mu mało i mało. Realne opodatkowane jest 70% pensji. Płacę podatek za posiadanie rzeczy, kupionej z podatkiem, z opodatkowanej pensji od opodatkowanego pracodawcy - ile można? Po prostu Polska dobiła do ściany - gdzie nawet zabranie 100% wypłaty nie pozwoli spiąć budżetu, ZUS, NFZ bo wydawane jest więcej kasy niż fizycznie można zebrać z obywateli. Firm też nie da się już docisnąć, bo nawet duże zakłady zwalniają masowo.
Emeryt 56
miesiąc temu
Trzeba zacząć od lekarzy. Gabinety lekarskie przez które przepływają miliardy praktycznie nie są wcale opodatkowane. Paragon otrzymuje co 20 pacjent i to tylko na pierwszej wizycie. Stąd zamyka się oddziały szpitalne na których nikt nie chce pracować.
Mmm
miesiąc temu
60-70 procent pieniędzy z NFZ idzie na pensje dla lekarzy.To jest studnia bez dna.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (416)
robolbezrobot...
miesiąc temu
wszystkie umowy tak samo podatkowane
u 🤔❓
miesiąc temu
A dlaczego sprawiedliwość jest tylko wtedy, gdy podnoszą? Może dla odmiany sprawiedliwie byłoby obniżyć płacącym najwięcej do tych płacących najmniej?
fred
miesiąc temu
No ale jak to? W Ładzie Morawieckiego są jakieś dziury?
Nicke
miesiąc temu
Przewód doktorski powinien składać się z następującego egzaminu - 50% studentów lub pracowników danej placówki musi przyszłego doktora dowolnej płci kopnąć w genitalia. Habilitacja to samo ale 70%. Profesor 90%. Nominacja kopie cały sejm, senat i kancelaria pierwszego urzędnika włącznie z nim samym. To by wyleczyło każdego "nałkowca" z durnych pomysłów jakie próbuje promować pan w wywiadzie.
u 👍
miesiąc temu
"Podatki od nieruchomości w Polsce są niskie i nie odzwierciedlają wartości majątku". Jest na to sposób - zagonić tych wszystkich speców od ekonomii do łopaty i podatki od nieruchomości spadną o połowę.
...
Następna strona