Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
AZI
|

"Polski Ład za mało stanowczy". Ekspertka postuluje trzeci próg podatkowy, by bogatsi płacili więcej

46
Podziel się:

Polski Ład jest próbą wyeliminowania głównych nieprawidłowości w regulacjach podatkowych, ale za mało stanowczą - uważa prezes Polskiego Towarzystwa ekonomicznego Elżbieta Mączyńska. Potrzebne jest m.in. wprowadzenie dodatkowych progów podatkowych - dodaje.

"Polski Ład za mało stanowczy". Ekspertka postuluje trzeci próg podatkowy, by bogatsi płacili więcej
Mateusz Morawiecki (PAP, Grzegorz Momot)

Ekonomistka wskazała, że obecnie obowiązujący w Polsce dwuprogowy system podatkowy PIT jest w rzeczywiści regresywny.

- Oznacza to, że najbogatsi, m.in. wykorzystując rozmaite możliwości tzw. optymalizacji podatkowej, w rezultacie płacą w relacji do swoich dochodów niższe podatki aniżeli biedniejsi. Nie sprzyja to harmonijnemu rozwojowi społeczno-gospodarczemu, czyli harmonizowaniu celów biznesowych, społecznych i ekologicznych - powiedziała w rozmowie z PAP.

Zobacz także: "Odbije się na budżecie każdego Polaka". Odwołana wiceminister krytykuje Polski Ład

Polski Ład nie rozwiązuje problemu

Wyjaśniła, że zmniejsza to wpływy do budżetu, a tym samym ogranicza możliwość finansowania tzw. dóbr wspólnych, takich jak np. infrastruktura, nauka, ochrona zdrowia, edukacja czy bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.

Jej zdaniem Polski Ład jest ważnym programem, ukierunkowanym na godzenie interesów biznesowych i społecznych. A bez postępu społecznego - jak podkreśliła - nie są możliwe trwałe sukcesy gospodarcze. Powiedziała, że proponowane w Polskim Ładzie zmiany podatkowe są próbą wyeliminowania głównych nieprawidłowości w regulacjach podatkowych. Wskazała też, że nierealne jest oczekiwanie, że program ten ma się wszystkim jednakowo opłacać.

Jak mówiła, protest lobby politycznego powiązanego z przedsiębiorcami opiera się na skompromitowanej doktrynie neoliberalnej z niechlubną jej spuścizną, na co - jak zaznaczyła - wskazuje wiele badań naukowych i co potwierdził światowy kryzys finansowy z 2008 r.

Zgodnie z tą doktryną, biznes powinien być obciążony jak najniższymi podatkami, ponieważ tylko wtedy może on inwestować rozwijać się, tworzyć miejsca pracy. - To swego rodzaju Zombie-idea. Zombie-idee to idee- trupy, które nie znalazły potwierdzenia w realnej rzeczywistości, ale wciąż są utrzymywane przy życiu, bo opłacają się niektórym biznesowym grupom interesów - wyjaśniła profesor, powołując się m.in. na najnowszą publikację książki o Zombi-ideach autorstwa noblisty Paula Krugmana.

Wskazała, że zaprzeczeniem skuteczności neoliberalnych teorii są m.in. kraje skandynawskie, które mimo wysokich i wysoce progresywnych podatków, od lat zajmują czołowe miejsca w międzynarodowych rankingach postępu gospodarczego, demokratyzacji, humanizacji innowacyjności, jakości życia oraz sprawiedliwości społecznej.

Przywołała też New Deal, czyli program reform ekonomiczno–społecznych wprowadzonych w Stanach Zjednoczonych przez prezydenta Franklina Delano Roosevelta w latach 1933–1939, który m.in. wprowadził progresję podatkową sięgającą 80 proc. dla najwyższych dochodów.

- Roosevelt był oczywiście bardzo krytykowany przez środowisko biznesowe, przede wszystkim za wysoce progresywne podatki i nie tylko. Tym niemniej w dużej mierze to dzięki programowi New Deal Stany Zjednoczone poradziły sobie z gospodarczą stagnacji - wskazała.

- W Unii Europejskiej coraz większą liczbę zwolenników zdobywa ordoliberalny model społecznej gospodarki rynkowej (SGR), stanowiący swego rodzaju antytezę doktryny neoliberalnej. Model ten, co ważne i warto przypomnieć, wskazywany jest w Traktacie o Unii Europejskiej jako podstawa trwałego rozwoju krajów członkowskich UE. Ordoliberalizm zaś to forma liberalizmu uporządkowanego. Ordo bowiem znaczy ład - wyjaśniła prof. Mączyńska.

Jak mówiła, koncepcja społecznej gospodarki rynkowej ukierunkowana jest właśnie na ład społeczno-gospodarczy, na godzenie, harmonizowanie interesów gospodarczych, społecznych oraz nieodłączne dla tej koncepcji ukierunkowanie na dobrobyt dla wszystkich. - Brak takiej harmonizacji hamuje rozwój społeczno-gospodarczy. W skrajnych zaś przypadkach może prowadzić i - jak potwierdzają to doświadczenia wielu krajów - prowadzi do rewolt społecznych - wskazała. I dodała, że z koncepcją ordoliberalizmu koresponduje właśnie rządowy program Polski Ład.

Polski Ład za mało stanowczy

Profesor zaznaczyła jednak, że Polski Ład, choć kierunkowo słuszny, to jednak jest za mało stanowczą próbą wyeliminowania nieprawidłowości.

- Proponowane rozwiązania wciąż pozostawiają zbyt dużo możliwości stosowania tzw. optymalizacji podatkowej. Nie jestem pewna, czy proponowane rozwiązania są wystarczające dla wyeliminowanie z rynku zjawiska tzw. sztucznych, wymuszanych na zatrudnianych osób, jednoosobowych działalności gospodarczych umożliwiających pracodawcom unikanie różnych przewidywanych w prawie pracy świadczeń na rzecz pracowników - wyjaśniła.

Jej zdaniem rządowy program za mało konsekwentnie wprowadza rozwiązania, które mają służyć zmniejszeniu regresywności podatkowej. - Działania na rzecz progresywności podatkowej powinny być silniejsze - zaznaczyła ekspertka.

Takim działaniem - jak mówiła - byłoby wprowadzenie dodatkowego progu podatkowego, np. 35 proc. (obecnie mamy 17 i 32 proc.). Zaznaczyła przy tym, że w wielu państwach zróżnicowanie progów jest znacznie większe i w niektórych krajach przekracza nawet 50 proc. w odniesieniu do najwyższych dochodów.

- Zgadzam się w pełni z prof. Markiem Belką, który porównał kiedyś Polskę do raju podatkowego właśnie ze względu na możliwość stosowania szeroko zakrojonej optymalizacji podatkowej - powiedziała. Dodała, że mimo propozycji podniesienia w Polskim Ładzie granicy pierwszego progu (17 proc.) z 85 do 120 tys. zł rocznie, problem regresywności nie zostanie wyeliminowany. Regresywność zaś sprawia, że polski system jest wysoce niesprawiedliwy.

Mączyńska krytycznie oceniła też system szeregu ulg i odliczeń od podatku, które proponuje rząd. Jej zdaniem niektóre z nich bardzo zaciemniają system, zwiększają ryzyko manipulacji. - Mam wątpliwości, czy rozszerzaniem możliwości opodatkowania ryczałtowego przyniesie pozytywne rezultaty - powiedziała. Wyjaśniła, że taki system może m.in. demotywować korzystających z takiej formy podatku przedsiębiorców do rozszerzania działalności, do rozwoju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(46)
WYRÓŻNIONE
Kruk
3 lata temu
Przedsiębiorcom nie będzie się chciało pracować i rozwijać firm. Bo po co? Żeby więcej płacić na Nowe Przewały?
Bzdura
3 lata temu
Procentowy podatek, jednakowy dla każdego to jedyna droga do uszczelniania. Zarabiasz 1000 PLN płacisz 170 PLN podatku, zarabiasz 100.000, podatku Płacisz 17.000 PLN. KONIEC KROPKA! Inne propozycje, to kwik nieudaczników za pieniędzmi, których sami nie potrafią zarobić...
Bren
3 lata temu
Polski system podatkowy regresywny???? Chyba dla tej pani - jeśli ma 50% kosztów uzyskania przychodu. Dla wszystkich zatrudnionych stawki podatkowe to: 0% 17% i 32% i q..wa nijak nie wyjdzie z tego regresja. Prowadzący działalność gospodarczą mają rzeczywiście podatek liniowy, ale oni nie mają płatnego urlopu, praktycznie nie mają emerytury oraz odpowiadają całym swoim majątkiem za długi firmy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (46)
Taaak
3 lata temu
Najbogatsi mają b. prostą metodę unikania kraju z wysokimi podatkami ! Po prostu przenoszą siedzibę firmy na Cypr lub do Luxemburga i w danym kraju (np. Polsce) nie płacą już NIC ! Czyli wylewanie dziecka z kąpielą - świetna metoda lewaków i socjalistów !
dddjjjjjjj
3 lata temu
Polski ład to poiwnien się zacząc od was! (Pisu) Bo tyle co marnujecie pieniędzy na głupoty i kolejnych urzedników to nie jeden a kilka szpitali by zbudował:) Polacy JOWY i jescze raz JOWY one nie pozwalaja na taki uklad co jest teraz każdy okręg ma swojego Posła
!!!
3 lata temu
Oj odpowiednio wysoki stołek będzie jak nic. O czym ta kobieta mówi dla ministra finansów człowiek mający działalność zarabiający 12-15 tys. to już bogacz którego trzeba oskubać, gdzie Niemiec tyle pensji spawaczowi płaci, więc z czym do ludzi , Jak firmy polskie mają z takimi dochodami jeszcze teraz oskubanymi konkurować, inwestować, rozwijać się. Dodając podwyżki od nowego roku gazu, prądu, ogrzewania itd., wyższe składki pensje, wzrost cen materiałów, stali, drewna itd. to padną jak nic szczególnie ci po mieścinach i wioskach.
Adam
3 lata temu
Innymi słowy oddajesz 23% VAT i 35% dochodowego, czyli prawie 60% tego co uda ci sie zarobic .
Lumer
3 lata temu
W takiej np. Korei Północnej i na Kubie podatek wynosi około 90%. To się oczywiście tak nie nazywa, ale de facto ludziom zabiera się WSZYSTKO, a wydziela miskę ryżu albo... musli z kory. Tak było (no może nie aż tak) w PRL. Średnia płaca 30 dolarów - za to wiele rzeczy pozornie za darmo. Jakie to potęgi gospodarcze są z kimowej Korei i kastrowej Kuby, to wiadomo.
...
Następna strona