Kilka sieci marketów - m.in. Lidl, Biedronka i Kaufland - poinformowały w czwartek, że mimo powrotu VAT na żywność, to w kwietniu utrzymają ceny tysięcy produktów objętych podatkiem na niezmienionym poziomie. Ekonomiści nie mają jednak złudzeń, że to tymczasowa promocja.
Mariusz Dziwulski z PKO BP przyznaje, że trudno obecnie stwierdzić, jaka będzie polityka handlowa sieci marketów. Niemniej w rozmowie z Polską Agencją Prasową wskazał prawdopodobne scenariusze.
- Być może będzie to miało wymiar marketingowy - ceny zostaną podniesione o część wartości stawki VAT jeszcze w marcu i utrzymają się w kwietniu, kiedy już będzie obowiązywać przywrócona stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Możliwe jest też, że sieci utrzymają niezmienione ceny tylko części produktów, podnosząc inne - stwierdził ekonomista największego banku w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cios w konsumentów i producentów żywności
Według Dziwulskiego możliwe jest zarówno czasowe obniżenie marży sklepów, jak i wynegocjowanie niższych stawek z dostawcami. - Możemy mieć również do czynienia z wypadkową wszystkich trzech scenariuszy - stwierdził.
Ekonomista PKO BP zaznaczył, że mamy okres sprzyjający promocjom ogłaszanym przez sieci handlowe. - Co prawda w porównaniu rok do roku żywność może być w marcu jeszcze trochę droższa, ale widać silną dezinflację produktów spożywczych w Polsce - ocenił.
Konsumenci nie muszą się obawiać skokowych podwyżek cen żywności po świętach, ale wzrost będzie za to rozłożony w czasie. Przyczyni się do tego ostra konkurencja między sieciami handlowymi. Koszty tego mogą ponieść również producenci żywności.
- Sieci handlowe mają na tyle mocną pozycję w łańcuchu dystrybucji, że mogą skutecznie wywierać presję na dostawcach - zauważył Dziwulski.
Powrót VAT na żywność bez cudu. Wszyscy muszą kupować i konsumować
Podobnie uważa Jakub Olipra z Credit Agricole. Ekspert powiedział w rozmowie z PAP, że utrzymywanie cen żywności na niezmienionym poziomie będzie przejściowe i wiele wskazuje, że promocja będzie obowiązywać tylko w kwietniu.
- Pamiętajmy, że zarówno firmy handlowe, jak i dostawcy, muszą zarobić. Nie ma więc co oczekiwać, że trwale obniżą swoje marże o wartość przywróconej stawki VAT - ocenił.
Ekonomista zauważył ponadto, że firmy z branży spożywczej wypracowują relatywnie niskie marże, a zarabiają na dużym wolumenie sprzedaży. - Z kolei popyt na żywność zmienia się w bardzo ograniczonym zakresie, bo wszyscy muszą kupować i konsumować. Tak więc w dłuższej perspektywie podwyżka stawki VAT zostanie przerzucona na konsumentów - podkreślił.
Olipra dodał jednak, że klienci nie odczują tego dotkliwie między innymi z powodu wojen cenowych prowadzonych przez sieci handlowe, które prześcigają się w promocjach.