W środę (28 sierpnia) rząd przyjął projekt budżetu na 2025 r., a także zaprezentował jego założenia na konferencji prasowej. Zaznaczmy przy tym, że wciąż długa droga do jego ostatecznego wejścia w życie, bo dokument musi przejść m.in. przez ręce posłów, senatorów, a także prezydenta Andrzeja Dudy.
Temat finansów publicznym był jednak jednym z głównych tego dnia. A zaczął się z "wysokiego C", bo poseł Polski 2050 Ryszard Petru powiedział w studiu PAP, że "to w dużym stopniu będzie budżet, w którym szukamy kompromisu pomiędzy realizacją obietnic wyborczych a trudną sytuacją budżetową".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co więcej, szef sejmowej komisji gospodarki powiedział, że jedynym nowym podatkiem, "o którym się cicho rozmawia" jest ewentualny podatek wojenny, który jednak w jego ocenie powinien być wyłączony z obszaru standardowych podatków.
Podatek wojenny - nie, a obniżka składki zdrowotnej?
Do sprawy kilka godzin później odniósł się Andrzej Domański. Minister finansów kategorycznie zaprzeczył na spotkaniu z dziennikarzami po konferencji o budżecie, by rząd przygotowywał nowe obciążenie podatkowe dla obywateli.
- Nie prowadzimy prac nad podatkiem wojennym - zadeklarował szef resortu, choć warto przy tym zauważyć, że Petru może łatwo zbyć zarzut o mijanie się z prawdą, ponieważ mówił o "cichych rozmowach".
Na spotkaniu z dziennikarzami, w którym uczestniczył dziennikarz money.pl Tomasz Żółciak, minister został zapytany także o realizację obietnicy wyborczej Polski 2050, a konkretnie o obniżkę składki zdrowotnej.
- My zrobiliśmy swoje. Mamy zabezpieczone środki na potencjalne zmiany, mamy propozycje koalicjantów. Polska 2050 ma nawet dwie. Będziemy rozmawiać w przyszłym tygodniu. Natomiast żadne rozwiązanie nie zostało przyjęte. PSL jest również bardzo mocno zaangażowane w dyskusje o potencjalnych zmianach w składce zdrowotnej - powiedział Domański.